Grzegorz Teresiński ze srebrem ME w judo. Kowalewska i Banaszewska z brązami

Młodzieżowe Mistrzostwa Europy 2024

Wspaniale walczyli polscy judocy w 2. dniu turnieju indywidualnego Młodzieżowych Mistrzostw Europy w Pile.

Srebro wywalczył Grzegorz Teresiński (+100kg), a po brąz sięgnęły Aleksandra Kowalewska (-70kg) i Zuzanna Banaszewska (-78kg), która w decydującej walce wygrała z Aleksandrą Turek. W niedzielę zawody drużyn mieszanych.

W drodze na drugi stopień podium Grzegorz Teresiński pokonał Rumuna Dariusa Dobre, Estończyka Karla Prilinna Turka, Azera Kanana Nasivoba. W finale nie sprostał Gruzinowi Irakliemu Demetrashvilemu.

Rok temu Grzegorz Teresiński zdobył brąz ME Juniorów, a dziś srebro Młodzieżowych ME. Kolejnym celem 21-letniego zawodnika będzie medal seniorskich mistrzostw kontynentu.

Grzegorz Teresiński wicemistrzem Europy w judo (fot. Kamil Rojek/PZJudo)

Wcześniej w Pile wicemistrzostwo U-23 zdobył kadet Jakub Kurowski (-60kg). W sobotę brązowymi medalistkami zostały 20-letnia Aleksandra Kowalewska i 17-letnia Zuzanna Banaszewska.

W przypadku Aleksandry Kowalewskiej sprawdziło się powiedzenie „do 3 razy sztuka”, ponieważ zajmowała 5 miejsce w MME w Sarajewie w 2022 roku oraz Poczdamie w 2023 roku. Dzisiaj wygrała z Litwinką Ugne Pileckaite, Chorwatką Karlą Kulić i Izraelką Gayą Or Bar. W półfinale poniosła porażkę z Dunką Eleną Dengg, a o brąz triumfowała walce z inną Izraelką Mayą Kogan.

Zuzanna Banaszewska, tegoroczna Mistrzyni Świata i Europy Kadetek, zaczęła rywalizację od zwycięstwa z Niemką Anną-Montą Olek, byłą Mistrzynię Świata i Europy Juniorek, która wygrywa już seniorskie Puchary Świata. Następnie Polka wygrała w ćwierćfinale z Ukrainką Anną Kazakovą, a w półfinale przegrała z Holenderką Marią Hanstede.

W pojedynku o brązowy medal Zuzanna Banaszewska pokonała 21-letnią Aleksandrę Turek.

Z kolei Aleksandra Turek wygrała z Azerką Narmin Amirli, uległa broniącej tytułu Ukraince Yulii Kurchenko, a w repasażu pokonała Greczynkę Melinę Kanellopoulou.

W kat. +100kg Jakub Sordyl zajął 7 miejsce (bilans walk 1-2), zaś w eliminacjach odpadli: -70kg Katarzyna Sobierajska (0-1), -90kg Michał Wąsikowski (0-1), -100kg Jakub Bogdaniuk (0-1), -100kg Michał Jędrzejewski (1-1).

Sobotnie boje

Trwa znakomita seria Polaków podczas młodzieżowych mistrzostw Europy w judo w Pile! W sobotę wicemistrzem w kategorii powyżej 100 kg został Grzegorz Teresiński, a na najniższym stopniu podium stanęły jego reprezentacyjne koleżanki, Aleksandra Kowalewska i Zuzanna Banaszewska. Biało-czerwoni zdobyli do tej pory cztery medale MME 2024, a w niedzielę w rywalizacji drużynowej będą mieli okazję do powiększenia tego dorobku.

Piątkowe otwarcie europejskiego czempionatu młodzieżowców pokazało, że polscy judocy i judoczki nie muszą mieć kompleksów względem bardziej utytułowanych nacji, a kilkoro z naszych reprezentantów już teraz zapowiada się na zawodników z perspektywami na duże, seniorskie kariery. Uczestnicy na każdym kroku podkreślają również wysoki poziom organizacyjny mistrzostw.

– Ta impreza nas niesie. Pierwszy sukces był już w czwartek wieczorem, kiedy wszyscy zobaczyliśmy pięknie przystosowaną halę. Podziękowania należą się całemu zespołowi organizacyjnemu, którzy wykonali olbrzymią robotę. A do tego wspaniale na tatami wspaniale spisują się Polacy – nie ukrywał Jacek Zawadka, prezes Polskiego Związku Judo.

W pierwszym dniu MME po srebro w kategorii -60 kg sięgnął 17-letni Jakub Kurowski (PTS Janosik Bielsko-Biała) i w polskim obozie po cichu liczono, że także w sobotę zobaczymy któregoś z naszych reprezentantów na podium.

