Iga Świątek zawieszona. Wykryto u niej zabronioną substancję

To był najdłuższy turniej w moim życiu. Postępowanie potwierdzające niewinność Igi Świątek

We wrześniu w organizmie Igi Świątek wykryto niedozwoloną substancję, tj. trimetazydynę.

Trimetazydynę to substancja, która zmniejsza zużycie tlenu w sercu.

Iga Świątek akceptuje propozycję Międzynarodowej Agencji ds. Integralności Tenisa, zamykającą postępowanie wyjaśniające w jej sprawie. „To był najdłuższy turniej w moim życiu”

28 listopada 2024 roku zakończyło się rozpoczęte 12 września br. przez Międzynarodową Agencję ds. Integralności Tenisa (ITIA) i objęte do tej pory klauzulą poufności, postępowanie wyjaśniające w sprawie możliwości naruszenia przepisów antydopingowych przez Igę Świątek. Postępowanie wszczęte zostało na skutek oznaczenia w jednym z testów antydopingowych niewiarygodnie niskiego stężenia substancji zabronionej: trimetazydyny (TMZ). Błyskawiczna reakcja tenisistki i jej Zespołu pozwoliła szybko znaleźć wyjaśnienie – okazało się nim fabryczne zanieczyszczenie trimetazydyną innego przyjmowanego przez tenisistkę leku z melatoniną rekomendowanego jej przez lekarza. Lek ten jest dozwolony do stosowania przez sportowców. Ekspertyzy, szereg niezależnych testów oraz pozostałe, bez wyjątku negatywne kontrole antydopingowe przeprowadzane z dużą częstotliwością, potwierdziły jednoznacznie: kontakt z substancją zakazaną był całkowicie nieintencjonalny, przypadkowy i bez wpływu na formę tenisistki i jej wyniki. Na Igę Świątek nałożony został symboliczny okres 1-miesięcznego zawieszenia, w większości zrealizowany już tymczasowym zawieszeniem, które odbyło się podczas pierwszych wyjaśnień na przełomie września i października. Ze względu na szacunek dla kibiców, a także innych sportowców – Iga Świątek, pomimo zakończenia postępowania, podjęła decyzję o transparentnym informowaniu opinii publicznej o wszelkich jego szczegółach i podzielenie się z kibicami krok po kroku tym, jak wyglądało poufne dotąd postępowanie potwierdzające jej niewinność. Zawodniczka, która na skutek procedur ITIA musiała wycofać się z kilku turniejów i utraciła pozycję nr 1 w rankingu WTA, mówi: „To był najtrudniejszy czas w mojej dotychczasowej karierze. Niezasłużenie, bo nie zrobiłam nic złego. Niemniej wierzę, że sportowca poznaje się po tym, że potrafi podnieść się z sytuacji, na które nie ma wpływu, także poza kortem”.

Fakty i dowody naukowe, opinie ekspertów i lekarzy oraz pozostałe, bez wyjątku negatywne wyniki licznych badań antydopingowych, jednoznacznie wskazują na przypadkowy kontakt Igi z zakazaną substancją, a tym samym jej niewinność. Iga nie była w stanie zapobiec tej sytuacji i nie miała najmniejszych podstaw, by podejrzewać, że lek stosowany przez nią doraźnie od lat i rekomendowany przez lekarza, a co więcej dozwolony sportowcom, może być fabrycznie zanieczyszczony. Ponadto, tylko w tym roku tenisistka poddawana była kontroli ponad 20 razy, w tym także, w krótkim okresie, dwukrotnie przed i dwukrotnie po jedynym pozytywnym teście w jej karierze.

Jakkolwiek od samego początku niewiarygodnie niskie stężenie substancji o nazwie trimetazydyna (TMZ) wskazywało na błąd laboratoryjny, zanieczyszczenie próbki lub nieintencjonalny, przypadkowy kontakt z substancją, Agencja zgodnie z procedurami

nałożyła na zawodniczkę “tymczasowe zawieszenie” na czas wyjaśnień. Iga Świątek zaś – wiedząc, że jest niewinna, ale szanując przepisy i standardy środowiskowe – wraz z całym zespołem poddała się procesowi wyjaśnienia przyczyny pozytywnego wyniku badań laboratoryjnych i potwierdzania swojej niewinności.

