Kamiński o wagnerowcach na Białorusi: W Polsce nie będzie „zielonych ludzików”

Granica polsko-białoruska

W czwartek, 27 lipca br. w miejscowości Krynki, przy granicy z Białorusią, odbyła się konferencja Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusza Kamińskiego.

Podczas wydarzenia minister mówił o działaniach na rzecz bezpieczeństwa naszych granic. W konferencji wzięli także udział Komendant Główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Tomasz Praga oraz Komendant Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej gen. bryg. SG Andrzej Jakubaszek.

– To co się dzieje na granicy jest niezwykle ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa naszych obywateli. Presja migracyjna, wojna hybrydowa, jaką wschodnie reżimy wydały naszemu krajowi, cały czas trwa. Od początku roku mamy do czynienia z 17 tysiącami nielegalnych, ale i bezskutecznych, prób przekroczeń naszej granicy – mówił szef MSWiA.

Minister Mariusz Kamiński podkreślił, że zatrzymywanie migrantów jest możliwe dzięki ofiarnej i profesjonalnej służbie funkcjonariuszy Straży Granicznej oraz Policji, a także współpracujących z nimi żołnierzy Wojska Polskiego, którzy strzegą porządku na granicy.

– Bardzo gorąco chcę podziękować wszystkim naszym funkcjonariuszom oraz żołnierzom za wzorową służbę na wschodniej granicy naszego kraju – powiedział.

Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji przedstawił także aktualne informacje dotyczące tzw. grupy Wagnera, która od pewnego czasu przebywa na Białorusi.

– Z uwagą obserwujemy, to co się dzieje po tamtej stronie granicy. Wiemy na pewno o grupie 1000-1200 najemników, spośród których prawie wszyscy są na poligonie w guberni mohylowskiej. Grupa w sile plutonu, czyli około kilkudziesięciu ludzi, znajduje się w okolicach Brześcia. Chcę jednak uspokajająco powiedzieć, że „wagnerowcy”, którzy przybyli na Białoruś, nie mają ze sobą ciężkiego sprzętu – mówił.

– Obserwujemy tych ludzi, mamy pełną jasność co do tego, gdzie są i co będą zamierzali robić. Podchodzimy do tego bardzo spokojnie – przekazał.

Szef MSWiA zapewnił mieszkańców Podlasia, że granica jest bezpieczna, a służby są przygotowane na każdą ewentualność. Na ten temat minister rozmawiał podczas odprawy w Placówce Straży Granicznej w Krynkach z komendantami Straży Granicznej i Policji.

W trakcie konferencji minister zwrócił się także z apelem do mniejszości białoruskiej mieszkającej w Polsce i zapewnił ją o wsparciu ze strony naszych formacji mundurowych.

– Proszę żebyście pamiętali, że jeśli mają Państwo jakikolwiek problem, niepokoje, to tu na miejscu, są nasi funkcjonariusze i żołnierze, którzy pomogą w każdej najtrudniejszej sytuacji – zaznaczył.

Komentarz dot. obecności najemników z Grupy Wagnera na Białorusi

– Tego typu zapowiedzi jak wycieczki wagnerowców do Rzeszowa czy do Warszawy są elementem prostackiej wojny psychologicznej i tym się absolutnie nie kierujmy. My wiemy, co oni robią, wiemy, gdzie są i będziemy działali bardzo skutecznie, na zimno, tak jak trzeba, żeby obronić naszą granicę, żeby obronić naszych obywateli przed wszelkiego typu aktami, których nie chcielibyśmy na naszej ziemi – mówił minister Koordynator Służb Specjalnych.

Odpowiedzią na pojawienie się rosyjskich najemników na Białorusi jest wzmocnienie ochrony naszej granicy.

– Wzmocniliśmy nasze siły – jest więcej żołnierzy, jest dużo więcej funkcjonariuszy Straży Granicznej i Policji. W odpowiednim momencie, kiedy będzie trzeba, będziemy działali adekwatnie, skutecznie i spokojnie – zapowiedział minister koordynator.

Jak podkreślił, polskie służby dokładnie monitorują przemieszczanie się rosyjskich najemników.

– W tej chwili jest to niewiele ponad tysiąc najemników, których Łukaszenka ściągnął z Rosji. Nie wiemy, czy to jest koniec, być może pojawi się ich więcej. Zdecydowana większość z nich przebywa w guberni mohylewskiej, w okolicach dosyć odległych od naszej granicy, aczkolwiek w obecnych czasach można się szybko przemieszczać. Jest pewna grupa, którą widzimy w okolicach Brześcia na poligonie, gdzie wagnerowcy przystąpili do szkolenia białoruskich żołnierzy z zakresu strzelania, medycyny pola walki czy obsługi dronów – powiedział minister Mariusz Kamiński.

– Niestety jest to grupa nie tylko bezwzględnych, ale też dobrze wyszkolonych najemników, którzy potrafią szkolić innych. Więc ten potencjał zagrożeń na naszej wschodniej granicy wraz z ich pojawieniem niewątpliwie rośnie. Ale kontrolujemy sytuację i działamy adekwatnie – podkreślił Minister Koordynator.

