European Le Mans Series ruszył na torze w Barcelonie.
Robert Kubica razem z kolegami z WRT – Louis Deletraz i Yifei Ye triumfowali w inauguracyjnym wyścigu. Kubica wyjechał na tor jako ostatni i dojechał jako pierwszy na metę.
ELMS to wyścigi długodystansowe, w których podziwiamy prototypy klasy LMP oraz samochody sportowe klasy GT.
European Le Mans Series 2021 – Barcelona:
M Zespół Samochód Czas/strata
1. WRT Oreca 07-Gibson 4h + 1 okr.
2. Panis Racing Oreca 07-Gibson +22.125
3. United Autosports Oreca 07-Gibson +1:29.570
4. G-Drive Racing Aurus 01-Gibson +1:34.085
5. Ultimate Oreca 07-Gibson +1 okr.
6. Duqueine Team Oreca 07-Gibson +1 okr. + 19.460
7. G-Drive Racing Aurus 01-Gibson +1 okr. + 51.734
8. IDEC Sport Oreca 07-Gibson +1 okr. + 1:09.492
9. United Autosports Oreca 07-Gibson +2 okr.
10. COOL Racing Oreca 07-Gibson +2 okr. + 21.278
European Le Mans Series
Przed Robertem Kubicą nowe wyzwanie. Zawodnik ten będzie w tym sezonie łączył obowiązki rezerwowego kierowcy zespołu F1 Alfa Romeo Racing ORLEN z udziałem w wyścigach z cyklu European Le Mans Series. Kubica po raz pierwszy w historii wystartował w tej prestiżowej serii, reprezentując barwy belgijskiego WRT – czyli W Racing Team. Sezon rozpoczął się już 18 kwietnia. Z tej okazji przygotowaliśmy dla Was kilka faktów na temat ELMS.
Jeden wyścig – choć dwudziestoczterogodzinny – to za mało
ELMS to seria, której powstanie związane jest z ogromną popularnością najsłynniejszego wyścigu na świecie – 24h Le Mans. Trwająca całą dobę rywalizacja najlepszych kierowców globu cieszyła się rokrocznie tak dużym zainteresowaniem, że w 1999 roku w USA postanowiono stworzyć American Le Mans Series. Dość szybko okazało się, że także na Starym Kontynencie istnieje spory popyt na tego typu wyścigi, dlatego już w 2001 roku odbyło się pięć zawodów z cyklu ELMS. Od 2004 roku wyścigi odbywają się regularnie, choć w międzyczasie nosiły nazwę Le Mans Endurance Series oraz Le Mans Series. Obecna nazwa – European Le Mans Series – funkcjonuje od 2012 roku. Warto podkreślić, że Robert Kubica w sierpniu tego roku weźmie udział także we wspomnianym 24h Le Mans.
Czy wyścigi z serii ELMS trwają 24 godziny?
Odpowiedź brzmi: nie. Choć zawody te mają wiele wspólnego z najsłynniejszym wyścigiem świata, to pojedyncza rywalizacja jest krótsza. W trakcie każdego wyścigu samochód ekipy WRT spędzi na torze 4 godziny i wcale nie oznacza to, że przez cały ten czas będziemy mogli oglądać Roberta za kółkiem.
Co trzy głowy to nie jedna
Dla kibiców, którzy wcześniej nie śledzili ELMS, zaskakujący może okazać się fakt, że w trakcie zawodów za kierownicą jednego samochodu zasiada na zmianę aż trzech kierowców. W przypadku WRT – oprócz Kubicy – będą to Yifei Ye oraz Louis Deletraz. Pierwszy z nich zwyciężył w tym roku w azjatyckim odpowiedniku cyklu – Asian Le Mans Series, natomiast Deletraz znany jest m.in. ze startów w Formule 2 czy pełnienia funkcji kierowcy testowego w zespole Haas F1 Team. Co ciekawe, nazwisko szwajcarskiego kierowcy zaistniało już w przeszłości w wyścigu 24h Le Mans. Jego ojciec – Jean-Denis Deletraz – w latach 2001 i 2002 dwukrotnie zwyciężył w klasie LMP675. Na swoim koncie ma również trzy starty w Grand Prix Formuły 1.
