Finał WTA 1000 w Madrycie. Iga Świątek uległa Sabalence z Białorusi

Tenis na świecie

Najwyżej rozstawiona Iga Świątek dotarła do finału turnieju WTA 1000 w Madrycie.

w którym przegrała w sobotę walkę o tytuł w imprezie WTA 1000 z wiceliderką rankingu Aryną Sabalenką 3:6, 6:3, 3:6, po dwóch godzinach i 26 minutach.

Był to faktycznie pojedynek dwóch najlepszych obecnie tenisistek świata, w którym obie pokazały świetny tenis i dostarczyły kibicom wielu emocji. Dla Świątek było to czwarty w tym roku finał i druga porażka w tej fazie po lutowym występie w WTA 1000 w Dubaju. Była za to niepokonana w imprezie tej samej rangi w Dausze, a przed dwoma tygodniami także w WTA 500 w Stuttgarcie. Ma w dorobku 13 tytułów w cyklu, w tym trzy wielkoszlemowe.

Natomiast Sabalenka odniosła 13. zwycięstwo w karierze, a trzecie w tym sezonie, po sukcesach w Adelajdzie i wielkoszlemowym Australian Open. W sobotę zrewanżowała się liderce rankingu za niedawną porażkę w decydującym meczu w Stuttgarcie. Oprócz tego przegrała jeszcze w tej fazie w marcu w Indian Wells. Stopniowo więc odrabia straty punktowe i zbliża się do Polki w klasyfikacji tenisistek.

Było to ich ósme spotkanie jak dotychczas i Aryna poprawiła bilans tych pojedynków na 3-5, przy czym trzeba zwrócić uwagę, że po raz pierwszy udało jej się pokonać Igę na korcie ziemnym.

W pierwszym secie Polka nie miała ani jednej szansy na przełamanie serwisu rywalki, sama jednak musiała w nim bronić aż cztery „break pointy”. Udało jej sieto trzykrotnie, ale Sabalenka wykorzystała okazję do przełamania w ósmym gemie i odskoczyła na 5:3. Chwile później rozstrzygnęła na swoją korzyść losy pierwszej partii po około trzech kwadransach.

Drugi set dobrze rozpoczęła Świątek, która z „breakiem” na koncie wyszła na prowadzenie 3:0. Przeciwniczka przystąpiła wtedy do ataku i zdołała odrobić stratę, ale od stanu 3:3 straciła trzy kolejne gemy, więc po godzinie i 36 minutach mecz rozpoczął się na nowo.

Decydująca partia była właściwie lustrzanym odbiciem poprzedniej, bo tym razem na tablicy pojawił się wynik 3:0 dla numeru dwa na świecie. Jednak zryw Igi i świetna gra pozwoliły jej doprowadzić do remisu 3:3. Potem jednak trzy kolejne gemy padły łupem Sabalenki, która mogła się cieszyć z czeku na sumę 1,105 miliona euro i drugiego triumfu na madryckich kortach, gdzie była najlepsza poprzednio w 2021. roku.

Ponieważ przed rokiem odpadła w stolicy Hiszpanii już w pierwszej rundzie, to na jej koncie pojawi się 990 punktów, co sprawi, że jej dystans do Polki w klasyfikacji wyniesie mniej, niż 2000 punktów. Iga, która poprzednią edycję opuściła, zdobyła 650 pkt i 580 tys. euro.

Świadkami kolejnej odsłony rywalizacji dwóch najlepszych obecnie tenisistek świta będziemy w ciągu najbliższych dwóch tygodni w Rzymie. Na kortach Foro Italico Świątek będzie bronić tytułu i 1000 punktów, natomiast Sabalenka 650 pkt za ubiegłoroczny półfinał, przegrany z Igą.

Wojna na Ukrainie

Będziemy wciąż zaznaczać, że haniebne jest to, iż rosyjscy oraz białoruscy tenisiści grają w tenisowych imprezach. Skandalem jest to też, że dla innych tenisistów ważniejsze są pieniądze, niż to co dzieje się na Ukrainie z powodu agresji Rosji. Oni też mają „krew na rękach” niewinnych cywilów ukraińskich!

Zakazać natychmiast na dziesięciolecia brania udziału putinowskich sportowców w jakichkolwiek zawodach!

Warto także wykluczyć sportowców z innych krajów, m.in. z Iranu, Węgier, Turcji, Indii czy Chin. Te państwa albo pomagają Rosji w wysyłaniu broni albo blokują wejście Finlandii i Szwecji do NATO albo stanowczo nie sprzeciwiają się tej wojnie, ciągle kupują od Rosji gaz czy ropę, sprzedają jej broń, itd.
(PZT, własne)

Exit mobile version