Inflacja na poziomie 15,6 proc. Tomasz Trela: Ta cholerna drożyzna znowu wychyliła swój łeb

Polska PiS

GUS podał, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w czerwcu 2022 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 15,6% (wskaźnik cen 115,6).

Zaś w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 1,5% (wskaźnik cen 101,5).

Rekordowa inflacja zagraża bezpieczeństwu polskich rodzin

– Ta cholerna drożyzna znowu wychyliła swój łeb – komentował poseł Tomasz Trela szybki odczyt inflacji Głównego Urzędu Statystycznego. Jak podał GUS wzrost cen w czerwcu wyniósł 15,6 proc, to najwyższy poziom od marca 1997 r. W ocenie Lewicy za wysoką inflację odpowiada polityka gospodarcza rządu Mateusza Morawieckiego oraz NBP pod wodzą Adama Glapińskiego.

Inflacja 15,6 procent

Wzrost cen jest odczuwalny inaczej w różnych częściach Polski, w inny sposób w dużych miastach, a jeszcze inny w mniejszych miejscowościach. Posłanki i posłowie Lewicy wyruszyli w podróż po kraju, aby rozmawiać z ludźmi o ich problemach. Komunikat GUS był komentowany ze Swarzędza, zaraz po zakupach na lokalnym ryneczku.

– Z naszych rozmów przekaz jest jasny: ludzi nie stać, aby robić takie zakupy jakie robili rok temu. Wszyscy kupują mniej – informowała posłanka Joanna Scheuring-Wielgus. – Panie Glapiński to jest po prostu przegięcie. Niech Pan wyjdzie zza swojego biurka i przyjedzie tutaj do Swarzędza lub innej mniejszej miejscowości i zobaczy jakie są ceny – mówiła polityczka. – Panie Kaczyński czy Pan wie, że są ludzie w Polsce, którzy muszą płacić 2000 zł wyższą ratę kredytu? – dopytywała.

Rząd traci kontrolę nad inflacją

Jak pokazują dane Polska inflacja jest nie tylko jedną z najwyższych w Europie, ale też i na świecie. Tymczasem w sąsiednich Niemczech poziom wzrostu cen w tym podobnym okresie spadł do z 7,9 do 7,6 procent. – Wszyscy z którymi dziś rozmawialiśmy mówi to samo: jest gorzej. Sprzedawcy i klienci – wszyscy kiwają głowami. Tak być nie musi. Domagamy się ochrony wszystkich rodzin, tych w Swarzędzu, w Koninie, czy w Gnieźnie – mówiła posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Bezpieczna Rodzina – pakiet antyinflacyjny Lewicy

12 procent podwyżki dla emerytów i rencistów. Druga waloryzacja wysokości świadczeń we wrześniu 2022 r.

W 2022 r. minimalna emerytura to tylko 1217 zł na rękę. W ocenie Lewicy szalejąca inflacja zjadła już marcową waloryzację oraz 13. emeryturę. Potrzebna jest druga waloryzacja rent i emerytur, która powinna mieć miejsce 1 września 2022 r. i wynosić około 12 procent. W przypadku średniej emerytury będzie to oznaczać około 300 zł podwyżki, a najniższe świadczenie wzrosłoby o około 180 zł.

Koszt drugiej waloryzacji to około 10 mld złotych, zdaniem Lewicy państwo ma dziś środki na ten cel. Z jednej strony są to wyższe dochody budżetu z podatku VAT, z drugiej strony to znakomita kondycja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który w zeszłym roku zanotował o ¼ wyższe dochody niż w 2020 r. Projekt ustawy w tej sprawie został złożony 20 kwietnia 2022 r.

Obniżenie rat kredytów hipotecznych do poziomu z 1 grudnia 2019 r.

Przy każdej podwyżce stóp procentowych stawka WIBOR rośnie. Banki przerzucają całe ryzyko na kredytobiorców. To dla nich czysty zysk – nie podnoszą oprocentowania lokat i kont oszczędnościowych, a dostają coraz więcej pieniędzy za kredyty. Lewica proponuje zamrozić oprocentowanie kredytów ze zmienną stopą oprocentowania na poziomie z 1 grudnia 2019 r., czyli do momentu, gdy WIBOR 6M wynosił 1,79%. Ulga powinna dotyczyć wyłącznie osób, które wzięły kredyt na pierwsze mieszkanie i w nim mieszkają.

Kredyty hipoteczne o zmiennym oprocentowaniu to ogromne ryzyko, o którym kredytobiorcy często nie byli informowani. Rozwiązanie Lewicy obniży raty kredytów mieszkaniowych i uchroni polskie rodziny przed bankructwem i eksmisjami. Projekt ustawy w tej sprawie został złożony 7 kwietnia 2022 r. Ustawa ponadto rozszerza zakres wsparcia kredytobiorców z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, poprzez zwiększenie progu, od którego będzie można zabiegać o taką pomoc. Zdaniem Lewicy wszyscy kredytobiorcy, dla których raty kredytu przekraczają 30 procent dochodów powinni móc skorzystać ze środków tego Funduszu.

