Najnowsze wydawnictwo Kim Draculi „Drown” to melodyjny utwór.
Zawiera charakterystyczny już dla niego eklektyczny cios, łącząc post hardcore z synthwave, industrialem, EDM i metalem.
Kim Dracula wynurzył się z chorób pożerających ciało i gwałtownych pożarów Australii, aby stworzyć burzliwą, kreatywną sztukę, która odzwierciedla otaczający nas chaotyczny świat. Niewiele wiadomo o osobie stojącej za twórczością Draculi.
Kim Dracula przyciągnął fanów w 2020 roku, promując swoje kompozycje w mediach społecznościowych za pomocą niskobudżetowych, efektownych domowych teledysków. Długie czarno-fioletowe włosy, jaskrawy makijaż, demoniczne oczy i uśmiech obiecują jedynie chaos i przeciążenie sensoryczne. Dracula kultywował swój dźwięk i styl na długo przed wybuchem pandemii, który przemienił duże miasta w miasta duchów.
Po sukcesie na TikToku, wizja Kim Draculi wreszcie może się urzeczywistnić. W utworze „Make Me Famous” zaprasza nas na żarłoczną ucztę przemocy, chaosu i satyry. Ekstremalny i wielowymiarowy pod względem tekstu i obrazu „Make Me Famous” przyćmiewa poprzednie wydawnictwa. Jego kompozycja łączy przeróżne style, w tym metal, industrial, jazz, trap i muzykę latynoską – a wszystko to zawarte w jednym utworze. „Zawsze miałem tę wizję”, mówi Dracula. „Od ponad dekady chciałem połączyć te style, ale dopiero od niedawna mam zasoby, aby tego dokonać”.
Pomiędzy kompozycją muzyczną, ekstremalnymi efektami wizualnymi i brakiem chęci zaszufladkowania swojej twórczości, Dracula zbudował niezwykle różnorodny fandom. „Nie obchodzi mnie, skąd pochodzisz, w co wierzysz lub co robiłeś w przeszłości. Moja sztuka jest dla każdego, kto chce się nią cieszyć. Na świecie jest już wystarczająco podziałów”.