Katar 2022. Reprezentacja Polski w 1/8 finału przegrała z Francją. Odpadła z mundialu

FIFA World Cup Qatar 2022

Reprezentacja Polski podczas mundialu w Katarze przegrała z Francją.

Po dobrym meczu biało-czerwoni w 1/8 finału przegrali 1:3 w Dosze.

Trzeba wyróżnić m.in. Matty’ego Casha i Wojtka Szczęsnego za ich waleczność. Zaś „gwiazdor” Robert Lewandowski na Al Thumama Stadium nie istniał! Lepiej, żeby go tam nie było.

Aktualni mistrzowie świata nie dali szans swoim przeciwnikom. Dwie bramki dla „Trójkolorowych” zdobył Kylian Mbappé, a także Olivier Giroud. Zaś Lewandowski „wykorzystał” rzut karny w doliczonym czasie gry.

Na mundialu w Katarze biało-czerwoni po raz pierwszy od 36 lat wyszli z grupy.

W pierwszej połowie spotkania Mbappé zagrał piłkę w pole karne Polaków, a Olivier Giroud strzałem lewą nogą pokonał Szczęsnego.

W 74. minucie „Les Bleus” podczas kontrataku Giroud podał do Dembélé, a ten w stronę pola karnego do Mbappé. Wtedy idealnie trafił pod poprzeczkę i Szczęsny nie miał szans.

W doliczonym czasie gry Mbappé w polu karnym zdobył swojego drugiego gola.

Potem Grosicki wywalczył rzut karny. Robert Lewandowski za pierwszym razem nie potrafił strzelić. Sędzia Valenzuela zlitował się nad naszym gwiazdorem i pozwolił na drugi strzał, tym razem udany. W tych obu przypadkach Hugo Lloris wychodził za linię bramkową (za drugim razem sędzia udał, że tego nie widzi).

I tak Polacy pożegnali się z mundialem w Katarze.

Co dziwne, nikt z nich nie płakał (jak to było u innych ekip, które odpadły), a „Lewy” z uśmiechem odpowiadał na pytania tak jakby byli mistrzami świata.

– Daliśmy z siebie wszystko. Najważniejsze, że próbowaliśmy i walczyliśmy do końca – powiedział kapitan. Tylko w tym meczu tego u niego nie było widać!

Ta dziwna organizacja, tj. PZPN uważa, że jest to sukces. My uważamy, że tak nie jest. Po pierwsze kadra Czesława Michniewicza nie powinna w ogólne znaleźć się w Katarze (w barażu miała zagrać z inną reprezentacją, z którą raczej nie miałaby żadnych szans). Po drugie jak zawsze było nadmuchiwanie bezsensownej bańki – jaka to nasza reprezentacja jest wspaniała. Po trzecie podczas MŚ z grą poniżej przeciętnej (mówimy tutaj o czterech meczach – tylko w dwóch chciało im się walczyć na murawie) i po „cudownym” wyjściu z grupy tylko tyle, a raczej aż TYLE mogli pokazać na co ich stać.

Francja – Polska 3:1 (1:0)

Bramki: Olivier Giroud 44, Kylian Mbappé 74, 90 – Robert Lewandowski 90 (k).

Francja: 1. Hugo Lloris – 5. Jules Koundé (90, 3. Axel Disasi), 4. Raphaël Varane, 18. Dayot Upamecano, 22. Theo Hernández – 11. Ousmane Dembélé (76, 20. Kingsley Coman), 8. Aurélien Tchouaméni (66, 13. Youssouf Fofana), 14. Adrien Rabiot, 7. Antoine Griezmann, 10. Kylian Mbappé – 9. Olivier Giroud (76, 26. Marcus Thuram).

Polska: 1. Wojciech Szczęsny – 2. Matty Cash, 15. Kamil Glik, 14. Jakub Kiwior (87, 5. Jan Bednarek), 18. Bartosz Bereszyński – 13. Jakub Kamiński (71, 21. Nicola Zalewski), 10. Grzegorz Krychowiak (71, 6. Krystian Bielik), 19. Sebastian Szymański (64, 7. Arkadiusz Milik), 20. Piotr Zieliński, 24. Przemysław Frankowski (87, 11. Kamil Grosicki) – 9. Robert Lewandowski.

Żółte kartki: Tchouaméni – Bereszyński, Cash.

Sędziował: Jesús Valenzuela (Wenezuela).

Exit mobile version