Wskazał również na zaawansowanie prac służących dalszemu uszczelnieniu polskiej granicy z Rosją. – Po wakacjach, wczesną jesienią chcemy zakończyć budowę zapory elektronicznej, czyli będzie to kolejne kilka tysięcy kamer, setki kilometrów detektorów ruchu, tak żebyśmy wszystko, co się dzieje na naszej granicy z Rosją, mogli na bieżąco obserwować – każdy ruch, każde przekroczenie granicy. Żeby nasze siły, które też rozbudowujemy na granicy z obwodem królewieckim, reagowały szybko, skutecznie. Już niedługo prace związane z zaporą elektroniczną na granicy z Rosją będą zakończone – dodał minister.

Zapora inżynieryjna i elektroniczna na granicy z Białorusią

Od ponad dwóch lat trwa operacja hybrydowa reżimu Aleksandra Łukaszenki, wymierzona w Polskę i Unię Europejską. W ostatnich tygodniach, na granicy polsko-białoruskiej, nasila się presja migracyjna. Migranci, przy wsparciu białoruskich służb, próbują siłowo forsować zaporę. Dochodzi także do fizycznych ataków na polskich funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy Wojska Polskiego.

Obecnie Straż Graniczna strzeże bezpieczeństwa Polski na granicy z Białorusią zarówno przy pomocy zapory inżynieryjnej, jak i elektronicznej.

Zapora inżynieryjna, która została oddana do użytku w 2022 roku ma 187 km długości i mierzy 5,5 m wysokości. W 2023 roku ukończono z kolei budowę zapory elektronicznej na granicy z Białorusią. System monitoruje odcinek granicy na długości 206 km. Całkowity koszt tych inwestycji wyniósł 1,6 mld zł.

Straż Graniczna planuje budowę kolejnych zabezpieczeń na granicy wschodniej. Zainstalowane zostaną urządzenia elektroniczne na rzecznych odcinkach granicy, np. na Bugu czy na rzece Świsłocz.

Zapora elektroniczna na granicy z obwodem królewieckim

Na granicy polsko-rosyjskiej trwa budowa zapory elektronicznej. Bariera o długości około 200 km obejmie zasięgiem działania całą lądową granicę z obwodem królewieckim (oprócz Mierzei Wiślanej – na tym odcinku już od kilku lat znajdują się urządzenia elektroniczne).

W ramach zapory zainstalowanych zostanie około 2 tys. słupów kamerowych, 3 tys. kamer wideo oraz 700 km kabli zasilających, transmisyjnych i detekcyjnych.

Jednocześnie przygotowywane jest Centrum Nadzoru w Komendzie Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej w Kętrzynie. To tam będą docierały sygnały z kamer i czujników. Pełne uruchomienie bariery planowane jest jesienią.

Więcej

– Chcę wszystkich uspokoić, nie pozwolimy, żeby po naszej granicy biegały zielone ludziki. Do takiej sytuacji nigdy nie dojdzie – zapewnił Minister Koordynator Służb Specjalnych Mariusz Kamiński w Krynkach przy granicy polsko-białoruskiej.

Minister Mariusz Kamiński przypomniał, że od 2021 r. trwa wojna hybrydowa przeciwko Polsce i całej Unii Europejskiej prowadzona przez wschodnie reżimy – rosyjski i białoruski. Jednym z elementów tej wojny jest silna presja migracyjna.

– W tym roku mieliśmy już do czynienia z 17 tys. prób nielegalnego przekroczenia naszej granicy. Każdej doby 100-150 osób usiłuje nielegalnie, ale bezskutecznie przekroczyć naszą granicę – zaznaczył.

Odniósł się również do zagrożeń związanych z obecnością rosyjskich najemników z Grupy Wagnera na granicy.

– Podchodzimy do tego bardzo spokojnie, na zimno. Niewątpliwie mamy do czynienia z ludźmi bardzo niebezpiecznymi. Część z nich trafiła na Białoruś w wyniku umów politycznych zawartych między Rosjanami a reżimem białoruskim. Bardzo pilnie obserwujemy to, co się dzieje po drugiej stronie granicy – zapewnił.

Jak poinformował, obecnie na Białorusi przebywa co najmniej 1 tys. – 1,2 tys. najemników.

– Zdecydowana większość z nich, niemal wszyscy, są na poligonie w Osipowiczach w guberni mohylewskiej. Pewna grupa w sile plutonu, czyli ok. kilkudziesięciu ludzi, znajduje się w okolicach Brześcia na poligonie Sahara. Obserwujemy tych ludzi, mamy pełną jasność co do tego, gdzie są i co będą zamierzali robić – wskazał minister Mariusz Kamiński

Podkreślił, że Polska jest przygotowana na różne scenariusze. Na pewno polscy funkcjonariusze i żołnierze strzegący granicy nie pozwolą na pojawienie się na naszym terytorium tzw. zielonych ludzików.

– Do takiej sytuacji nigdy nie dojdzie. Jesteśmy dobrze zorganizowani i przygotowani na różne ewentualności – zaznaczył.

