Europejski Dzień Numeru Alarmowego 112. Ponad 21 milionów zgłoszeń w 2021 roku

Numer 112

17 centrów powiadamiania ratunkowego w Polsce zarejestrowało w 2021 roku ponad 21 milionów połączeń przychodzących.

Operator na zmianie dziennej odbierał średnio 142 połączenia, natomiast na zmianie nocnej były to 83 połączenia. 11 lutego obchodzimy Europejski Dzień Numeru Alarmowego 112.

W 2021 roku w systemie powiadamiania ratunkowego nastąpiła ważna zmiana. Obok zgłoszeń skierowanych do numerów alarmowych 112 i 997, CPR przejęły obsługę połączeń kierowanych na numer 998. Pozwoliło to na wyeliminowanie bezpośredniego kierowania do służb zgłoszeń niezasadnych lub fałszywych.

Do innych ważnych zmian należy także nowelizacja tzw. rozporządzeń płacowych. Umożliwiło to wprowadzenie gradacji stanowisk operatorskich. W ubiegłym roku blisko połowa operatorów numerów alarmowych została awansowana na nowe, wyżej opłacane stanowiska (starszego operatora numerów alarmowych, koordynatora i koordynatora – trenera).

W 2021 r. została zakończono budowa siedziby Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Krakowie. Aktualnie nowe siedziby CPR powstają w Lublinie i Bydgoszczy.

Ponad 21 milionów zgłoszeń

W naszym kraju funkcjonuje 17 centrów powiadamiania ratunkowego. Dwa takie centra są na Mazowszu (w Warszawie i Radomiu) oraz po jednym w pozostałych województwach. Aktualnie CPR odbierają połączenia kierowane na numery alarmowe 112, 997 i 998. Na stanowisku operatora numerów alarmowych zatrudnionych jest ponad 1,1 tys. osób.

W 2021 r. w centrach powiadamiania ratunkowego odnotowano ponad 21 mln połączeń przychodzących. To o prawie 250 tys. zgłoszeń mniej niż w 2020 roku. Na jednego operatora przypadało średnio 1265 połączeń miesięcznie. Najwięcej połączeń zostało zarejestrowanych w lipcu (ponad 2 mln), czerwcu oraz grudniu (w obu miesiącach prawie 1,9 mln). Średni czas oczekiwania dzwoniącego na odbiór połączenia wynosił 9,89 sekundy. Najwięcej połączeń rejestrowanych było w systemie między godzinami 10:00 a 20:00. Najczęściej dzwoniono w piątki i soboty.

CPR przekazały jednostkom Policji, Straży Pożarnej, dyspozytorniom medycznym i podmiotom pomocniczym np. TOPR, GOPR, WOPR, czy PKP PLK. informacje o ponad 6,9 mln zdarzeń. Ponad 50 proc. spośród tych informacji zostało przekazanych Policji.

Prawie 36 proc. wszystkich zgłoszeń na numer 112 (ponad 7,6 mln) stanowiły w 2021 roku zgłoszenia niezasadne, czyli takie które nie wymagały interwencji służb. Odsetek takich zgłoszeń, w porównaniu z rokiem 2020, zmniejszył się o niespełna 2,3 proc.

Najwięcej połączeń przychodzących zarejestrowano w CPR w Katowicach (ponad 2,4 mln zgłoszeń), Poznaniu (blisko 1,96 mln zgłoszeń) i Radomiu (ponad 1,93 mln zgłoszeń). Wśród kategorii zdarzeń alarmowych na pierwszym miejscu znalazły się zdarzenia dotyczące komunikacji drogowej (ponad 824 tys.). Zgłaszano też m.in złe samopoczucie (697 tys.) oraz zakłócenia porządku publicznego (556 tys.).

Zgłoszenia eCall i SMS

W ubiegłym roku zarejestrowano łącznie 15,6 tys. zgłoszeń eCall (ogólnoeuropejski samochodowy system szybkiego powiadamiania o wypadkach drogowych). To prawie trzy razy więcej niż w roku 2020 (wtedy 5,4 tys.). Najwięcej zgłoszeń wpłynęło w kwietniu (ponad 1,8 tys.), październiku (niespełna 1,5 tys.) i grudniu (prawie 1,7 tys.). Wzrost liczby zgłoszeń eCall wynika ze zwiększającej się liczby samochodów posiadających ten system.

Centra powiadamiania ratunkowego obsługują też zgłoszenia z aplikacji mobilnej Alarm112, która jest przeznaczona szczególnie dla osób z dysfunkcją słuchu i mowy. W 2021 r. w CPR zarejestrowano łącznie 1475 zgłoszeń SMS. Najwięcej zgłoszeń wpłynęło w maju (220), czerwcu (205) i lipcu (213). Do służb przekazano 1266 zgłoszeń zasadnych. Według danych na 31 grudnia 2021 r. było aktywnych 12 252 użytkowników aplikacji mobilnej Alarm112.

W zestawieniu za zeszły rok obecne są również działania związane z pandemią koronawirusa. Centra powiadamiania ratunkowego odebrały w 2021 roku ponad 374 tys. zgłoszeń dotyczących COVID-19.

