Kanada. Łyżwiarstwo szybkie. Ostatnie zawody Pucharu Świata. Trwa walka o igrzyska w Pekinie

Calgary

To będą już ostatnie zawody Pucharu Świata w łyżwiarstwie szybkim i jednocześnie ostatnia szansa na wywalczenie kwalifikacji olimpijskiej.

W weekend najlepsi panczeniści świata spotkają się w Calgary, a kilku reprezentantów Polski w łyżwiarstwie szybkim dalej walczy o kwalifikację na igrzyska olimpijskie w Pekinie.

Walka o przepustkę na najważniejszą imprezę czterolecia zmierza do końca. W tym sezonie polscy panczeniści, a w szczególności sprinterzy, kapitalnie radzą sobie na pucharowych torach. Każde z trzech dotychczasowych zawodów Pucharu Świata biało-czerwoni kończyli z medalem, a w listopadzie w Stavanger działo się to nawet czterokrotnie. Poza brązem Zbigniewa Bródki w biegu masowym w Tomaszowie Mazowieckim wszystkie padły łupem sprinterów w startach indywidualnych i drużynowych.

– Aż tak dobrych wyników się nie spodziewaliśmy, choć liczyliśmy, że może być lepiej, niż w ostatnich dwóch sezonach . W październiku Andżelika Wójcik zasygnalizowała wysoką formę w Inzell, ale czekaliśmy na oficjalne potwierdzenie tego w Pucharze Świata. W ciągu miesiąca zdobyliśmy już sześć medali, to jest świetny wynik – mówi Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.

Wójcik ostatnio fenomenalnie spisała się w Salt Lake City. W ubiegły piątek była czwarta, a dzień później – jako druga Polka w historii Pucharu Świata, po Erwinie Ryś-Ferens na 3000 metrów w 1988 roku w Heerenveen – zdobyła złoto i zarazem swój pierwszy medal w tej imprezie. Dodatkowo amerykański tor sprzyjał temu, by polscy łyżwiarze śrubowali własne i krajowe rekordy. Daje to nadzieję, że w Calgary, na jednej z najszybszych aren panczenistów, możemy być świadkami nowych „życiówek”.

W poniedziałek i wtorek polska reprezentacja w dwóch grupach przeniosła się do Kanady.

– Loty naszych panczenistów były opóźnione, a do tego procedury po przylocie, związane z koronawirusem, były naprawdę czasochłonne. Na szczęście doleciał również nasz bagaż. Niektóre z reprezentacji mają problem z jego zaginięciem, co wywołuje duży niepokój przed piątkowymi zawodami. Mamy już też trenera naszych sprinterów. Tuomas Nieminen wreszcie doczekał się negatywnego wyniku testu na koronawirusa i poprowadzi podopiecznych w Calgary – opowiada Niedźwiedzki.

To będzie ostatni reprezentacyjny etap w tym roku. Kolejny raz kadrowicze spotkają się 2 stycznia. Zanim przyjdzie pora na odpoczynek po przejazdach za oceanem i trening w klubowych warunkach, trzeba postawić „kropkę nad i” przy kwalifikacji na igrzyska. Nie wszyscy z biało-czerwonych mają psychiczny komfort przed ostatnią pucharową batalią.

Najspokojniej jest wśród sprinterów. Dzięki punktom z PŚ pewne startu mogą się czuć Wójcik (bliska kwalifikacji również na 1000 metrów), Kaja Ziomek, a wśród mężczyzn Piotr Michalski i Marek Kania. Na dobrej drodze do Pekinu jest też Damian Żurek (18. w klasyfikacji generalnej PŚ; pewna wylotu na igrzyska jest pierwsza dwudziestka pucharu na 500 metrów). Ostatnia trójka, dzięki wynikom uzyskanym w Stanach Zjednoczonych, mocno liczy się również w grze o kwalifikację na 1000 metrów z rankingu czasowego.

Podobnie jak Żurek, na chwilę dekoncentracji w Kanadzie nie może sobie pozwolić Karolina Bosiek. Najmłodsza polska olimpijska z Pjongczangu łapie się z rankingu punktowego do występu w Pekinie w biegu masowym (13. w klasyfikacji PŚ), na 1000 (16.) i 1500 metrów (20.), a, co więcej, ewentualny niezły czas w Kanadzie otworzy jej drogę również na 500 metrów.

Bliżej prawa startu od Bosiek na 1500 metrów jest jej bardziej doświadczona reprezentacyjna koleżanka. Natalia Czerwonka jest 15. w rankingu PŚ na 1500 metrów. Obie, wspólnie z Magdaleną Czyszczoń (pierwsza na liście rezerwowej na 5000 metrów), zapewne znajdą się w gronie ekip z prawem startu w Pekinie w biegu drużynowym. Akurat Czerwonka zna smak medalu igrzysk w tej konkurencji. 33-letnia panczenistka w 2014 roku, wraz z koleżankami z drużyny, sięgała po srebro w Soczi.

