![](https://kronika24.pl/wp-content/uploads/2025/02/476658252_1131782182286181_7821959663984310252_n.jpg)
Martyna Kubka (PZT Team), Urszula Radwańska (obie Mera Warszawa) i Weronika Ewald (Gdańska Akademia Tenisowa) to dwie polskie tenisistki, które awansowały w środę do 1/8 finału w singlu w turnieju ITF W75 Winter Polish Open, rozgrywanego w hali Akwawit w Leszno Tenis Klub. Wcześniej drugą rundę osiągnęła Weronika Falkowska (PZT Team/KS Górnik Bytom).
Martyna Kubka (PZT Team), Urszula Radwańska (obie Mera Warszawa) i Weronika Ewald (Gdańska Akademia Tenisowa) to dwie polskie tenisistki, które awansowały w środę do 1/8 finału w singlu w turnieju ITF W75 Winter Polish Open, rozgrywanego w hali Akwawit w Leszno Tenis Klub. Wcześniej drugą rundę osiągnęła Weronika Falkowska (PZT Team/KS Górnik Bytom).
Kubka spędziła na korcie dwie godziny i blisko 40 minut, zanim pokonała 4:6, 7:5, 7:6 (7-2) Monikę Stankiewicz (BKT Advantage Bielsko-Biała), w pojedynku dwóch posiadaczek „dzikich kart” przyznanych im przez Polski Związek Tenisowy.
– Dzisiaj było dużo różnych momentów w meczu. Dużo momentów dobrych, jak i dużo momentów średnich. Po prostu dużo emocji i to przez cały czas, do samego końca. Pierwszy turniej w tym sezonie, mecz z młodszą Polką, więc teoretycznie byłam faworytką. Na początku nie było łatwo, emocje mnie trochę przytłoczyły, ale z każdym kolejnym gemem było coraz lepiej. O końcówce spotkania ciężko cokolwiek powiedzieć, bo to była walka dosłownie o każdy punkt. Z racji na różnicę wieku, rozmijałyśmy się w Tourze, więc nie znałam Moniki. Nigdy nawet nie trenowałyśmy razem. Pomimo tego, że jest dość niska to jej serwis nie był łatwy do odbioru. Może nie był szybki, ale inny kąt padania piłki sprawiał, że musiałam być nisko na nogach, a często zbyt szybko wychodziłam nogami do góry – co przekładało się na liczbę błędów – oceniła występ Martyna.
Kubka pokonała Stankiewicz pokonała Kubkę w 1. rundzie
Martyna Kubka (LOTTO PZT Team/Mera Warszawa) pokonała 4:6, 7:5, 7:6 (7-2) Monikę Stankiewicz (BKT Advantage Bielsko-Biała) w 1. rundzie ITF W75 Winter Polish Open w hali Akwawit w Leszno Tenis Klub.
Pierwszy ze środowych meczów z udziałem polskich tenisistek rozpoczął się z ponad 40 minutowym opóźnieniem, ponieważ długo trwały spotkania rozgrywane w pierwszych dwóch rzutach na planie gier.
Stankiewicz bardzo odważnie i agresywnie rozpoczęła to spotkanie, z dużą siłą uderzając wszystkie piłki i bardzo ryzykownie strzelając po liniach. Na otwarcie przełamała serwis Martyny, a zaraz po tym wyszła na 2:0 po utrzymaniu własnego.
Po dwóch kolejnych gemach na tablicy pojawił się wynik 3:1. Od tego momentu Kubka zaczęła konsekwentnie zmieniać rytm uderzeń i przedłużać wymiany, a gry rywalka nieco podnosiła piłkę, kończyła mocnymi uderzeniami. Zapisała na swoim koncie trzy kolejne gemy i po raz pierwszy tego dnia objęła prowadzenie 4:3.
Monika przerwała zwycięską serię rywalki i doprowadziła do wyrównania, a chwilę później nieoczekiwanie ponownie zapisała na sowim koncie przewagę „breaka”, wychodząc na 5:4. To dało jej możliwość serwowania na zdobycie pierwszego seta.
Wydawało się przez chwilę, że może stracić swoje podanie, ale wyszła obronną ręką ze stanu 15-40, wygrywając cztery kolejne wymiany. Pomogła jej w tym trochę Kubka, której przy pojedynczych zagraniach brakło nieco precyzji. Ostatecznie pierwszą partię na swoim koncie zapisała Stankiewicz wynikiem 6:4, po 39 minutach gry.
