EHF Liga Mistrzów. I. Kielce w Segedynie zabrakło szczęścia

EHF Champions League

Absolutnie szalony mecz siódmej kolejki EHF Ligi Mistrzów w Segedynie!

Po kapitalnym pojedynku, pełnym emocji, bramkarskich parad i efektownych goli gospodarze, czyli Pick Szeged jedną bramką okazał się lepszy od I. Kielce (28:27).

– Ostatnia akcje meczu nie była rozegrana tak, jak chcieliśmy – przyznał po środkowym meczu siódmej kolejki fazy grupowej EHF Ligi Mistrzów drugi trener I. Kielce Krzysztof Lijewski. Żółto-biało-niebiescy musieli przez uznać wyższość węgierskiego Picku Szeged i przegrali 28:27 (15:13).

Było 17 sekund do końca meczu, kielczanie przegrywali 28:27, ale mieli piłkę w ataku. Chwilę wcześniej trener Talant Dujshebaev wziął czas, by dokładnie zaplanować tę akcję. Michał Olejniczak podał na prawo do Jorge Maquedy, a ten nie zastanawiał się długo i oddał rzut. Zrobił to jednak zbyt szybko (dziesięć sekund przed końcowym gwizdkiem), piłkę sparował Roland Mikler. I to gospodarze mogli się cieszyć ze zwycięstwa.

I dwóch bardzo ważnych punktów w tabeli grupy B EHF Ligi Mistrzów. Pick Szeged po siedmiu kolejkach ma osiem punktów i zajmuje trzecią pozycję. Kielczanie są na piątym miejscu z sześcioma punktami. To tyle samo co plasujący się oczko niżej Kolstad Handball i jedno mniej od czwartego Aalborga Handbold.

Teraz w Lidze Mistrzów nastąpi kilkutygodniowa przerwa. Po niej rozpocznie się faza rewanżowa, a kielczanie rozpoczną ją meczem z Pickiem Szeged w Hali Legionów w czwartek 21 listopada o godz. 20.45.

Pick Szeged – I. Kielce 28:27 (15:13)

I. Kielce: Wałach, Mestrić – Olejniczak 4, Wiaderny, Kounkoud, Maqueda 3, Karacić 2, Moryto 5, D. Dujshebaev 3, Surgiel, Gębala, Karalek 1, Rogulski, Monar 2, Nahi 7.

Exit mobile version