Związkowcy Sierpnia 80 chcieli zamurować wejście do biura poselskiego Mateusza Morawieckiego w Katowicach.
Stanęła tam betoniarka. Doszło do przepychanki z policjantami.
50 tysięcy to tyle wydaje z kasy państwowej czyli de facto z naszych podatków premier Mateusz Morawiecki na katowickie biuro poselskie.
Ile takich zamkniętych biur jest w Polsce?
A gdyby tak zamknąć na stałe takie nieczynne biuro.
– Ta akcja pokazuje, że doszło do przesilenia. Morawiecki przez miesiące opowiadał, ile w Polsce będzie taniego węgla. Tak naprawdę w górnictwie zmniejszamy wydobycie, bo nie mamy ludzi i środków na wydobycie – powiedział Rafał Jedwabny z WZZ „Sierpień 80″.
– Wystarczy odbudować nasze górnictwo. W ciągu 3-4-5 lat jesteśmy w stanie wejść na taki poziom wydobycia, że to my powinniśmy węgiel sprzedawać za granicę za świetną kasę; że to my tanią energię powinniśmy sprzedawać za granicę za świetną kasę, a nie być importerem węgli dziesięciokrotnie droższych z zagranicy, które tak naprawdę nie nadają się ani na rynek indywidualny. Z zakupionego węgla może 10-15 proc. trafi na rynek indywidualny, a reszta trafi niestety do energetyki, w kwocie po 3 tys. zł, podczas gdy od nas energetyka teraz bierze po 300, 350, 400 zł taką samą tonę węgla. Więc ta energia będzie dziesięciokrotnie droższa” – tłumaczył Rafał Jedwabny.
Bogusław Ziętek, przewodniczący WZZ „Sierpień 80”:
„Kończymy tą akcję w poniedziałek dlatego, że bez sensu jest utrzymywanie biura, w którym nie przebywa poseł, który jest wybrany, gdzie ma pieniądze. W związku z tym trzeba będzie ZLIKWIDOWAĆ to biuro.
W ogóle trzeba sobie zadać pytanie po co posłom biura, w których nikt nie przebywa, za które my płacimy ogromne pieniądze?
Zwłaszcza w czasach kryzysu, Zwłaszcza w czasach, kiedy oglądamy każdą złotówkę, tego typu wydatki są niepotrzebne i trzeba po prostu Morawieckiemu to biuro zamknąć, bo on z niego nie korzysta.”
– I po co nam węgiel, skoro nie będziemy go mieli gdzie spalać? Żaden rozsądny menadżer górniczy nie podejmie decyzji dzisiaj o szukaniu nowych złóż, o otwieraniu nowych pokładów. Jeżeli nie będzie miał pewności, że za trzy, cztery, pięć lat ten węgiel stamtąd będzie miał zbyt. I to jest największa pretensja do rządu, że on cały czas uzależnia nas od obcych surowców. My sprowadzamy węgiel z Indonezji, z RPA, z Kolumbii, a to są niepewne kierunki. Do tej pory uzależniając się od rosyjskiego węgla, teraz uzależniamy się od norweskiego gazu lub węgla z kierunków zamorskich, a niszczymy w dalszym ciągu polskie górnictwo, choć węgla mamy pod dostatkiem – dodał.