El. Mistrzostw Europy 2026. Rumunia drugim rywalem polskich szczypiornistów

Mistrzostwa Europy 2026 w piłce ręcznej

W drugim meczu eliminacji turnieju EHF EURO 2026 reprezentacja Polski mężczyzn pod wodzą selekcjonera Marcina Lijewskiego zmierzy się na wyjeździe z Rumunią.

Biało-czerwoni będą chcieli zanotować pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach, mając na uwadze czwartkowy remis z Izraelem. Mecz odbędzie się w niedzielę 10 listopada o godz. 18.00 w rumuńskim Buzau.

Eliminacje Mistrzostw Europy 2026 nie zwalniają tempa. Jeszcze w czwartek reprezentacja Polski stacjonowała w Olsztynie, gdzie na inaugurację zmagań zmierzyła się z Izraelem. Po bardzo emocjonującym meczu i ambitnej pogoni biało-czerwonych w trakcie drugiej połowy padł remis 32:32. Po meczu nasi kadrowicze nie ukrywali, że wynik ten nie spełnił ich oczekiwań.

Niemal w tym samym czasie swój mecz rozgrywali również następni rywale Polaków, czyli Rumunii, którzy walczyli na wyjeździe z Portugalią. Rumuni świetnie zaczęli spotkanie (3:0), a w pewnym momencie prowadzili nawet sześcioma bramkami (11:5). Do przerwy utrzymała się ich czterobramkowa zaliczka (16:12). Po powrocie do gry inicjatywę przejęli jednak gospodarze. Najpierw Portugalczycy doprowadzili do bramki kontaktowej (17:18), potem do remisu (20:20), a następnie wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu, sukcesywnie powiększając różnicę (37:30). Aż dziewięć bramek dla Rumunii zdobył w czwartek rozgrywający Tudor Botea. Jedenaście skutecznych interwencji zanotował z kolei bramkarz Ionut Iancu.

Jeśli chodzi o skład reprezentacji Rumunii, uwagę zwraca przede wszystkim fakt, że niemal wszyscy zawodnicy występują na co dzień na lokalnych parkietach broniąc barw takich klubów jak Dinamo Bukareszt czy CSM Constanta. Jednym z niewielu wyjątków jest rozgrywający Ionut Stanescu z… Wybrzeża Gdańsk, który przeciwko Portugalii zdobył trzy bramki.

Co ciekawe, Rumunia to jeden z rywali, z którymi reprezentacja Polski mężczyzn mierzyła się najczęściej w swojej historii. Dotychczas obie drużyny zagrały ze sobą aż 64 mecze, z czego 24 razy wygrali Polacy, dziewięciokrotnie padł remis, a Rumuni mają na koncie 31 zwycięstw.

A jednak, aby przypomnieć sobie ostatnią polsko-rumuńską konfrontację, trzeba cofnąć się do grudnia 2018 roku, kiedy biało-czerwoni pokonali Rumunię w meczu towarzyskim po rzutach karnych. Ostatni mecz o punkty między Polską a Rumunią odbył się za to w czerwcu 2017 roku w ramach el. Mistrzostw Europy 2018. Nasza drużyna wygrała wówczas 32:31, ale nie wywalczyła biletów na EURO.

Przy okazji niedzielnego spotkania może dojść do bardzo miłej okoliczności. Jeśli kapitan reprezentacji Polski, Arkadiusz Moryto, rzuci minimum siedem bramek, będzie mógł świętować pół tysiąca trafień w biało-czerwonych barwach.

“Po meczu z Izraelem musimy skupić się na tym, żeby pojechać do Rumunii i odrobić to, czego nie udało nam się zdobyć w Olsztynie, czyli dwóch punktów za wygraną. Wiemy, że jedziemy na bardzo gorący teren, bo w Rumunii kibice są bardzo żywiołowi. Żeby wygrać, będziemy musieli wytrzymać tę atmosferę” – mówi przed meczem sam zainteresowany.

Przypominamy, że w ramach eliminacji turnieju EHF EURO 2026 biało-czerwoni trafili do Grupy 8 razem z zespołami z Portugalii, Rumunii oraz Izraela. Na mistrzostwa awans wywalczą po dwie najlepsze drużyny z każdej z ośmiu grup, a także cztery najlepsze zespoły, które w swoich grupach zajmą trzecie lokaty (wyłonione na podstawie zdobytych punktów oraz bilansu bramkowego).

Mecz Rumunia – Polska odbędzie się w niedzielę 10 listopada o godz. 18.00 w Buzau.

Exit mobile version