20 procent podwyżki w budżetówce

Lewica stoi po stronie ciężko pracujących Polek i Polaków i domaga się 20 procentowej podwyżki dla pracowników budżetówki, z wykluczeniem osób, które pełnią kierownicze stanowiska państwowe. Premier lubi się chwalić wzrostem płac podawanym corocznie przez GUS. Dane te dotyczą jedynie sektora przedsiębiorstw, czyli firm zatrudniających ponad 9 osób, a większość Polek i Polaków w tym sektorze nie pracuje. Szef rządu musi sobie zdawać z tego sprawę, ponieważ osobiście zamrażał płace w budżetówce.

Dochody budżetu rosną z powodu wysokiej inflacji, ale zamrożone przez PiS pensje nie nadążają za inflacją. 15 procentowy wzrost cen to najwyższy czas, aby odmrozić płace w budżetówce.

Trela: Nasz program „Bezpieczna Rodzina” to nie są pieniądze proinflacyjne, ale pomoc Polkom i Polakom, aby mogli godnie żyć

– Dzisiaj ta cholerna drożyzna znowu wychyliła swój łeb. 15,6 procent to aktualny wskaźnik inflacji. To nie jest wskaźnik drugiej waloryzacji emerytur, ani wskaźnik podwyżek dla sfery budżetowej. To jest wskaźnik nieudolnych rządów Jarosława Kaczyńskiego i Adama Glapińskiego, które doprowadziły do tego, że co miesiąc jest drożej, a polskie rodziny płaca wyższe raty kredytów.

Mówimy dość i pytamy się prezesa PiS: ile jeszcze Polki i Polacy będą wybierać czy kupić sobie jedzenie, czy lekarstwa; czy wysłać dziecko na kolonię, czy zapłacić ratę kredytu? Jarosława Kaczyńskiego to nie dotyczy, on żyje jak pączek w maśle. Jest wożony z jednego miejsca na drugie, serwowany jest mu obiad, czy też kolacja.

Nasz program „Bezpieczna Rodzina” to nie są pieniądze proinflacyjne, ale pomoc Polkom i Polakom, aby mogli godnie żyć – mówił poseł Tomasz Trela.

Posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (fot. Lewica)

Dziemianowicz-Bąk: Ceny rosną, ale płace stoją w miejscu

– Wskaźnik inflacji realnie przekłada się na codzienne zakupy, ja dziś w Swarzędzu kupiłam 7 bułek, który zgodnie z tym co powiedziała mi pani sprzedawczyni, jeszcze kilka miesięcy temu kosztował 2 zł 80 gr, dziś za te bułki trzeba zapłacić 4 zł 20 gr, czyli blisko o połowę drożej. Gdzie są 50 procentowe podwyżki płac w budżetówce, gdzie jest druga waloryzacja emerytur, gdzie są zamrożone ceny energii i obniżka rat kredytów? Ceny rosną, ale płace stoją w miejscu. Rosną raty, koszty życia, ale emerytury nie są po raz drugi waloryzowane.

Wszyscy z którymi dziś rozmawialiśmy mówi to samo: jest gorzej. Sprzedawcy i klienci – wszyscy kiwają głowami. Tak być nie musi. Domagamy się ochrony wszystkich rodzin, tych w Swarzędzu, w Koninie, czy w Gnieźnie – mówiła posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Scheuring-Wielgus: Panie Kaczyński czy Pan wie, że są ludzie w Polsce, którzy muszą płacić 2000 zł wyższą ratę kredytu?

– Panie Glapiński to jest po prostu przegięcie. Niech Pan wyjdzie zza swojego biurka i przyjedzie tutaj do Swarzędza lub innej mniejszej miejscowości i zobaczy jakie są ceny. Kupiłam jajka, które w zeszłym roku kosztowały 6 zł, dzisiaj za 10 jajek na targowisku zapłaciłam 9 zł. Może się Panu wydawać, że to jest tylko 3 złote więcej, ale Pan zarabia 60 000 miesięcznie, ale na tym ryneczku przychodzą klienci, którzy nie zarabiają takich pieniędzy. Z naszych rozmów przekaz jest jasny: ludzi nie stać, aby robić takie zakupy jakie robili rok temu. Wszyscy kupują mniej.

Pani Kaczyński ludzie są widząc sytuację w swoich portfelach są wkurzeni, bez względu na to czy głosowali w poprzednich wyborach na PiS czy na Lewicę lub na PO. Czy Pan wie, że są ludzie w Polsce, którzy muszą płacić 2000 zł wyższą ratę kredytu, tylko dlatego, że Pana kumpel doprowadził do takiej sytuacji? – komentowała Joanna Scheuring-Wielgus.

Piechna-Więckiewicz: Rząd powinien przejąć od samorządów odpowiedzialność płacenia pensji nauczycielom

– Boję się nadciągających upadłości konsumenckich, ale boje się też tego, że zaczną upadać samorządy. Obecny rząd robi wszystko, aby dobić małe ojczyzny, przecież one też ponoszą i będą ponosi koszty np. droższej energii i innych kosztów utrzymania. Należy odciążyć samorządy i rząd może to zrobić poprzez przejęcie odpowiedzialności płacenia pensji nauczycielom. Nie zapominajmy też, że kadra pracująca w szkołach powinna dostać podwyżki – oświadczyła Paulina Piechna-Więckiewicz, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy.

– PiS-inflacja zagraża polskim rodzinom, a bez bezpiecznych rodzin, nie ma bezpiecznej Polski – mówiła posłanka Katarzyna Ueberhan.

Exit mobile version