Reprezentacja Polski kobiet wywalczyła tytuł mistrzyń Europy w rugby 7!
To pierwsze, historyczne złoto dla naszego kraju. Podopieczne Janusza Urbanowicza, które przed tygodniem wygrały pierwszy turniej w Lizbonie, w Krakowie przypieczętowały swój sukces, awansując do finału tej imprezy. To wystarczyło, by zapewnić sobie trofeum na zakończenie cyklu.
W trzecim dniu finałowego turnieju mistrzostw Europy w rugby 7 rozstrzygała się walka nie tylko o medale w krakowskiej imprezie, ale i w całym czempionacie. Do klasyfikacji generalnej liczyła się łączna suma punktów zdobywa w turniejach stolicy Małopolski i w Lizbonie. Po sobotnich meczach, reprezentacja Polski kobiet jednego z medali była już pewna, jednak otwarta pozostawała kwestia jakiego będzie koloru.
Półfinał niemal jak finał
„Biało-czerwone” w półfinale mierzyły się ze Szkocją i wygrana zapewniała im już triumf w końcowej klasyfikacji, niezależnie od tego, jak ułożyłby się finał. W przypadku porażki podopieczne Janusza Urbanowicza nadal nie traciły szans na złoto, ale w takiej sytuacji musiałyby zająć trzecią lokatę i liczyć na porażkę Szkotek w finale. Wówczas o ostatecznej kolejności decydowałyby małe punkty, co pozwalało nam podtrzymać mistrzowskie nadzieje.
Jednak Polki nie zamierzały liczyć na matematykę i zapowiadały walkę o wygraną w półfinale, szczególnie, że tydzień wcześniej, w Lizbonie znalazły receptę na zespół Szkocji i po emocjonującej końcówce i przyłożeniu w ostatniej akcji Julianny Schuster sięgnęły po historyczny triumf w turnieju rangi mistrzostw Europy.
W Krakowie, od początku spotkania trwała niezwykle zacięta walka, a obie drużyny nie zamierzały odpuszczać nawet na krok. Cierpliwa gra Polek i bardzo dobre zachowanie Anny Klichowskiej pozwoliły jednak wyprowadzić Sylwię Witkowską na dobra pozycję, a ta ruszyła szeroko i wbiegła na pole punktowe, zdobywając pierwsze przyłożenie dla naszej drużyny. Dwa punkty po podwyższeniu dołożyła Karolina Jaszczyszyn i „Biało-Czerwone” prowadziły 7:0.
Kolejne minuty to potężny napór naszych rywalek, które ruszyły do odrabiania strat. Jednak niezwykle zdeterminowana obrona polskiego zespołu zdołała przetrwać tę nawałnicę i do przerwy utrzymała skromne prowadzenie.
Historyczny sukces
Po zmianie stron zawodniczki z Wysp Brytyjskich nadal atakowały, ale nasza drużyna broniła się dzielnie, czekając na swoją okazję. I ta nadeszła. Karolina Jaszczyszyn w pewnym momencie zdecydowała się na długie, płaskie kopnięcie za linię obrony rywalek, a do piłki popędziła Natalia Pamięta, łapiąc ją jeszcze przed linią pola punktowego i przykładając kolejne punkty dla Polski! Po podwyższeniu kapitan „Biało-Czerwonych” zrobiło się 14:0 i wygrana była już tylko o krok.
Choć Szkotki nie rezygnowały, to Polki nie zamierzały wypuszczać już historycznej szansy i do samego końca nie pozwoliły rywalkom na choćby zbliżenie się do ich pola punktowego. Kiedy wybrzmiał końcowy gwizdek w naszej ekipie nastąpił szał radości, bo ta wygrana oznaczał, że „Biało-Czerwone” zapewniły sobie pierwszy w historii naszego kraju złoty medal mistrzostw Europy! To sukces tak wielki, jak serca i wola walki dziewczyn, które po ten tytuł sięgnęły.
Przed Polkami dziś jeszcze finałowe spotkanie z Irlandią, która dość łatwo rozprawiła się w półfinale z Hiszpanią, wygrywając 26:0. Mecz zaplanowano na 16:15.