W wyniku przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego odkryto, że źródłem niewiarygodnie niskiego stężenia trimetazydyny w jednej z kontroli antydopingowych zawodniczki, było śladowe zanieczyszczenie tą substancją na etapie produkcji fabrycznej innego leku – popularnego wśród sportowców środka z melatoniną, ułatwiającego zasypianie w okresach zmian strefy czasowej, rekomendowanego tenisistce przez lekarza. Po dostarczeniu do ITIA dowodów i spełnieniu wymogów zgodnych z przepisami, tymczasowe zawieszenie zostało zniesione ze skutkiem natychmiastowym na czas dalszego postępowania wyjaśniającego. Trwało ono trzy tygodnie. Po zniesieniu zawieszenia tenisistka wystąpiła w WTA Finals i w Billie Jean King Cup, nie mogąc jednak informować opinii publicznej o trwającym postępowaniu z uwagi na poufność względem ITIA.

Jednocześnie, po zapoznaniu się z całością materiału dowodowego, 28 listopada Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa ogłosiła decyzję, w której uznaje w pełni argumentację zawodniczki stanowiącą o jej niewinności, a także przedstawione ekspertyzy i dokumentację, potwierdzające całkowicie nieintencjonalny kontakt z substancją zakazaną poprzez zanieczyszczony lek. Analizy, ekspertyzy i badania zostały również potwierdzone przez niezależnych ekspertów oraz dodatkowe laboratorium, posiadające akredytację Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), działające na zlecenie ITIA.

Z uwagi na misję ITIA i jej rolę strażnika najwyższych standardów w sporcie, w wyniku porozumienia, na Igę Świątek nałożony został finalnie symboliczny okres 1-miesięcznego zawieszenia (z czego 3 tygodnie odbyła w trakcie tymczasowego zawieszenia przed 4 października, pozostaje więc 8 dni “niekwalifikowalności”, czyli niemożności rywalizacji). Z uwagi na zakończony już sezon WTA (Women’s Tennis Association) nie wiąże się z wykluczeniem z kolejnych turniejów.

Zawodniczka, która od lat rywalizuje na globalnym poziomie, wykazując się profesjonalizmem, ciężką pracą i dbałością o najmniejszy szczegół swojej kariery, usatysfakcjonowana wykazaniem niewinności, przyjęła ten symboliczny wymiar konsekwencji.

Automatycznie zarządzone przez ITIA zawieszenie tymczasowe trwało trzy tygodnie w kluczowym sportowo okresie – w jego wyniku tenisistka musiała wycofać się kolejno z turniejów w: Seulu, Pekinie i Wuhan, nie mogąc poinformować o rzeczywistych powodach ze względu na obowiązującą ją poufność. Wycofanie z turniejów skutkowało utratą wielu punktów rankingowych (m.in. 1000 punktów za wygrany w zeszłym roku turniej w Pekinie), co przyczyniło się do utraty przez zawodniczkę miejsca nr 1 w światowym rankingu WTA.

Skutkiem dodatkowym, choć z perspektywy czasu najbardziej dotkliwym, był olbrzymi stres, na jaki narażona została zarówno Iga, jak i jej Zespół. Dla sportowca, który całą swoją karierę zbudował na tytanicznej pracy, doskonaleniu każdego jej aspektu i dyscyplinie oraz szacunku dla pracy nad kondycją ciała i umysłu, nawet zachowawcze podejrzenie o jakiekolwiek naruszenie standardów, jest przeżyciem niezwykle ciężkim.