Operatorzy 112 poszukiwani – Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach

– Tata pobił mamę, leci jej krew, nie wiem co robić – takie dramatyczne zgłoszenie odbiera operatorka Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Katowicach Grażyna Pastuszka. Spokojnym, opanowanym tonem dopytuje wyraźnie przestraszone dziecko po drugiej stronie słuchawki. – A tobie coś grozi? Prócz rodziców jest ktoś jeszcze w domu? – pyta. Był jeszcze młodszy brat… I podobne telefony dziennie operatorzy numerów alarmowych odbierają dziesiątki. – Mnie zdarzyło się, że zadzwoniła zrozpaczona matka z prośbą o pomoc, gdyż jej dziecko, niewolę jeszcze, dusiło się i było już sine – wspomina pracownik Centrum Marcin Dobrowolski. Wszyscy operatorzy są profesjonalnie wyszkoleni, jak zachować się w takich sytuacjach. Niestety, nie każdy wytrzymuje presji tak odpowiedzialnego zawodu. A minione dwa lata były najcięższymi w historii śląskiego CPR. – Otrzymywaliśmy bardzo wiele zgłoszeń od mieszkańców, którzy liczyli na poradę medyczną, czy sanitarną w kwestii np. kwarantanny. Dzwoniły też osoby, którym z powodu lockdownu doskwierała samotność i chciały z kimś porozmawiać. Wykręcali więc 112 – wspomina dyrektor Centrum Powiadamiania Ratunkowego Tomasz Michalczyk.

W samym zeszłym roku operatorzy obsłużyli 1 837 402 zgłoszenia, z czego na dobę zdarzało się ponad 5 tys. telefonów. Najwięcej, bo ponad 44% z nich przekazano do policji i do państwowego ratownictwa medycznego (40%). Trzeba przypomnieć, że w 2017 roku 112 przejęła policyjny numer 997, a rok temu – 998. Oba te numery nadal działają, jednak nie są już obsługiwane przez dyżurnych służb, a przez operatorów numerów alarmowych.

Śląski CPR liczy sobie blisko 100 pracowników. – Szukamy obecnie jeszcze 40 osób. Chociaż wydawać by się mogło, że z obsadą nie powinno być problemów, to rynek pracy jest jednak konkurencyjny – mówi Tomasz Michalczyk. Chętni są, jednakże szybko okazuje się, że nie spełniają kolejnych kryteriów. Żeby zostać operatorem numerów alarmowych trzeba mieć co najmniej średnie wykształcenie i posługiwać się chociaż jednym językiem obcym w stopniu komunikatywnym. – Następnie kandydat musi ukończyć szkolenie operatorów numerów alarmowych, zdać egzamin z części teoretycznej i praktycznej, a na koniec musi posiadać ważny certyfikat operatora numerów alarmowych – wylicza kierownik Centrum Mariusz Knopek. Szkolenia obejmują szeroką tematykę: organizacja i działanie systemu powiadamiania ratunkowego, zadania i struktura systemu powiadamiania ratunkowego, procedury odbioru zgłoszeń alarmowych, urządzenia techniczne i systemy teleinformatyczne służące do wspomagania działań ratowniczych, czy zadania i zasady działania służb ratunkowych. – Wiele osób niestety nie przechodzi egzaminów i okazuje się, że znów nam brakuje ludzi – wyjaśnia dyrektor WCPR. Część pracowników rezygnuje z powodów psychologicznych. Praca pod presją czasu, umiejętność podejmowania szybkich decyzji, odporność na stres i umiejętność działania w sytuacjach trudnych i nieprzewidywalnych – to codzienność i podstawowe wyznaczniki w tym zawodzie. – Nie każdy jest w stanie temu podołać, a tak trudne zgłoszenia, związane np. z samobójstwem czy małymi dziećmi, odbijają się na psychice operatorów – mówi Tomasz Michalczyk.

Zdarzają się też zabawne sytuacje, które zapadają w pamięć operatorom. – Miałem zgłoszenie agresywnego sąsiada, który „rzuca mięsem”. Potem zgłaszający doprecyzował, że „naprawdę: rzucił we mnie nóżką od golonki” – śmieje się Jakub Ozimkiewicz. – U mnie z kolei zgłaszający twierdził, że lecącemu samolotowi chyba skończyło się paliwo, bo od kilku minut się nie przemieszcza – relacjonuje Grażyna Pastuszka.

Praca operatora 112 jest bardzo odpowiedzialna i wymagająca, ale daje ogromne poczucie satysfakcji. – Spełniam się w tej profesji, zwłaszcza gdy wiem, że uratowałem komuś życie. Gdy czytam w gazecie artykuł o pożarze lub wypadku i dowiaduję się, że udało się kogoś uratować, taka informacja jest dla mnie jak bezcenna nagroda – opowiada operator Dawid Skalec. – Zostając 2 lata temu operatorem numerów alarmowych zrozumiałem powiedzenie: „znajdź pracę, którą kochasz, a nie przepracujesz już ani jednego dnia więcej” – zapewnia Bartłomiej Machura, operator i jednocześnie strażak OSP.

Grażyna Pastuszka w CPR pracuje od 10 lat. I nie ukrywa, że lubi swoją pracę. – Daje mi ona satysfakcję i to właśnie tutaj poznałam wielu fajnych, pozytywnych ludzi. Prywatnie od 2,5 roku jestem mamą, a dzięki pracy w systemie zmianowym, mam zdecydowanie więcej czasu dla rodziny – podkreśla. – Doświadczenie zdobyte w pracy pomogło mi już w niejednej trudnej sytuacji, ponieważ wiedziałam jak się zachować i jak udzielić pierwszej pomocy. Uważam, że warto uczyć ludzi, aby nie bali się udzielać pierwszej pomocy, bo każdy może znaleźć się w sytuacji, że tej pomocy będzie potrzebował – wyjaśnia z kolei Karolina Warząchowska, operatorka od ponad 8 lat.

Nie sposób pominąć kwestii wynagrodzenia. Ile zarabia operator numerów alarmowych? Podstawa wynosi 4406 zł brutto. – Do tego jednak dolicza się dodatek stażowy, premie kwartalne, 13-kę, dofinansowanie do wczasów – podsumowuje Tomasz Michalczyk. Operator może także awansować na starszego ONA, koordynatora zmiany czy trenera.

Exit mobile version