Gala Derby 2020. Night Thunder triumfował na Torze Służewiec

Wyścigi konne

19 lipca odbyła się pierwsza impreza masowa poza meczami piłki nożnej w Warszawie – Gala Derby 2020.

Wielkie sportowe emocje, szyk i styl zapanowały na Torze Służewiec.

Gala Derby 2020 (fot. Tor Wyścigów Konnych Służewiec)

W niezwykle dramatycznym wyścigu triumfatorem Derby został Night Thunder trenowany przez Adama Wyrzyka, który o pół długości pokonał wielką faworytkę publiczności – niepokonaną do tej pory Inter Royal Lady. Ogiera do sukcesu poprowadził niezawodny polski czempion Szczepan Mazur dla właścicielki Agnieszki Prytulczyk.

Gala Derby 2020 (fot. Tor Wyścigów Konnych Służewiec)

Wyścig o błękitną wstęgę od początku nie ułożył się korzystnie dla stajni faworytki Inter Royal Lady. Dwójka jej towarzyszy stajennych, Hipop de Loire oraz Proletarius, została na starcie. Klacz ruszyła natomiast dobrze i znalazła się w czołówce. Peleton poprowadził w tej sytuacji Sewerus. Dopiero po kilkuset metrach Proletarius zdołał przebić się na front i podkręcił tempo. Świetnie w dystansie ulokował się Szczepan Mazur, który prowadził zwycięzcę biegu o Nagrodę Iwna, Night Thundera, w czołówce przy samej wewnętrznej bandzie. Tuż przed wyjściem na prostą Proletarius zaczął słabnąć i do ataku wcześnie przystąpiły Night Tornado i Inter Royal Lady. One walczyły między sobą, jednak za nimi dobrze ruszyły także Timemaster, Airy Boy oraz przyklejony do bandy Night Thunder.
Wydawało się, że faworytka nie da się pokonać, jednak uciekała Joannie Wyrzyk w pole. Skutecznie z klaczą walczył Timemaster, ale to Night Thunder pod Szczepanem Mazurem miał najwięcej sił. Tuż przed metą uzyskał on nieznaczną, ale bezpieczną przewagę i wygrał. Klacz została zmuszona do ostatniego wysiłku i rzutem na taśmę odebrała Timemasterowi drugie miejsce. Tym samym trener Adam Wyrzyk zanotował derbową dublę – czyli jego konie zajęły dwa pierwsze miejsca. Co ciekawe, trzy pozostałe płatne lokaty przypadły reprezentantom stajni Krzysztofa Ziemiańskiego – Timeasterowi, Petitowi oraz Night Tornado.

Gala Derby 2020 (fot. Tor Wyścigów Konnych Służewiec)

Dla ciągle młodego jeszcze Szczepana Mazura było to już trzecie zwycięstwo w Derby (w tym drugie we współpracy z Adamem Wyrzykiem). Pierwszy taki sukces osiągnęła za to właścicielka Night Thundera – Agnieszka Prytulczyk. Ogier jest synem wyśmienitego Nathaniela pod matce po również znakomitym Rainbow Quest. Zatem, oprócz wyników, bo przecież Night Thunder wygrał wcześniej główny przedderbowy sprawdzian, przemawiał za nim rodowód.

Gala Derby 2020 (fot. Tor Wyścigów Konnych Służewiec)

Niemiecki Monpti pokonał polską czołówkę!

Trenowany w Niemczech przez Guntera Richtera czteroletni Monpti w bardzo dobrym stylu wygrał bieg o Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego. Dosiadający go, doskonale znający służewiecki tor, Słowak Michal Abik pojechał bardzo efektownie i efektywnie.

Najbardziej prestiżowy wyścig dla koni starszych miał główną faworytkę – Nemezis, na którą zaproszono znakomitego czeskiego dżokeja Tomáša Lukáška. Ubiegłoroczna derbistka rozpoczęła sezon od drugiego miejsca w biegu przygotowawczym i spodziewano się po niej dużej poprawy. Jako najgroźniejszych przeciwników do sukcesu wskazywano niepokonanego w tym roku Plontiera oraz niemieckiego ogiera Monpti.