Szczegółowe informacje

Wszczęta rutynowo procedura

Wskazanie źródła substancji: zanieczyszczenie trimetazydyną (TMZ) na etapie produkcji

fabrycznej innego leku, przepisanego Zawodniczce przez lekarza

stosowanych przez Igę leków (produkt jest zakwalifikowany w Polsce i innych krajach UE; jako “lek OTC”, dostępny w obrocie aptecznym bez recepty). Trimetazydyna została wykryta w stosowanym przez zawodniczkę z rekomendacji lekarza leku z melatoniną. Lek ten, powszechnie dostępny, rekomendowany jest tenisistom i w ogóle sportowcom z uwagi na częste zmiany stref czasowych  i  wynikające  z  tego  problemy  z  zasypianiem  i  jakością snu.

Dodatkowe badania i ekspertyzy

● Opinia dra n. farm. Andrzeja Pokrywki z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego,

eksperta ds. antydopinu w Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej:

informacji, od początku byłem jednoznacznie przekonany o jej niewinności. Stężenie substancji w próbce moczu jest ekstremalnie niskie, a negatywny wynik analizy próbki włosów zawodniczki potwierdził, że nie doszło do przyjęcia przez nią trimetazydyny w ilości odpowiadającej nawet jednorazowej najmniejszej dawce terapeutycznej dla tej substancji.

Kontekst odpowiedzialności zawodnika

● Program TADP, któremu podlegają zawodniczki, zastrzega, że całkowite ryzyko stosowania jakichkolwiek leków i suplementów obciąża zawodnika – zawsze, niezależnie od okoliczności, które tylko  wpływają na decyzję organu;

powodu konsekwencja w przypadku Igi jest tak symboliczna i wynosi zaledwie miesiąc. W innej sprawie badanej przez ITIA, czeskiej tenisistki Nikoli Bartunkovej, konsekwencja oznaczenia TMZ w teście wyniosła 6 miesięcy, ponieważ znalazła się w organizmie tej zawodniczki za pośrednictwem suplementu – w którego przypadku występuje wyższe ryzyko zanieczyszczenia i zawodnik powinien być świadomy ryzyka wynikającego z suplementacji. Iga zaś, korzystając z leku, naturalnie ufała dużo surowszym obostrzeniom, jakim podlegają leki w stosunku do suplementów diety.

●  Gdyby lek z melatoniną był tak samo klasyfikowany np. w USA jak jest w Polsce (jako lek, a nie suplement), to decyzja mogłaby ograniczyć się wyłącznie do upomnienia, co nie zmienia faktu że decyzja ITIA w tym kształcie wskazuje na absolutnie minimalne uchybienie zawodnika, któremu bardzo  trudno byłoby zapobiec.

Zamknięcie postępowania – kontekst sportowy

(przyjmowany z rekomendacji lekarza lek, dozwolony do stosowania przez sportowców);

Iga Światek o tej sprawie

„Cześć wszystkim!

Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami bardzo trudnym tematem, o którym nie mogłam rozmawiać przez ostatnie 2,5 miesiąca. Ale w końcu mogę, więc mam nadzieję, że w tym filmiku wyjaśnię jak najwięcej, bo chciałabym być z Wami transparentna i żebyście zrozumieli co mi się przytrafiło przez ostatni czas.

Generalnie 12 września dowiedziałam się o pozytywnym wyniku testu antydopingowego, z próbki pobranej 12 sierpnia, czyli przed turniejem w Cincinnati. I był to dla mnie ogromny cios, byłam w szoku i ta sytuacja sprawiła, że było we mnie bardzo dużo lęku, bo na początku nie wiedziałam po prostu , jak to mogło mi się przytrafić i skąd to się wzięło.