Po dwóch reprezentantów Polski oglądaliśmy natomiast w najcięższych kategoriach. W wadze do 100 kg lepiej poradził sobie Michał Jędrzejewski (SGKS Wybrzeże Gdańsk). 22-latek, który wrócił do formy po kontuzji odniesionej na ubiegłorocznej uniwersjadzie w chińskim Chengdu, w walce o najlepszą szesnastkę turnieju rozprawił się z Hiszpanem Romanem Amaro Cabello. W pojedynku o ćwierćfinał Jędrzejewski toczył zacięty bój ze Słowakiem Benjaminem Mataseje, ale zdaniem sędziów, popełnił o jedno wykroczenie więcej niż rywal i został ukarany czerwoną kartką. W kategorii -100 kg startował również Jakub Bogdaniuk (UKS Halinów Team). 21-latek, który w tym roku zdobył brązowe medale młodzieżowych MP czy Pucharu Europy w Sarajewie Wschodnim, w pierwszej rundzie nie sprostał Rumunowi Raresowi Arseniemu.

Z kolei w konkurencji powyżej 100 kg mężczyzn wysoko przed turniejem oceniane były szanse obu naszych kadrowiczów. Zarówno Grzegorz Teresiński (UKS Sport Dla Wszystkich Warszawa), jak i Jakub Sordyl (UKS Galeon Gdynia) bez większych problemów przebrnęli do ćwierćfinałów. Teresiński w walce o półfinał z Estończykiem Karlem Priilinnem Turkiem błyskawicznie osiągnął jednopunktową przewagę, a następnie zdobywając ippon, zapewnił sobie awans. Tuż po koledze z kadry na tatami pojawił się Sordyl. Jego pojedynek z potężnie zbudowanym Kananem Nasibovem, wicemistrzem świata juniorów, emocjonował do samego końca pilską publiczność. W ostatnich sekundach Azer przeprowadził jednak skuteczną, punktowaną akcję i zdobył ippon. W podobny sposób zakończyła się też repasażowa walka Sordyla z Estończykiem Turkiem, a nasz zawodnik ostatecznie został sklasyfikowany na siódmym miejscu.

Nasibov zetknął się z kolejnym Polakiem w półfinale. Niesiony dopingiem publiczności Teresiński musiał sporo się napracować, żeby przetrzymać ataki Azera. Polak zachował zimną krew i siły, które spożytkował w dogrywce o złoty punkt, zdobywając ippon i zapewniając sobie przynajmniej srebro MME! W wielkim finale musiał jednak uznać wyższość Gruzina Irakliego Demetraszwiliego.

– W półfinale było ciężko i może przez to poczułem zbyt dużo pewności siebie w finale, bo wydaje mi się, że był on również do wygrania. Wystarczyła chwila nieuwagi do porażki, taki jest sport – komentował Teresiński, który w kończącym się sezonie radził sobie ze zmiennym szczęściem. Po stronie sukcesów z pewnością trzeba jednak zapisać srebrne medale w Grand Prix Chorwacji oraz w Pucharze Świata w Hiszpanii w seniorach. – W ostatnich miesiącach były wzloty i upadki. Ostatnie MP były dla mnie kubłem zimnej wody, ale to się opłaciło, co było widać na MME – podkreślał 21-latek.

Na jednej walce swój udział w rywalizacji indywidualnej w MME zakończył Michał Wąsikowski (Hato Judo Warszawa). 20-letni reprezentant Polski w konkurencji do 90 kg, który w tym roku dwukrotnie zwyciężył w Pucharze Europy juniorów w Birmingham i Berlinie, uległ w pierwszej rundzie Mołdawianinowi Vadimowi Ghimbovschiemu.

Świetne otwarcie turnieju w kategorii do 70 kg kobiet zaliczyła Aleksandra Kowalewska (KS Nastula Club Warszawa). W pierwszej rundzie 20-latka odprawiła Litwinkę Ugnę Pileckaite, a w kolejnym starciu z Chorwatką Karlą Kulic potrzebna była dogrywka o złoty punkt. Mistrzyni Polski seniorek w kilka sekund przeprowadziła skuteczną akcję na zawodniczce z Bałkanów i zameldowała się w najlepszej ósemce turnieju. W ćwierćfinale z Izraelką Gayą Bar Or polska judoczka od razu przeszła do ofensywy i po kilkudziesięciu sekundach przesądziła o swoim wejściu do półfinału, gdzie z kolei zmierzyła się z Eleną Dengg. Austriaczka na początku walki zdobyła punkt, a Kowalewska mimo naporu nie przełamała rywalki. Na zwycięską ścieżkę wróciła za to w ostatniej walce dnia. Kowalewska odwróciła losy pojedynku o brąz z Izraelką Mayą Kogan i dwoma skutecznymi akcjami w ostatniej minucie przypieczętowała swój pierwszy medal MME.

