Jakub Potoniec srebrnym medalistą EYOF 2023

Olimpijski Festiwal Młodzieży Europy

W ubiegłym tygodniu cieszyliśmy się z medali na Uniwersjadzie, ten rozpoczynamy od sukcesu Jakuba Potońca, który w Forni Avoltri sięgnął po srebro EYOF w sprincie.

– O medalu pomyślałem po ostatnim strzale – powiedział autor szóstego medalu Polaków w historii Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy.

Polak nie należał do ścisłego grona kandydatów do medalu. W grudniowych zawodach Pucharu IBU Juniorów spisywał się co prawda bardzo dobrze, o czym świadczy 13. miejsce w biegu długim w Obertilliach, ale w styczniu podczas zawodów kwalifikacyjnych rozgrywanych w Jabloncu na tle reprezentantów Czech wypadł dużo poniżej swoich możliwości.

– Nie byłem wtedy optymalnej formie. Było to spowodowane infekcją, której nabawiłem się jeszcze w Obertilliach. Ponadto na trasie zaliczyłem też kilka upadków, a to odbiło się na czasach biegowych. Do EYOF przygotowywałem się bezpośrednio z moim trenerem klubowym. Zwiększyliśmy intensywność treningu, a to zaowocowało dzisiejszą dyspozycją, która pozwoliła stanąć na podium – powiedział Potoniec.

Siedemnastolatek przyznał, że do Włoch przyjechał z nadziejami na miejsce w pierwszej dziesiątce. Wynik w sprincie nieco go zaskoczył.

– Wysokie miejsce zawdzięczam bezbłędnemu strzelaniu, co do tej pory jeszcze mi się nie zdarzyło. Czułem się dzisiaj bardzo pewnie na strzelnicy, a to przełożyło się na czas strzelania. Co ważniejsze poszła za tym skuteczność. Strzelnica w Forni Avoltri bardzo mi odpowiada, od pierwszego treningu czułem, że jest to fajny obiekt – ocenił Potoniec.

– O medalu pomyślałem po ostatnim strzale. Nie słyszałem komunikatów spikera, byłem w stu procentach skupiony na swoich zadaniach. Wcześniej nie znałem też żadnego międzyczasu. Dopiero na ostatniej pętli dostałem informację od trenera Roberta Szczepaniaka i naszych serwismenów, że walczę o najwyższe pozycje. Po przekroczeniu linii mety zobaczyłem cyfrę 1 przy swoim nazwisku i wtedy byłem już pewien, że wynik przerósł moje oczekiwania – relacjonował tuż po starcie Polak.

To szósty medal biathlonowej reprezentacji Polski w historii startów w EYOF – trzeci wywalczony na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy. W marcu w fińskim Vuokatti srebro w biegu indywidualnym wywalczył Konrad Badacz, który później wraz z Anną Nędzą-Kubiniec, Barbarą Skrobiszewską i Fabianem Suchodolskim stanął również na najniższym stopniu podium w sztafecie mieszanej. Ponadto medale zdobywali również Kinga Zbylut (złoto w 2013 roku), Bartłomiej Ponikwia (brąz w 1999 roku) oraz Wojciech Kozub (brąz w 1993 roku).

Exit mobile version