Japonia. MŚ w skokach do wody. Najwyższe miejsce Polaków w historii

Fukuoka

Rewelacyjny występ w skokach synchronicznych z wieży podczas mistrzostw świata w sportach wodnych, które odbywają się w Fukuoce zanotowali w poniedziałek reprezentanci Polski: Filip Jachim i Robert Łukaszewicz.

W swoim debiucie w tej konkurencji zajęli 7. miejsce – najwyższe w historii polskich skoków do wody.

Zaledwie kilka tygodni temu nasi zawodnicy zasygnalizowali dobrą formę podczas Igrzysk Europejskich. W Rzeszowie zajęli w tej konkurencji 5. pozycję. W Japonii potwierdzili, że ten występ nie był przypadkowy. Już w eliminacjach poradzili sobie nieźle. W stawce 18 duetów zajęli 9. miejsce. Tym samym bez większych problemów weszli do najlepszej dwunastki.

– Za nami 4. dzień mistrzostw świata – bardzo szczęśliwy. Już awans do finału był wielkim sukcesem. Filip i Robert debiutują w skokach synchronicznych. Nie dość, że zakwalifikowali się dalej, to poprawili swój rekord życiowy – mówił trener naszej kadry, Andrzej Kozdrański.

W finale Jachim i Łukaszewicz poradzili sobie jeszcze lepiej. Z łączną notą 371,58 pkt znaleźli się na 7. pozycji.

– Popołudniowy finał to kolejna wielka sensacja. Chłopcy ponownie poprawili swój rekord życiowy. Świetnie skakali, bardzo stabilnie, szczególnie w finale. Do szóstego miejsca zabrakło raptem czterech punktów. Mamy nad czym pracować, ale już teraz jesteśmy w „czubie” na świecie – cieszył się Kozdrański. 

Rywalizację wygrali Chińczycy: Junjie Lian i Hao Yang, którzy wyprzedzili Ukraińców i Meksykanów. Medaliści mistrzostw świata zdobyli dla swoich krajów kwalifikację na igrzyska w Paryżu. Pozostałe cztery bilety na igrzyska w tej konkurencji zostaną rozdane podczas przyszłorocznego czempionatu globu.

– Dzisiejszy start był naprawdę emocjonujący. Jest to jeden z najlepszych wyników jakie udało nam się osiągnąć i jesteśmy bardzo zadowoleni. To mój debiut na mistrzostwach świata, więc uważam, że jest bardzo udany – komentował Jachim, który podobnie jak Łukaszewicz wystartuje jeszcze na wieży indywidualnie. – W starcie indywidualnym też chciałbym pokazać się z jak najlepszej strony. Nie wymagam od siebie zbyt dużo, ale mam nadzieję, że będzie równie dobrze – dodał.

Polacy przystąpią do rywalizacji w eliminacjach tej konkurencji w piątek. Tego samego dnia odbędą się półfinały. Finał zaplanowano na ostatni dzień zawodów.

W mistrzostwach świata bierze udział 5-osobowa reprezentacja Polski. Kolejne występy naszych reprezentantów w Fukuoce będzie można śledzić w środę. W eliminacjach skoków z trampoliny 3 m wezmą udział Andrzej Rzeszutek i Kacper Lesiak. Zawody potrwają do 22 lipca.

MŚ w skokach do wody: Świetny występ i 9. miejsce polskiego duetu w Fukuoce

Kacper Lesiak i Andrzej Rzeszutek zajęli 9. miejsce w skokach synchronicznych z trampoliny 3 m podczas drugiego dnia mistrzostw świata, które odbywają się w Fukuoce. Reprezentanci Stali Rzeszów osiągnęli jedną z najwyższych lokat w historii polskich startów na czempionacie globu w skokach do wody.

Polacy dobrą formę zasygnalizowali już w eliminacjach, w których znaleźli się na 9. pozycji w stawce 27 duetów. W popołudniowym finale spisali się jeszcze lepiej, poprawiając swoją notę. Wynik 370,50 pkt ponownie uplasował ich na 9. miejscu. Zmagania wygrała para z Chin: Daoyi Long/Zongyuan Wang.

– To najlepszy w historii wynik w skokach synchronicznych na trampolinie 3 m w mistrzostwach świata, więc bardzo mnie to cieszy. Zaledwie siedmiu punktów zabrakło nam, by być w szóstce. Widać tutaj spory potencjał i jestem bardzo zadowolony z tego startu – opowiada trener reprezentacji Polski, Andrzej Kozdrański.

– W pierwszym dniu panowie również startowali – na trampolinie 1 m. Kacper zajął 15. miejsce, skakał bardzo fajnie i jeden zepsuty skok spowodował, że zabrakło mu około 6 punktów, żeby dostać się do finału. Natomiast Andrzej skończył na 25. miejscu wśród 64 startujących zawodników – przypomina Kozdrański.

Obaj zawodnicy Stali Rzeszów mają jeszcze przed sobą konkurs indywidualny na trampolinie 3 m. Do tego Rzeszutek wystąpi w skokach synchronicznych par mieszanych z Kają Skrzek, która przetarcie w Japonii też już ma za sobą.

– Kaja startowała na trampolinie 1 m w gronie 44 zawodniczek i uplasowała się na całkiem przyzwoitym 18. miejscu. Do finału zabrakło jej zaledwie 7 punktów. To naprawdę niewiele. Wystartuje jeszcze na trampolinie 3 m. Ma całkiem nowy, trudny program, więc trudno powiedzieć jakie mamy oczekiwania – dodaje trener naszej kadry.

Exit mobile version