Poinformował również, że wagnerowcy, którzy przybyli na Białoruś, nie mają ze sobą ciężkiego sprzętu, ponieważ nie dostali od Rosji pozwolenia na jego wywóz.

– Tak naprawdę ich militarne znaczenie jest dosyć banalne i każda nowoczesna armia natowska, a taką jest polska armia, niewątpliwie błyskawicznie jest w stanie zaprowadzić porządek z tego typu formacjami – ocenił.

– Mamy do czynienia z ludźmi niebezpiecznymi i głęboko zdemoralizowanymi, którzy mają krew na rękach, walcząc z narodem ukraińskim. Duża część z nich została zwolniona z rosyjskich więzień – to są autentyczni kryminaliści, którzy w zamian za zwolnienie z więzienia założyli mundury, wzięli broń do ręki i walczyli na froncie z Ukraińcami. Teraz część tej zdemoralizowanej grupy znalazła się na Białorusi w wyniku zabiegów, jakie w tej sprawie czynił białoruski dyktator Łukaszenka, chcąc wzmocnić swój reżim i mając dodatkową, prywatną armię najemników – wskazał Minister Koordynator.

Jak podkreślił, taka sytuacja może prowadzić do różnego typu prowokacji i incydentów na naszej granicy, ale polskie służby są na to dobrze przygotowane.

– Chcę zapewnić naszych obywateli, mieszkańców Podlasia, że są i będą bezpieczni, że zrobimy wszystko, aby mogli spokojnie tak jak do tej pory żyć, mieszkać na swojej ziemi. I od tego są funkcjonariusze i żołnierze, żeby zapewnić im spokojne, bezpieczne życie.

Pojawiające się ostatnim czasie zapowiedzi, jakoby wagnerowcy szykowali się do działań na terytorium RP, ocenia w kategoriach wojny psychologicznej prowadzonej przez Rosję i Białoruś przeciwko Polsce.

– Wrogowie naszego kraju ze Wschodu chcieliby, żeby nasi obywatele byli zaniepokojeni i pozbawieni poczucia bezpieczeństwa, ale my do tego nie dopuścimy. Rozmowa Putina i Łukaszenki, jaka miała miejsce kilka dni temu, kiedy to Łukaszenka mówił, jak to wagnerowcy bardzo chcą się wybrać na wycieczkę do Rzeszowa czy do Warszawy, jest klasycznym, dosyć prostackim elementem wojny psychologicznej i naprawdę nie traktujemy tego poważnie. A wszystkich potencjalnych „turystów” przywitamy w sposób adekwatny i właściwy.

– W Polsce nie będzie żadnych zielonych ludzików, którzy będą bezkarnie przy naszej granicy prowadzili swoje działania. Jesteśmy przygotowani na to – powtórzył minister Mariusz Kamiński.

Powiedział również, że są sygnały o obywatelach Białorusi, którzy mogą uczestniczyć w działaniach Grupy Wagnera.

– Chodzi o byłych funkcjonariuszy białoruskich służb, ale nie jest to duża liczba. Wiemy, że takie osoby wstępowały do Grupy Wagnera jeszcze wcześniej i wiemy, że przebywali w niewoli ukraińskiej. Nasi funkcjonariusze służb specjalnych, dzięki dobrej współpracy z partnerami ukraińskimi, mieli kontakt z wziętymi do niewoli wagnerowcami, w tym z obywatelami Białorusi, którzy dokładnie opowiadali o tym, w jaki sposób dotarli do Grupy Wagnera, na jakich zasadach funkcjonowali i co robili na Białorusi – również biorąc udział w przemycie nielegalnych migrantów jeszcze jako funkcjonariusze formacji białoruskich – poinformował minister.

Nie wykluczył, że jedną z odpowiedzi na poważne incydenty z udziałem wagnerowców ściągniętych przez Łukaszenkę może być całkowita izolacja Białorusi w porozumieniu z Litwą i Łotwą.

– Nie wykluczam, że jeżeli uznamy, że jest to właściwa odpowiedź w danym momencie, doprowadzimy do całkowitej izolacji Białorusi i reżim białoruski musi sobie zdawać z tego sprawę. Każda poważna prowokacja na granicy Polski, Litwy czy Łotwy spotka się ze wspólną, stanowczą, przemyślaną i solidarną reakcją naszych państw – podkreślił Minister Koordynator Służb Specjalnych.

Chwalił postawę funkcjonariuszy Straży Granicznej i Policji oraz żołnierzy Wojska Polskiego strzegących naszej granicy.

– Jeszcze raz składam wielkie podziękowania i wyrazy najwyższego uznania wszystkim naszym funkcjonariuszom Straży Granicznej, Policji i żołnierzom Wojska Polskiego za ich ciężką i bardzo efektywną służbę na granicy – za to, że zapewniają nam wszystkim bezpieczeństwo, że polska granica wschodnia mimo różnych zagrożeń jest i będzie granicą bezpieczną dzięki ich ofiarności, determinacji i wzorowemu wykonywaniu obowiązków – zakończył minister Mariusz Kamiński.

Exit mobile version