EHF EURO. Polki w najlepszej “dwunastce” Europy

Mistrzostwa Europy 2024

Reprezentacja Polski kobiet wygrała z Hiszpanią (26:23) w ramach ostatniego meczu fazy grupowej Mistrzostw Europy 2024.

Wynik ten sprawił, że biało-czerwone awansowały do kolejnej rundy turnieju i już teraz wiemy, że znajdą się wśród czołowej “dwunastki” Europy!

Polska – Hiszpania 26:23 (14:12)

Polska: Płaczek, Zima, Wdowiak – Olek 1, Kobylińska 5, Matuszczyk, Górna, Rosiak 6, Drażyk 2, Balsam 5, Urbańska 1, Nosek, Michalak 3, Kochaniak-Sala 3, Uścinowicz, Nocuń.

Hiszpania: Wiggins 1, Morales – Campos 1, Vegue 6, Gutierrez, Somaza 3, Arcos 1, So Delgado 1, Gassama, Perez 1, Prieto 1, Erauskin 6, Alvarez, Tchaptchet, Arroyo 2, Agullo, Morales

Poniedziałkowy wieczór miał zapewnić nam wielkie handballowe emocje. Starcie między Polską a Hiszpanią miało wyłonić bowiem drugą drużynę Grupy C, która razem z Francją awansować miała do rundy głównej EHF EURO 2024.

Przed meczem w nieznacznie lepszej sytuacji były Hiszpanki. Wobec wcześniejszych wyników osiągniętych w meczach z Francją i Portugalią, biało-czerwone do awansu potrzebowały zwycięstwa, podczas gdy zawodniczkom z Półwyspu Iberyjskiego wystarczył remis.

W porównaniu do sobotniego meczu z Portugalią, selekcjoner Arne Senstad zdecydował się na dwie zmiany w składzie. Kosztem Aleksandry Zych i Aleksandry Tomczyk do meczowego protokołu powróciły Adrianna Górna i Aleksandra Olek.

Oprócz dokonania zmian personalnych, selekcjoner Senstad od pierwszej minuty zaskoczył także manewrem taktycznym i podjął ryzyko gry w ataku siedem na sześć, pozostawiając polską bramkę bez opieki.

Z początku bilans zysków i strat był negatywny, bo Hiszpanki wykorzystały kilka błędów Polek i wyszły na szybkie prowadzenie 3:1. Z minuty na minutę biało-czerwone łapały jednak coraz lepszy rytm, dzięki czemu nie tylko błyskawicznie odrobiły straty (3:3), ale kilka chwil później same wysforowały się na czoło (5:4).

Aktywna w polskim ataku była Magdalena Drażyk, jak zawsze ciężar gry brała na siebie Monika Kobylińska, skuteczne były skrzydłowe Magda Balsam i Daria Michalak, ale głównym atutem reprezentacji Polski była twarda i szczelna obrona. To dzięki niej biało-czerwone zanotowały świetną serię czterech goli, efektem czego w 18. minucie wypracowały cztery “oczka” zaliczki (9:5). Mecz toczył się na polskich warunkach, a biało-czerwoni kibice mieli wiele powodów do zadowolenia.

Po lepszym okresie Polek przyszedł jednak czas na hossę Hiszpanek, wśród których najwięcej problemów sprawiały nam skrzydłowe One Vegue i Anne Erauskin. Rywalki dobrze wykorzystały swoje sprzyjające minuty i doprowadziły do bramki kontaktowej (9:10).

Mecz toczył się falami, dlatego gdy już wydawało się, że stan gry się wyrówna, biało-czerwone rzuciły trzy gole z rzędu i odbudowały przewagę (13:9)! Chwilę później czerwoną kartkę obejrzała jednak Paulina Uścinowicz, grające nawet w podwójnej przewadze Hiszpanki do przerwy zniwelowały swoje straty o połowę (12:14), a zaraz po powrocie do gry odzyskały kontakt (13:14).

Jak już przyzwyczaił nas poniedziałkowy mecz, gdy tylko Hiszpanki zbliżały się do biało-czerwonych, Polki łapały drugi oddech i ponownie odskakiwały rywalkom. Nie inaczej było tym razem, kiedy podopieczne trenera Senstada rzuciły trzy trafienia z rzędu i osiągnęły przewagę 17:13. Bardzo dobry mecz rozgrywała Aleksandra Rosiak.

Tym razem nasze zawodniczki poszły za ciosem i po chwili powtórzyły swój wyczyn! Tym razem przewaga Polek wzrosła już do sześciu goli (20:14). Biało-czerwone swoją grą ewidentnie zdeprymowały rywalki, które popełniały bardzo dużo błędów.