Drugi set był bardzo zacięty i toczył się zgodnie z regułą własnego podania do stanu 3:2, gdy Martyna wykorzystała pierwszą okazję do przełamania i podwyższyła prowadzenie na 4:2, ale nie potwierdziła tej przewagi i się zrobiło 4:3, a potem 5:4 i 6:5. I w tym momencie zawodniczka LOTTO PZT Team znowu przełamała przeciwniczkę i po półtoragodzinnej walce wyrównała stan meczu
Jeszcze bardziej wyrównana i emocjonująca była decydująca partia, która trzymała widzów w napięciu do samego końca. Bliżej korzystnego rozstrzygnięcia była w niej Stankiewicz, która najpierw zdobyła „breaka” w dziewiątym gemie, a za chwilę przy stanie 5:4 odskoczyła na 40-15 i miała do dyspozycji dwie piłki meczowe.
Żadnej z nich nie wykorzystała, po czym doszło do przełamania powrotnego, a dwa gemy później do tie-breaka. W nim zdecydowanie lepsza okazała się Kubka, zwyciężając 7-2 po dwóch godzinach i blisko 40 minutach walki.
Po Martynie i Monice na kort centralny wyszły znowu dwie Polki, które wcześniej w Lesznie mogliśmy oglądać w eliminacjach. Ich zwyciężczyni Weronika Ewald (Gdańska Akademia Tenisowa) gra spotka się z Anna Hertel (AZS Poznań), która jako wylosowana spośród grona „lucky loser” zastąpiła kontuzjowaną Ginę Feistel (LOTTO PZT Team/WKS Grunwald Poznań).
Późnym popołudniem swój pierwszy mecz w głównej drabince rozegra też Urszula Radwańska (Mera Warszawa), która również przeszła zwycięsko dwie rundy eliminacji. Po drugiej stronie siatki stanie Chorwatka Lucija Cirić-Bagarić.
Bez wyjścia na kort do ćwierćfinału awansowała polska para Oriana Gniewkowska (Gdańska Akademia Tenisowa) i Barbara Straszewska (Team RH+ Szczecin) po tym jak Turczynki Ayla Aksu i Ipek Oz oddały im mecz pierwszej rundy walkowerem.
Więcej
W czwartek Kubka (nie przed godz. 12.30) spotka się w 1/8 finału z turniejową „czwórką” Francuzką Elsą Jacquemot. Równolegle na sąsiednim korcie wystąpi inna posiadaczka „dzikiej karty” Falkowska przeciwko Litwince Justinie Mikulskyte. Nie przed godz. 16.30 Polki wyjdą do gry w deblu. W ćwierćfinale rywalkami duetu PZT Team, najwyżej rozstawionego, będą Czeszki Karolina Kubanova i Aneta Laboutkova.
Po meczu Kubka-Stankiewicz na korcie centralnym doszło do drugiego polskiego pojedynku w pierwszej rundzie Winter Polish Open 2025. Ewald, która do turnieju głównego przebiła się przez dwie rundy eliminacji, miała początkowo spotkać się z Giną Feistel (PZT Team/WKS Grunwald Poznań). Jednak już we wtorek po południu Gina poinformowała organizatorów, że wycofuje się z turnieju z powodu kontuzji. W tej sytuacji jej miejsce w drabince, jako dolosowana „lucky loser”, zajęła Hertel, która poniosła wcześniej porażkę w decydującej fazie kwalifikacji.
– W sumie dowiedziałam się praktycznie na ostatnią chwilę z kim dzisiaj zagram. Ale no nie było to jakoś szczególnie trudna sytuacja dla mnie. Po prostu starałam się skupić na swojej grze w tym wypadku i stricte już przed meczem opracować krótką taktykę z moim trenerem. Z Anią zdarzyło mi się i trenować, i grać mecze, więc obie się nawzajem bardzo dobrze znamy, więc myślę, że to też trochę ułatwiło sprawę na pewno w tym wypadku – powiedziała po zwycięstwie Ewald.
Weronika pokonała Anię 6:2, 6:3 w ciągu 81 minut, a w końcówce Hertel miała krwawienie z nosa, które przy stanie 4:3 dla rywalki wymusiło kilkuminutową przerwę medyczną. Była to w jej przypadku druga pomoc fizjoterapeutki, bowiem na początku drugiego seta konieczne było wymasowanie naciągniętych mięśni brzucha tenisistki i wzmocnienie ich „tapem”.
W pierwszym secie Ewald szybko przełamała podanie rywalki, a w końcówce powiększyła przewagę do dwóch „breaków”, zanim rozstrzygnęła jego losy wynikiem 6:2, po 36 minutach gry.
Otwarcie drugiej partii należało do Hertel, która dzięki przełamaniu serwisu rywalki wyszła na 2:0. Jednak po interwencji medycznej wypuściła wypracowaną przewagę, a Weronika zaczęła przeważać na korcie i pewnie zamknęła to spotkanie przy pierwszym meczbolu, po godzinie i 21 minutach gry.