Platynowy kierowca w walce o złoto
FIA, czyli Międzynarodowa Federacja Samochodowa, prowadzi system, który dzieli kierowców na platynowych, złotych, srebrnych i brązowych. Ranking ten ma znaczenie przy doborze zawodników biorących udział w European Le Mans Series. Każdy zespół może zaangażować wyłącznie jednego kierowcę ze statusem platynowego. W ekipie WRT jest to Robert Kubica. Oznacza to, że Polak spędzi na torze co najmniej 40, a maksymalnie 100 minut. To właśnie narzucone przepisami ramy czasowe oraz obrana przez zespół taktyka determinują liczbę minut, które dostanie w trakcie wyścigu każdy z trzech kierowców.
Szesnaście samochodów, sześć wyścigów, jeden cel
Pierwszy wyścig, który 18 kwietnia odbył się w Barcelonie, zainaugurował serię sześciu zawodów z udziałem Roberta. Kolejne zaplanowano na następujących torach: Red Bull Ring w Austrii, Paul Ricard we Francji, Monza we Włoszech, Spa-Francorchamps w Belgii oraz Portimao w Portugalii. W najwyższej kategorii LMP2, w której to wystartują kierowcy WRT, do rywalizacji przystąpi szesnaście pojazdów. Zdecydowana większość załóg – bo aż czternaście z nich – zasiądzie za kierownicą Oreki 07. Dwie pozostałe ekipy pojadą samochodami Aurus 01.
Prototypy, które potrafią zaskoczyć
Samochody klasy LMP2, które będą mogli podziwiać fani European Le Mans Series, to prototypy o mocy 540 koni mechanicznych. Waga pojedynczego pojazdu wynosi minimum 950 kg, a pojemność baku – 75 litrów. Auto posiada 6 biegów oraz bieg wsteczny. Jego maksymalna prędkość sięga nawet około 340 km/h. Warto podkreślić, że zespoły startujące w wyścigach muszą pamiętać o dodatkowym ograniczeniu w postaci maksymalnego kosztu budowy takiego samochodu. Robert Kubica, podobnie jak pozostali zawodnicy w stawce, wsiądzie do auta o wartości nie większej niż 483 tysiące euro.
Znane nazwiska na liście startowej
Robert Kubica to jeden z najbardziej znanych uczestników tegorocznego cyklu European Le Mans Series przede wszystkim ze względu na wieloletni staż w Formule 1, jednak miłośnicy sportów motorowych na liście startowej odnajdą innych cenionych kierowców. Rywalami zawodnika byli m.in. trzykrotny zwycięzca ELMS Paul-Loup Chatin, dwukrotny mistrz Memo Rojas, dwukrotny mistrz świata w kategorii LMP2 i czterokrotny triumfator 24h Le Mans w LMP2 Nicolas Lapierre, trzykrotny zwycięzca 24h Le Mans w kategoriach GT Julien Canal, znani ze startów w Formule 1 Will Stevens oraz Pietro Fittipaldi, mistrz Asian Le Mans Series Rene Binder czy junior Mercedesa, mistrz Formuły 2 i kierowca Formuły E Nyck de Vries.
Inauguracja ELMS
Robert Kubica i spółka mieli już okazję, aby sprawdzić zarówno swoje samochody, jak i tor w Barcelonie w czasie dwudniowych testów. Prawdziwe emocje czekały nas jednak 18 kwietnia, kiedy to o godzinie 11:00 rozpoczął się pierwszy tegoroczny wyścig z cyklu European Le Mans Series. Przed Kubicą był to niezwykle intensywny czas, kiedy to funkcję rezerwowego kierowcy zespołu F1 będzie łączył z regularną walką o zwycięstwo w serii. Co równie istotne, będzie to niezwykle intensywny czas również dla polskich kibiców.