Hiszpanki jednak nie odpuszczały i przeprowadziły jeszcze jeden atak. Od stanu 14:20 rywalki zdobyły trzy gole i zmniejszyły straty do trzech “oczek” (17:20). Na szczęście, w decydującym momencie nasze zawodniczki wytrzymały napięcie. I to pomimo kolejnych nerwów, bo Hiszpanki znów zbliżyły się na dwie bramki (23:25). Ostatecznie Polki obroniły jednak wypracowaną przewagę i zwyciężyły wynikiem 26:23!

EHF EURO. Polska – Hiszpania (fot. Paweł Bejnarowicz/ZPRP)

Jak przebieg spotkania komentują reprezentantki Polski?

Karolina Kochaniak-Sala, rozgrywająca reprezentacji Polski: W meczu z Hiszpanią było dużo emocji, dużo walki, dużo błędów, ale też dużo radości! Jestem bardzo szczęśliwa, że awansowałyśmy dalej. Za nami bardzo ciężkie spotkanie pod względem mentalnym. Początek był trudny, ale zaskoczyliśmy rywalki grą w 7 na 6 w ataku. W obronie zagrałyśmy najlepsze spotkanie na mistrzostwach. Z końcową syreną całe ciśnienie zeszło. Bardzo nam zależało na awansie, wiem, jak każda z nas tego pragnęła i ile nas to wszystkich kosztowało. Długo pracowałyśmy, żeby wreszcie wyjść z grupy na mistrzostwach Europy. W drugiej rundzie dalej będziemy walczyć do końca całym swoim sercem.

Daria Michalak, skrzydłowa reprezentacji Polski: To spełnienie marzeń! Jesteśmy niesamowicie szczęśliwe, bo tyle lat czekałyśmy, żeby wyjść z grupy na EURO. Mam teraz w głowie pełno emocji! Jesteśmy niesamowitą drużyną i mam nadzieję, że jak się teraz rozpędziłyśmy, to już nie zwolnimy i dużo dobrego jeszcze przed nami!

Sylwia Matuszczyk, obrotowa reprezentacji Polski: Po takim meczu można tylko skakać i się cieszyć! Zostawiłyśmy serce na boisku. Z naszej strony była żmudna i fenomenalna obrona, mimo wielu dwuminutowych kar. Nasza motywacja była tak wielka, że każda dziewczyna, która wchodziła na parkiet, dokładała coś od siebie. Była iskra i był zespół, który chcę oglądać zawsze. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie podobnie. Weszłyśmy na wyższy poziom i mam nadzieję, że już na nim zostaniemy. Wiem, że potrafimy grać dobrze i wygrywać, co dziś pokazałyśmy.

Wygrana z Hiszpanią oznacza, że biało-czerwone awansowały do rundy głównej Mistrzostw Europy 2024 i znajdą się w najlepszej “dwunastce” Europy! W kolejnej fazie turnieju Polki przeniosą się do węgierskiego Debreczyna i rozegrają cztery mecze w dniach 5, 6, 8 i 10 grudnia. Ich rywalkami będą najlepsze drużyny z Grup A i B. Komplet uczestniczek rundy głównej poznamy wieczorem w środę 3 grudnia po zakończeniu pozostałych spotkań w innych grupach.

“Jestem bardzo dumny!” – mówi selekcjoner Arne Senstad. – “Pracowaliśmy na ten sukces wiele lat. W przeszłości zawsze mieliśmy trudne losowania i już na początku musieliśmy mierzyć się z topowymi drużynami. Tak samo było teraz. Jeszcze przed startem mistrzostw mogliśmy zakładać, że to poniedziałek będzie decydującym dniem, dlatego można powiedzieć, że do meczu z Hiszpanią przygotowywaliśmy się od miesięcy”.

“Od początku mistrzostw mieliśmy taki plan! Potrzebowaliśmy dobrego wyniku z Portugalią, żeby w meczu z Hiszpanią postawić wszystko na jedną kartę. Długo czekaliśmy z użyciem gry siedem na sześć w ataku i celowo nie pokazywaliśmy tego w poprzednich meczach. Jestem bardzo zadowolony, że nasz plan zadziałał. Czasem pomysły trenera są dobre, a czasem wychodzimy na głupków. Cieszę się, że dziewczyny uwierzyły w mój pomysł i udało się zaskoczyć rywalki!” – tłumaczy Senstad.

“Muszę powiedzieć, że dziewczyny walczyły fantastycznie. Mamy w drużynie wiele motywacji, również ze względu na kryzysy, które ostatnio musieliśmy razem pokonywać. Za nami bardzo trudny mecz, w którym dostaliśmy wiele dwuminutowych kar, ale najważniejsze, że na końcu wygraliśmy i potrafiliśmy utrzymać wysoki poziom przez całe spotkanie. Teraz możemy się cieszyć z awansu i czekać na kolejne mecze!” – kończy Arne Senstad.

Exit mobile version