Kaczyński: Odszkodowania od Niemiec należą się Polakom. Ws. KPO: Być może im wytoczymy procesy

Polska PiS

Prezes PiS Jarosław Kaczyński przebywał w Nysie i Opolu.

Zaznaczył, że kierunkiem Prawa i Sprawiedliwości jest Polska.

– Chcemy służyć Narodowi w różnych wymiarach, m. in. poprzez oświatę. Pan Minister Czarnek walczy o to, by oświata służyła wspólnocie, by wychowywała nowoczesnych patriotów. Naszym fundamentem jest chrześcijaństwo. W Polsce nie ma innego systemu wartości niż ten, który wyrasta z chrześcijaństwa – to powinni przyjąć ludzie wierzący i niewierzący, bo po drugiej stronie jest nihilizm, który zniszczy Polskę – powiedział.

Polska nie dostanie pieniędzy z KPO

– Teraz nie wydaje mi się żebyśmy mogli te pieniądze otrzymać z tego względu, że czynienie dalszych ustępstw nie ma już żadnego sensu – powiedział Jarosław Kaczyński na spotkaniu w Nysie. Wg niego PiS wypełnił warunki stawiane przez KE.

– W Warszawie szefowa KE mówiła, że da, tam, że nie da, bo jej grożą, że ją wyrzucą. To jest oczywiście nielegalne i my prędzej czy później te pieniądze dostaniemy. Rachunki wyślemy do Unii, być może im wytoczymy procesy – podsumował szef PiS.

Reparacje wojenne od Niemiec

Mówił także o reperacjach wojennych.

– Odszkodowania od Niemiec należą się Polakom. Niemcy zapłaciły reparacje około 70 państwom. Nie możemy godzić się na to, że jesteśmy gorzej traktowani. Niemcy nie są moralnym mocarstwem i to trzeba wszystkim uświadomić. Walka będzie trwała długo, ale będziemy tę walkę o reparacje od Niemiec prowadzić z całą konsekwencją – zapewnił.

Żart o europosłach w niemieckim pociągu

„Twierdzenie, że nam się nie należy, z tego wynika. To jest dokładnie to samo, co, można czasem jeszcze dzisiaj, a może i nie czasem, spotkać w Niemczech – że na przykład polscy eurodeputowani jadą w niemieckim pociągu w pierwszej klasie, dosiada się Niemiec, orientuje się, że to Polacy, wzywa konduktora, żeby ich wyrzucił, bo jak to Polacy mogą jechać w pierwszej klasie. Tak, proszę państwa, jest, to jest część świadomości tego narodu. Musimy z tym skończyć – opowiedział ten dowcip Kaczyński.

– Chcemy być silnym państwem, dlatego w przyszłym roku przeznaczymy około 130 mld zł na obronność. Jesienią przyszłego roku Polacy zdecydują, która strona zwycięży. Wierzę w to, że to my zwyciężymy. I tak będzie! Zwyciężymy! – zakończył.

Kaczyński o służbie zdrowia

– Przed nami zmiany w polityce mieszkaniowej i walka z deweloperami, ale również w służbie zdrowia, która ma wiele spraw do rozwiązania. Służba zdrowia to nie biznes, ale posłannictwo – stwierdził Kaczyński.

OZZL szuka „wpływowych grup”, które blokują naprawy publicznej ochrony zdrowia.

Oświadczenie ZK OZZL w sprawie niektórych wypowiedzi Prezesa PiS dotyczących publicznej ochrony zdrowia

„W związku z wypowiedzią prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego (24 września na spotkaniu z wyborcami), w której dał on do zrozumienia, że na przeszkodzie do poprawy sytuacji w publicznej ochronie zdrowia stoją „pewne bardzo wpływowe grupy, które chcą traktować służbę zdrowia jak biznes”, ZK OZZL wzywa prezesa PiS, aby dokładnie określił: jakie „grupy” miał na myśli, kto do nich należy i w jaki sposób blokują one naprawę publicznego lecznictwa w naszym kraju. Bez odpowiedzi na te pytania, będzie można podejrzewać, że zrzucanie odpowiedzialności na te „grupy” jest tylko próbą usprawiedliwienia nieudolności rządzących w naprawianiu publicznego lecznictwa. Trudno też będzie z tymi grupami walczyć, jeśli nie wiadomo o kogo chodzi.

Z drugiej strony, z innych wypowiedzi prezesa PiS oraz innych osób z partii rządzącej (np. posła Bolesława Piechy) może wynikać, że winę za brak poprawy sytuacji w publicznym lecznictwie ponoszą lekarze, którzy łączą pracę w publicznych szpitalach z pracą w praktyce prywatnej i wykorzystują w ten sposób środki publiczne dla własnych zysków.

W związku z tym OZZL przypomina, że 27 lipca br. ZK OZZL zwrócił się do Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego z wnioskiem o podjęcie dwustronnych rozmów (MZ – lekarze reprezentowani przez OZZL i NRL), które doprowadzą do tego, aby lekarze nie łączyli pracy w publicznej ochronie zdrowia z pracą w praktyce prywatnej. Jak zaznaczyliśmy, OZZL zgadza się w tym zakresie z Prezesem PiS, że lekarze pracujący „na wyłączność” w publicznych szpitalach powinni być za to „bardzo dobrze wynagradzani” (prezes PiS zaproponował 60-80 tys zł/m-c dla najlepszych lekarzy). Mimo upływu 2 miesięcy od w/w listu OZZL do Ministra Zdrowia, nie odpowiedział on w żaden sposób na nasz wniosek. Nie odpowiedział również na pismo przypominające, wysłane 5 września br.

Brak pozytywnej, a nawet – jakiejkolwiek, reakcji ministra zdrowia Adama Niedzielskiego na konstruktywne postulaty OZZL, wychodzące naprzeciw propozycjom Prezesa PiS, mogą sugerować, że owe „wpływowe grupy” blokujące naprawę publicznej ochrony zdrowia w naszym kraju, ulokowane są w samym rządzie RP.

Zarząd Krajowy OZZL

Krzysztof Bukiel – przewodniczący Zarządu”

Exit mobile version