Dwa olimpijskie krążki z Rosji przywiózł z kolei Bródka, który teraz jest bliski przypieczętowania kwalifikacji do biegu masowego (dalej w grze o udział w mass starcie w Chinach są Artur Janicki i Natalia Jabrzyk) i tym samym czwartego wyjazdu na igrzyska. Oddala się natomiast perspektywa jego startu tam na 1500 metrów. Furtkę może uchylić mu szerzej jedynie szybki przejazd w Calgary i przeskoczenie w rankingu czasowym młodszych kolegów z kadry. W Salt Lake City rekord życiowy na 1500 metrów pobił 21-letni Jakub Piotrowski, od którego nieznacznie wolniej pojechał 25-letni Marcin Bachanek. Dwaj ostatni zajmują odpowiednio trzecie i czwarte miejsce na liście rezerwowej.

– Jeśli są kraje, które mają zapewnionych dwóch zawodników z punktów, a trzeciego z czasów, to ten ostatni w praktyce może nie pojechać na igrzyska kosztem panczenisty z kraju niedysponującego przedstawicielem na danym dystansie. Może być więc tak, że i na 1500 metrów zobaczymy Polaka w Pekinie – nakreśla ewentualny scenariusz Niedźwiedzki.

Trzydniowe zawody PŚ w Calgary rozpoczęły się w piątek, 10 grudnia.

Wczoraj Andżelika Wójcik była czwarta w grupie A na 500 metrów z czasem 36.958. Z kolei Kaja Ziomek zajęła 9. miejsce z czasem 37.399.

Piotr Michalski z nowym rekordem Polski na 500 metrów. Nowy czas to 34.189.

Andżelika Wójcik (fot. Paweł Skraba)

Kolejny rekord Polski na pożegnanie panczenistów z Salt Lake City

Szóstym miejscem w rywalizacji na 500 metrów i nowym rekordem Polski Piotra Michalskiego pożegnali się z zawodami Pucharu Świata w Salt Lake City polscy panczeniści. Wydarzeniem weekendu jest oczywiście sobotnie zwycięstwo na 500 metrów oraz dwa rekordy kraju na 500 i 1000 metrów Andżeliki Wójcik.

W niedzielę (5 grudnia) w grupie A mogliśmy zobaczyć tylko Michalskego i Marka Kanię na 500 metrów oraz Natalię Czerwonkę na 1500 metrów. Michalski i Kania pobili swoje rekordy życiowe – ten pierwszy zajął szóstą lokatę, a drugi był czternasty. Z kolei Czerwonka na dystansie trzykrotnie dłuższym uplasowała się na siedemnastej pozycji. Do finału biegu ze startu masowego dostała się Karolina Bosiek, która finiszowała na czternastej pozycji.

Wydarzeniem weekendu dla polskiej ekipy jest to, co wydarzyło się w sobotę, gdy na najwyższym stopniu podium w sprincie stanęła Andżelika Wójcik. Co ciekawe, gdy zaczynał się cykl Pucharu Świata Wójcik musiała startować w grupie B. W Tomaszowie Mazowieckim była najlepsza w pierwszym biegu i awansowała do elity. A teraz była najlepsza w tej ekipie!  

– Moje ambicje były wyższe, niż start w grupie B, bo mam inne cele do osiągnięcia. Czułam się optymalnie, ale podchodziłam do startu spokojnie. Nie nanosiłam na siebie presji. Skupiałam się na jak najlepszym przejeździe. Myślę, że w Calgary, jeśli oczywiście Puchar Świata się odbędzie, jest szansa jeszcze wyśrubować rekord Polski. Ja w najbliższym czasie skupię się na odpowiednim przygotowaniu do igrzysk – mówi Wójcik, która z Salt Lake City wyjeżdża nie tylko z rekordem kraju na 500 metrów, ale również na 1000 metrów.

Złoto Wójcik jest szóstym medalem biało-czerwonych w tym sezonie Pucharze Świata. Polacy zdobywali medale na wszystkich zawodach – w Tomaszowie Mazowieckim trzeci w biegu ze startu masowego był Zbigniew Bródka, a w Stavanger brązowe medale wywalczyli Kaja Ziomek i Marek Kania na 500 metrów oraz drużyna sprinterów, a złoto – drużyna sprinterek. Teraz złoty medal na 500 metrów dołożyła Andżelika Wójcik.

– Jestem dumny z niej, ale i z całego zespołu. Cieszę, że mamy teraz pierwszy szczyt formy, dzięki czemu jesteśmy w gronie najlepszych drużyn na świecie. Żałuję tylko, że nie mogę z nimi dzielić tej radości – mówi Tuomas Nieminen, trener sprinterów, który z powodów zdrowotnych nie mógł towarzyszyć zawodnikom w Salt Lake City.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z dorobku naszych zawodników, bo w tym sezonie po kilku latach najpierw w Tomaszowie Mazowieckim wróciliśmy na podium Pucharu Świata, a w kolejnych zawodach zdobywaliśmy jeszcze lepsze lokaty. Nasi zawodnicy pokazują, że mogą się liczyć w światowej czołówce – mówi Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.

Exit mobile version