Spodziewając się mocnego wyścigu zaraz po starcie Michal Abik ulokował się na Monptim na samym końcu trzynastokonnej stawki. Trzymał się tam praktycznie do połowy zakrętu, kiedy to zaczął delikatnie poprawiać pozycję. Tymczasem solidnie poprowadził zapisany w roli lidera dla Nemezis Liaqura. W dystansie pościg za nim rozpoczął Ophelia’s Aidan, jednak na prostej zabrakło mu sił. Wówczas na czele znalazły się walczące Plontier i Height of Beauty. Finisz z dalszej pozycji rozpoczęła Nemezis, która do nich dość szybko doskoczyła, ale polem kapitalnie galopował rozpędzony przez Abika Monpti. Tomáš Lukášek robił w siodle Nemezis co mógł, żeby nawiązać walkę z rywalem. Okazało się to bezskuteczne, bo Monpti wygrał dość łatwo pod triumfującym Abikiem. Dla młodego jeźdźca, który ostatnie lata spędził w Polsce, był to kolejny duży sukces. Jesienią ub. roku wygrał na Służewcu Wielką Warszawską na Pride of Nelson. Hodowcą i właścicielem zwycięskiego konia jest Heland Racing.

Swoją klasę, oprócz Nemezis, potwierdziły Plontier i wracająca do wysokiej formy weteranka Height of Beaty. Dobre wrażenie sprawił też polskiej hodowli Delos (własności byłego selekcjonego Jerzego Engela), który dynamicznie finiszował w końcówce na piąte miejsce. Zwycięzców na padoku dekorowali Minister Sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk oraz Prezes Zarządu Totalizatora Sportowego Olgierd Cieślik.

Emiliano Zapata bohaterem bohaterem najważniejszej z pozostałych gonitw Gali Derby

W świetnym stylu Memoriał Fryderyka Jurjewicza wygrał Emiliano Zapata pod czeskim dżokejem Tomášem Lukáškiem. Mogła podobać się szykowana do Oaks Frantic, która dość lekko wygrała bieg o Nagrodę Novary.

Jak zawsze wielkie emocje towarzyszyły najważniejszej gonitwie pierwszej części sezonu dla najlepszych milerów w Polsce – Memoriałowi Fryderyka Jurjewicza. Bardzo solidne tempo podyktował Medrock, za którym po chwili uplasował się gość z Niemiec – Vatenko. Pozostałe konie galopowały mocno zgrupowane. Przed wyjściem na prostą po zewnętrznej mocno poprowadziła ubiegłoroczna zwyciężczyni – Incepcja. Blisko były już także mocno liczone Umberto Caro i Emilano Zapata. Jeźdźcy prowadzili tę dwójkę bardzo spokojnie. Jako pierwszy atak rozpoczął Umberto Caro, jednak Emiliano Zapata galopował pod Lukáškiem niezwykle lekko. Czech doskonale wiedział, kiedy rozpędzić ogiera (wygrał na nim już w ub. roku) i gdy dał sygnał, Emiliano Zapata skoczył do przodu. Z łatwością oderwał się od rywali i wygrywał niezagrożony. Umberto Caro tymczasem zgubił rytm i do końca musiał zaciekle walczyć o drugie miejsce. Ostatecznie ta sztuka mu się nie udało, ponieważ tuż przed celownikiem pokonał go atakujący z końca stawki Windsor Beach pod polskim czempionem, Szczepanem Mazurem. Trenowany przez Emila Zaharieva zwycięzca jest przedstawicielem stajni „Koń dla każdego” – ciekawego projektu założonego przez właścicieli i samego trenera. Grupa zrzesza grupę miłośników koni, którzy wspólnie inwestują w folbluty, wykupując w nich procentowy udział.

Bardzo dobre wrażenie sprawiła trenowana przez Piotra Piątkowskiego Frantic. Klacz łatwo zdobyła Nagrodę Novary pod Martinem Srnecem. Czech bardzo lekko przeprowadził trzylatkę, do tego stopnia, że w końcówce zwalniająca Frantic została ponownie zaatakowana przez Mary Elizabeth, jednak zdołała się obronić. Wyścig ten był etapem przygotowawczym dla klaczy, hodowli i własności Pawła Krakowiaka, do Oaks.

W rywalizacji dwulatków zwycięstwa odniosły debiutujące: irlandzki Makhalan ze stajni Wiaczesława Szymczuka oraz Zimbardo, syn oaksistki Zielonej Herbatki, którego trenuje Maciej Jodłowski. W ostatnich trzech gonitwach wygrywały konie liczone: Adventure pod Błażejem Giedykiem, Snow Storm (Szczepan Mazur) oraz Dame Gladys (Tomášem Lukáškiem).