Okazuje się, że w próbce zostało wykryte najmniejsze w historii stężenie trimetazydyny. Jest to substancja, o której pierwszy raz usłyszałam wtedy w życiu i chyba nie wiedziałam nawet, że istnieje, z którą nie miałam nigdy styczności, ani ludzie, którzy mnie otaczają też nie mieli z nią styczności. Więc towarzyszyło duże poczucie takiej niesprawiedliwości i pierwsze tygodnie były naprawdę bardzo chaotyczne. Od razu zaczęliśmy reagować i postępować według tego, co mówiła nam ITAI. I to stężenie, które jest bardzo małe, sugerowało – właściwie to było oczywiste, że albo próbka była zanieczyszczona albo substancja, suplement albo lek, który ja przyjmuję był zanieczyszczony. Dlatego skoncentrowaliśmy się na przebadaniu właśnie wszystkich odzywek i wszystkich leków, które biorę. I w wynikach tych testów wyszło, że melatonina, której używam zresztą już od długiego czasu, że ta seria, którą miałam akurat ze sobą przed turniejem w Cincinnati była fabrycznie zanieczyszczona. I był to dla nas ogromny szok, ale z drugiej strony też odpowiedź na wiele pytań, bo znalezienie źródła w takich sytuacjach jest najważniejsze. Dlatego po znalezieniu źródła musieliśmy udowodnić, że faktycznie ten lek był zanieczyszczony. Melatonina jest lekiem, który jest dla mnie niezbędny ze względu na podróże, jetlag, na stres związany z moją pracą i bez niego po prostu czasami nie mogłabym spać. I na pewno miałabym problemy ze spaniem.

Dlatego po znalezieniu źródła jeszcze potrzebny był czas, na to, żeby ta sprawa się zakończyła. Co właśnie dzieje się teraz. Ale ogólnie od 12 września byłam zawieszona automatycznie, dlatego nie mogłam zagrać turniejów w Azji i nie mogłam obronić właściwie swojego rankingu. Chociaż wiadomo, że to jest konsekwencja tej sytuacji, ale na pewno nie najważniejsza kwestia, ponieważ najważniejsze dla mnie było to, żeby udowodnić swoją niewinność. Ale teraz, kiedy ta sprawa się kończy, zostało na mnie nałożone symboliczne zawieszenie, które trwa miesiąc. 22 dni już mam za sobą, 8 jeszcze przede mną. Dlatego kolejny sezon będę mogła zacząć z czystą kartą i skupieniu na tym, co zawsze robiłam, czyli po prostu na grze w tenisa. I myślę, że to doświadczenie jest najtrudniejszym w moim życiu, ale nauczyło mnie bardzo dużo.

Przede wszystkim to, że mogłam wrócić tak szybko do gry, zagrać WTA Finals, Billie Jean King Cup, który dał mi dużo pozytywnych emocji i znowu sprawił, że mogłam troszeczkę ucieszyć się grą. Na pewno to jest coś, co zostanie ze mną do końca życia i wymagało dużo siły, a ten powrót do treningów, po tym jak właściwie cała ta sytuacja złamała mi serce. Więc było dużo płaczu, było dużo nieprzespanych nocy. Najgorsza była generalnie niepewność, nie wiedziałam, co się wydarzy z moją karierą i nie wiedziałam, jak ta sytuacja się skończy i czy będę mogła przez następny czas grać w ogóle w tenisa.

Dlatego jestem wdzięczna mojej rodzinie i mojemu zespołowi, ludziom, którzy zostali ze mną niezależnie od tego, co się działo. Od początku wszyscy zebrali się, żeby mi pomóc, stanęli na głowie, żeby znaleźć źródło i za to zawsze będę ogromnie wdzięczna. I przyznam, że ta sytuacja boli mnie bardzo mocno, ponieważ całe życie chciałam mieć karierę, która da przykład kolejnemu pokoleniu, która będzie w pewnym sensie sprawiedliwa, pokaże, że zawsze byłam fair i pokaże wszystkie wartości, które powinien mieć topowy sportowiec. I mam wrażenie, że ta sytuacja może naruszyć ten obraz, który budowałam przez lata.

Dlatego mam nadzieję, że wy zrozumiecie, co się wydarzyło, zrozumiecie jak bardzo nie miałam nad tym kontroli i że nie mogłam nic zrobić, żeby zapobiec tej niefortunnej sytuacji, która mi się przytrafiła. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną i że będziecie mnie wspierać, bo to jest dla mnie ogromnie ważne i bez wsparcia kibiców nie wiem, czy znalazłabym w sobie, czasami w trudnym momentach, siłę do tego, żeby walczyć dalej. Więc teraz przeprowadziłam najważniejszą walkę w moim życiu i mam nadzieję, że zostaniecie ze mną i że będziecie mnie wspierać.”

Exit mobile version