Igrzyska Wolności w Łodzi. Donald Tusk o „współczesnych bolszewikach”

Igrzyska Wolności w Łodzi

Donald Tusk przyjechał na Igrzyska Wolności w Łodzi.

Jego wystąpienia bardzo wyczekiwano – już 20 minut po otwarciu rejestracji Hala Maszyn zapełniła się po brzegi.

Przewodniczący Rady Europejskiej zaczął swoją wypowiedź od podziękowań skierowanych do zgromadzonych – czuł się wzruszony entuzjastycznym przyjęciem. Cieszył się, że może się spotkać na tym wydarzeniu z Polakami w przeddzień rocznicy uzyskania przez Polskę niepodległości. To ważny czas nie tylko ze względu na rocznicę wydarzeń z 1918 roku, ale także przez wydarzenia, które Donald Tusk przechowuje we własnej pamięci – dokładnie 40 lat temu uczestniczył w nielegalnej manifestacji pod pomnikiem Jana II Sobieskiego w Gdańsku. Dwa tygodnie później brał ślub ze swoją dzisiejszą żoną.

Tusk w swojej wypowiedzi bardzo podkreślał paralelny charakter wydarzeń: tych z 1918 roku i tych z roku 1988. Porównywał je do dzisiejszej sytuacji politycznej Polski i Europy. Wymienił kilka czynników, dzięki którym udało nam się uzyskać niepodległość po I wojnie światowej: Polacy mieli wspólne cele polityczne, wybitne dowództwo (wspomniał nazwiska wybitnych obywateli: Daszyńskiego, Dmowskiego, Korfantego, Witosa, lecz najbardziej podkreślił znaczenie działań Józefa Piłsudskiego), skuteczną, aktywną dyplomację oraz szczęście w obszarze geopolityki. Cechowała Polaków także gotowość do ponoszenia ofiar. Porównał te czynniki do sytuacji sprzed 30 lat. Wtedy też mieliśmy wspaniałe przywództwo, z Wałęsą – “ojcem polskiej wolności” na czele, skuteczną dyplomację, prowadzoną przez Jana Pawła II, Jerzego Giedroycia i Zbigniewa Brzezińskiego, oraz szczęście geopolityczne – rozpadał się wtedy blok państw komunistycznych. Według Donalda Tuska, okoliczności tamtych czasów zostały wykorzystane w stu procentach. Przestrzegł jednak, że to nie był koniec naszych zmagań: niepodległość równie trudno jest zdobyć, jak i utrzymać. Musimy dbać o szczęście, które nas spotkało. Radził, aby wykorzystywać w tym celu naszą obecność w UE oraz w Pakcie Północnoatlantyckim.

Mówił o tym, że obecnie istnieje duża nierównowaga w obszarze geopolitycznym świata: Chiny i USA są wielkimi potęgami i od ich decyzji oraz działań zależy przyszłość Polski i Europy. Ubolewał równocześnie nad tym, że dzisiejszy prezydent Stanów Zjednoczonych nie jest entuzjastycznie nastawiony do integracji z Unią Europejską. Trudna sytuacja dla Europy występuje także na wschodzie, gdzie Rosja dokonała aktu agresji przeciwko Ukrainie, a także w samej Unii, ponieważ występują w niej wewnętrzne konflikty. Zagrożenie Donald Tusk widzi we wzroście nastrojów nacjonalistycznych w wielu państwach UE. To wszystko stanowi niebezpieczeństwo dla niepodległości także w Polsce.

Przewodniczący Rady Europejskiej zaapelował do Polaków: to od nas zależy, czy politycy doprowadzą do rozbicia Unii Europejskiej i wyprowadzenia polski z UE. Przestrzegał przed tym, że na naszych oczach może się wydarzyć dramat. Przypomniał, że za kilka miesięcy, w maju, odbędą się wybory do parlamentu europejskiego – w związku z tym prosił o mobilizację obywateli. To od nas zależy, czy nowy rozdział dla Polski w Europie będzie szczęśliwy czy ponury.

Donald Tusk podkreślił, że niepodległość oznacza wolność – pełnię praw i swobód. Dlatego też działanie na jej rzecz jest niezwykle ważne. Apelował, abyśmy wszyscy ustalili wspólnotę celów tak, jak to zrobiliśmy w 1918 r. i w 1988 r. Przekonywał, że działanie ma sens i tak jak w przeszłości, niemożliwe może stać się możliwe. Z przekąsem dodał, że takim działaniem powinno być również szczepienie dzieci. Wspomniał, że sytuacje z historii Polski były trudniejsze od dzisiejszej i, jeżeli daliśmy radę wygrać z bolszewikami wtedy, damy radę i tym razem zwyciężyć walkę ze “współczesnymi bolszewikami”.
(Ewa Krawczyk/Igrzyska Wolności)

Exit mobile version