Wyścigi konne – 18 lipca (fot. Tor Wyścigów Konnych Służewiec)

Gatsby de Bozouls zdobył Nagrodę Kurozwęk – 18 lipca

Przekonujące zwycięstwo w najważniejszej sobotniej gonitwie, o Nagrodę Kurozwęk, odniósł francuski Gatsby de Bozouls pod Kamilem Grzybowskim. Było to pierwsza z czterech wygranych koni Cornelii Fraisl w sobotę. Fenomenalne wrażenie w gonitwie o Nagrodę Borka sprawił półbrat Fazzy Al Khalediah – Mayar Al Khalediah.
Sześć koni przystąpiło do rywalizacji w gonitwie o Nagrodę Kurozwęk, która od kilku lat jest biegiem handikapowym. Po starcie żaden z jeźdźców nie kwapił się by podyktować solidne tempo, więc naturalnie na czele stawki znalazł się startujący z „1” Severus. Dosiadający go Sergey Vasyutov poprowadził więc bardzo wolno. Przed wejściem w ostatni zakręt atak rozpoczął Szczepan Mazur na niosącej niską wagę Awrad Al Khalediah, ale tuż za nią podążały faworyzowany Gatsby de Bozouls i Ehssana, które zaatakowały na prostej. Bardzo lekko pod Kamilem Grzybowskim galopował Gatsby i łatwo objął prowadzenie. W końcówce był tylko minimalnie popędzany przez jeźdźca, gdy ten spostrzegł rozpędzającą się Ehssanę, jednak klacz nie była już w stanie zagrozić faworytowi ze stajni Cornelii Fraisl. Awrad utrzymała trzecie miejsce, Lindahl’s Avatar był czwarty, a Severus piąty.

Gatsby de Bozouls sprostał roli faworyta i zdobył Nagrodę Kurozwęk

W rywalizacji o Nagrodę Borka surowe warunki przeciwnikom postawił Szczepan Mazur dosiadający faworyzowanego Mayara Al Khalediah. Galopujący „w ręku” ogier poprowadził w niezwykle mocnym tempie. Za nim podążała towarzyszka stajenna Hadjar oraz nieoczekiwanie… polski Pressus. Część koni już po starcie miało problemy z utrzymaniem się w peletonie, wśród nich był wyhodowany w Polsce Hazim Al Khalediah, którego mocno wysyłać musiał Konrad Mazur. Tymczasem Szczepan Mazur przy wyjściu na prostą „poprosił” Mayara o więcej. Siwek odpowiedział wyśmienicie i błyskawicznie odskoczył przeciwnikom. Stało się jasne, że konkurencji powalczą tylko o drugie miejsce. Ciągle broniła się Hadjar, z którą walczyły Zoulikha i Pressus. Odpadła natomiast mocno liczona Hudoa de Bozouls. Mayar wygrywał dowolnie, z przewagą 11 długości, w bardzo dobrym czasie na 1800 m – 2’03,3”. Z dalekiej pozycji dynamicznie finiszował rozpędzony Hazim Al Khalediah, który w końcówce wyprzedził zmęczoną Hadjar. W walce o czwarte miejsce Pressus minimalnie pokonał Celebryka. Ogromne postępy jakie Mayar Al Khalediah robi ze startu na start, pozwalają w nim upatrywać konia, który, podobnie jak Fazza, będzie liczył się w dużych międzynarodowych wyścigach.

Czy Mayar Al Khalediah pójdzie śladami Fazzy Al Khalediah?

Sobota była niezwykle udana dla trenerki Cornelii Frails. Oprócz wspomnianego zwycięstwa Gatsbiego de Bozouls, mogła ona się cieszyć również z triumfów Eau de Bozouls i Fikats de Bozouls (w siodle obu jechał Viktor Popov) oraz debiutującego trzylatka Samonlau ‚OA’ pod Kamilem Grzybowskim!

Piękne zwycięstwo w gonitwie dla debiutujących dwuletnich klaczy odniosła trenowana przez Wojciecha Olkowskiego Charlotte RMP. Klacz dość łatwo i w dobrym czasie pokonała rywalki, z których jedynie Lagertha Rhyme usiłowała jej na prostej dotrzymać kroku. Wydaje się, na podstawie tego występu, że obie mogą znaleźć się w czołówce rocznika.

Pierwszy sukces w roli trenera na Służewcu wygrał były żużlowiec Adam Łabędzki. W handikapie III grupy jego Mobecq stoczył zaciętą walkę z dosiadanym przez amazonkę San Marino. Kluczem do sukcesu okazało się jednak doświadczenie dżokeja Antona Turgaeva, który w odpowiednim momencie przypuścił ostateczny atak.

Exit mobile version