– Sytuacja, gdy przeciwniczka ma kłopoty zdrowotne, jest zawsze trochę niezręczna i trudna. To czasem może wytrącić z równowagi i rytmu. Ale tutaj jest klucz w tym, żeby utrzymać koncentrację. Ja zazwyczaj po prostu odchodzę na bok, staram się skupić na tym, jaki mam plan do wykonania, a nie myśleć o tym, co się dzieje u przeciwniczki. I tak też się w tym przypadku zadziało, bo przy obydwu przerwach medycznych oddało mi się zachować koncentrację i doprowadziłam do pomyślnego zakończenia meczu – dodała Weronika.
O miejsce w ćwierćfinale Ewald powalczy w czwartek po południu (po meczu Kubki) z rozstawioną z numerem trzecim Szwajcarką Celine Naef. Po przerwie na odpoczynek Weronika ponownie wyjdzie na kort tym razem u boku Alicji Rosolskiej (KT Warszawianka). Polska para startująca z :dziką kartą” zagra o miejsce w półfinale z Czeszką Anetą Kucmową i Słowenką Niką Radisić, rozstawionymi z numerem czwartym.
Wieczorem pierwszy mecz w głównej drabince rozegrała druga polska zwyciężczyni kwalifikacji Urszula Radwańska (Mera Warszawa),która pomimo problemów zdrowotnych w niesamowity sposób odwróciła losy pojedynku i pokonała 0:6, 7:5, 6:1 Chorwatkę Luciję Cirić-Bagarić. Polka przystąpiła do gry przeziębiona i narzekała na niedyspozycje zdrowotne szczególnie w pierwszym secie, w którym nie zdobyła gema.
Udało jej się przerwać zwycięską serię rywalki, trwającą osiem gemów, na 1:2 w drugiej partii. Wraz z upływem czasu gra się wyrównała, a w zaciętej końcówce seta, pełnego obustronnych przełamań, lepsza okazała się Radwańska 7:5.
To wyraźnie dodało Urszuli skrzydeł, a jej rywalka z każdym kolejną wymianą jakby traciła wiarę w końcowy sukces i w decydującej partii zdołała zdobyć tylko jednego gema, w początkowej fazie. Polka wykorzystała drugą piłkę meczową o osiągnęła dzięki temu 1/8 finału. W niej spotka sięw czwartek na koniec dnia z Holenderką Anouk Koevermans, rozstawioną z numerem szóstym.
Wcześniej, bez wyjścia na kort, do ćwierćfinału awansowała polska para Oriana Gniewkowska (Gdańska Akademia Tenisowa) i Barbara Straszewska (Team RH+ Szczecin) po tym jak Turczynki Ayla Aksu i Ipek Oz oddały im mecz pierwszej rundy walkowerem. W czwartek spotkają się z Czeszką Ivaną Sebestovą i Hong Yi Cody Wong z Hongkongu.
O miejsce w półfinale gry podwójnej powalczy w trzecim dniu Winter Polish Open również Daria Kuczer (BKT Advantage Bielsko-Biała) w parze z Nadiją Kolb. Polsko-ukraiński duet zagra przeciwko Francuzce Amandine Hesse i Raluce Georgianie Serban z Cypru.
Winter Polish Open – po cztery mecze z Polkami w singlu i deblu
Zapraszamy w czwartek do hali Akwawit w Leszno Tenis Klub na cztery mecze singlowe i cztery ćwierćfinały gry podwójnej z udziałem Polek w turnieju ITF W75 Winter Polish Open 2025.
Plan gier na czwartek – mecze z udziałem Polek:
nie przed godz. 12.30
Martyna Kubka vc. Elsa Jacquemo *Francja, 4)
następnie
Weronika Ewald (Gdańska akademia Tenisowa) – Celine Naef (Szwajcaria, 3)
nie przed 12.30
Weronika Falkowska vs. Justinie Mikulskyte (Litwa)
nie przed godz. 14.30
Daria Kuczer, Nadija Kolb (Ukraina) vs, Amandine Hesse (Francja), Raluca Georgiana Serban (Cypr)
nie przed godz. 16.30
Kubka i Falkowska (nr 1.) vs. Karolina Kubanova, Aneta Laboutkova (Czechy)
nie przed godz. 18.00
Urszula Radwańska (Mera Warszawa) vs. Anouk Koevermans (Holandia, nr 6.)
około godz. 16
Oriana Gniewkowska (Gdańska Akademia Tenisowa), Barbara Straszewska (Team RH+ Szczecin) vs. Ivana Sebestova (Czechy), Hong Yi Cody Wong (Hongkong)
nie przed godz. 18.00
Weronika Ewald, Alicja Rosolska (KT Warszawianka) – Aneta Kucmova (Czechy), Nika Radisić (Słowenia)