Judo. Ola Kowalewska (fot. Kamil Rojek/PZJudo)

– Chciałam przełamać serię piątych miejsc z poprzednich imprez mistrzowskich i wreszcie zdobyć medal. Niezależnie od rangi zawodów, zawsze zakładam sobie złoto. Niestety, walka o finał nie poszła zgodnie z planem, zabrakło trochę taktyki, ale cieszę się, że mimo dużych emocji udało się zdobyć brąz – mówiła Kowalewska, która chwaliła sobie rywalizację w hali w Pile, przy żywiołowym dopingu publiczności. – Na pewno miało to wpływ na moją postawę. Zwykle nie słyszę nikogo oprócz trenerów, ale dziś było słychać polskich kibiców i dodało to trochę skrzydeł – dodała zawodniczka, którą czeka jeszcze udział w Grand Slamie w Japonii. Na etapie 1/8 finału MME odpadła natomiast Katarzyna Sobierajska (UKS Pohl Judo Przemęt), która przegrała z Ukrainką Olgą Tsimko.

Wygrane na starcie sobotnich zmagań w konkurencji -78 kg pań odnotowały Zuzanna Banaszewska (UKJ Lemur Warszawa) i Aleksandra Turek (KS AZS AWF Kraków). Banaszewska, mistrzyni świata i Europy kadetek, która w październiku w Maladze zadebiutowała w seniorskim PŚ i od razu zdobyła w nim srebro, w swojej pierwszej walce pokonała najlepszą juniorkę globu, Niemkę Annę Monte Olek. W ćwierćfinale 17-letnia Polka potrzebowała zaledwie 33 sekund, żeby zdobyć ippon i kosztem Ukrainki Anny Kazakowej zapewnić sobie półfinał MME. W walce o finał skuteczniejsza o punkt okazała się Holenderka Maria Hanstede. Z kolei Turek, po wyeliminowaniu w pierwszej rundzie Azerki Narmin Amirli, w ćwierćfinale musiała uznać wyższość obrończyni mistrzowskiego tytułu, Ukrainki Julii Kurchenko. W repasażu nasza trzykrotna medalistka tegorocznego Pucharu Europy seniorów uporała się z Greczynką Meliną Kanellopoulou i stało się jasne, że również stanie przed szansą na medal i to naprzeciw koleżanki z kadry. W „polskim” pojedynku o brąz górą była Banaszewska, dla której był to trzeci mistrzowski krążek w tym roku.

– Czasami tak się zdarza w judo, że spotykasz rodaczkę na tatami. Wtedy nie patrzy się, czy to koleżanka z kadry, czy nawet z pokoju, tylko walczy0020o swoje – nie ukrywała po dekoracji medalowej Banaszewska, która spokojnie podchodziła do czempionatu w Pile. – Nie miałam zbytnio oczekiwań przed MME, po prostu chciałam oddać jak najlepsze walki. Wiadomo, medal gdzieś tam był z tyłu głowy, bo każdy chce wygrać, ale moim celem było zrobić swoje walka po walce i to doprowadziło do podium – dodała 17-latka, która w przyszłości celuje w wywalczenie udziału w igrzyskach olimpijskich.

Judo. Zuza Banaszewska (fot. Kamil Rojek/PZJudo)

Biało-czerwoni spisują się rewelacyjnie podczas MME w Pile. Do tej pory reprezentanci Polski wywalczyli aż cztery medale, czyli już o trzy więcej niż w trakcie ubiegłorocznej edycji w Poczdamie. Jak przyznają władze Polskiego Związku Judo, obecność naszych judoków na najwyższych pozycjach to efekt długoletniej pracy szkoleniowej, której owoce powinny być zbierane również w następnych latach.

– Mamy złote pokolenie kadetów, co trzeba wykorzystać. Praca naszej kadry szkoleniowej, osobiste zaangażowanie naszego mistrza Przemka Matyjaszka, edukacja trenerska i zawodnicza przynoszą efekty. Trenerzy reprezentacji narodowych pracują od lat i sukcesywnie podnoszą jakość techniczną naszych sportowców. Nie jest to więc dzieło przypadku – podkreślał prezes związku Jacek Zawadka.

W niedzielę trzeci, ostatni dzień MME w judo w Pile. Tego dnia (początek zawodów o godz. 10:00) czeka nas rywalizacja drużynowa. Wstęp na zawody w hali widowisko-sportowej MOSiR jest wolny. Dla kibiców przygotowane zostaną również dodatkowe atrakcje.

Exit mobile version