EHF EURO 2024. Co czeka na polskie zawodniczki w rundzie głównej?

ME 2024 w piłce ręcznej kobiet

Reprezentacja Polski kobiet pod wodzą selekcjonera Arne Senstada rywalizację w rundzie głównej EHF EURO 2024 rozpocznie od czwartkowego spotkania ze Szwecją.

Co ciekawe, to właśnie ekipa Trzech Koron była ostatnim rywalem biało-czerwonych w trakcie okresu przygotowawczego do mistrzostw Europy.

W poniedziałek reprezentacja Polski kobiet wygrała z Hiszpanią w ramach ostatniego meczu fazy grupowej Mistrzostw Europy 2024 i awansowała do rundy głównej EHF EURO 2024. Dla naszych zawodniczek jest to powrót na ten szczebel zmagań po dziesięciu latach przerwy.

W rundzie głównej biało-czerwone trafiły do Grupy I razem z najlepszymi zespołami z wcześniejszych grup A i B, czyli Szwecją, Węgrami, Czarnogórą i Rumunią.

Co ciekawe, ekipa Trzech Koron była również ostatnim rywalem biało-czerwonych w trakcie okresu przygotowawczego do mistrzostw Europy. W ramach dwumeczu, który niespełna dwa tygodnie temu odbył się na szwedzkiej ziemi, dwukrotnie triumfowały gospodynie. Najpierw bardzo wysoko, wynikiem 38:22, ale w rewanżu nasze zawodniczki postawiły znacznie trudniejsze warunki i nawiązały równorzędną walkę, przegrywając najniższą możliwą różnicą bramkową (27:28).

Historycznie rzecz biorąc, reprezentacja Szwecji to bardzo częsty i dość przyjemny rywal dla biało-czerwonych. Jak dotąd obie drużyny zmierzyły się aż 49 razy, a Polki zanotowały 24 zwycięstwa, 7 remisów i 18 porażek. W czwartek czeka nas zatem jubileuszowe 50. spotkanie obu ekip.

Aby odnaleźć ostatni triumf biało-czerwonych, trzeba jednak cofnąć się do grudnia 2017 roku, kiedy Polki pokonały Szwecję 33:30 w ramach fazy grupowej Mistrzostw Świata 2017. Od tego czasu pięć kolejnych starć zakończyło się zwycięstwami reprezentacji Trzech Koron.

Powyższa statystyka nie może jednak dziwić, zważywszy na ostatnie dokonania reprezentacji Szwecji. Podopieczne trenera Tomasa Axnéra to półfinalistki Igrzysk Olimpijskich 2024, półfinalistki Mistrzostw Świata 2023 i 5. drużyna Europy z 2022 roku.

W fazie grupowej tegorocznej edycji czempionatu Starego Kontynentu Szwedki zajęły drugie miejsce. Co prawda Szwecja pokonała Macedonię Północną (28:18) i rozbiła Turcję (47:19), ale uległa gospodyniom z Węgier (25:32). Oznacza to, że Szwedki, podobnie jak Polki, awansowały do rundy głównej bez dorobku punktowego i, aby zagrać w półfinale, w drugiej fazie mistrzostw mają bardzo ograniczony margines błędu. Do strefy medalowej awansują bowiem po dwie najlepsze drużyny z każdej z grup rundy głównej.

W dotychczasowych trzech meczach najlepszą strzelczynią wśród Szwedek jest skrzydłowa Nathalie Hagman (22 gole, trzeci wynik w całym turnieju). Aż 16 asystami popisała się za to rozgrywająca Jamina Roberts (czwarty wynik w całym turnieju). Na uwagę zasługuje także bardzo dobra dyspozycja bramkarki Johanny Bundsen, która na mistrzostwach obroniła już 31 rzutów, notując średnio ponad 40-procentową skuteczność interwencji.

Terminarz gier reprezentacji Polski w ramach rundy głównej EHF EURO 2024:

5 grudnia, godz. 15.30: Polska – Szwecja
6 grudnia, godz. 20.30: Polska – Węgry
8 grudnia, godz. 15.30: Polska – Czarnogóra
10 grudnia, godz. 15.30: Polska – Rumunia

Tabela Grupy I na start rundy głównej EHF EURO 2024:

1. Francja, 2 punkty
2. Węgry, 2
3. Czarnogóra, 2
4. Rumunia
5. Szwecja
6. Polska

Gra biało-czerwonych na EHF EURO 2024 w liczbach

Kto w fazie grupowej Mistrzostw Europy 2024 rzucił najwięcej bramek dla reprezentacji Polski kobiet? Która spośród biało-czerwonych spędziła na parkiecie najwięcej czasu? Ile bramek brakuje Karolinie Kochaniak-Sala do jubileuszowego 100. trafienia w barwach reprezentacji Polski? Przytaczamy najciekawsze statystyki dotyczące gry Polek przed startem rundy głównej EHF EURO 2024!

Reprezentacja Polski kobiet ma za sobą bardzo udaną fazę grupową Mistrzostw Europy 2024. Choć na inaugurację turnieju biało-czerwone wysoko uległy Francji (22:35), w dwóch kolejnych meczach nasza kadra okazała się lepsza od rywalek z Półwyspu Iberyjskiego. Najpierw Polki pokonały Portugalię (22:21), a następnie – Hiszpanię (26:22).

Cztery punkty na koniec pierwszej fazy mistrzostw zapewniły naszym zawodniczkom awans do rundy głównej. Dla biało-czerwonych jest to powrót na ten szczebel zmagań po dziesięciu latach przerwy.

W trakcie dnia regeneracyjnego podczas turnieju, sprawdzamy, jak wygląda gra reprezentacji Polski na bazie statystyk.

Statystyki drużynowe

W trakcie trzech spotkań fazy grupowej biało-czerwone zdobyły 70 bramek, tracąc 79 goli. Reprezentacja Polski przeprowadziła 161 ataków, z których 43% zakończyło się skutecznie. Z 117 oddanych rzutów, 60% prób znalazło swoją drogę do bramki. Nasze reprezentantki wykorzystały także 6 z 9 rzutów karnych (66%).

Polki wykonały również zawrotną liczbę 2430 podań, ale zanotowały też 48 strat, które często skutkowały kontratakami rywalek. W defensywie Biało-Czerwone naliczyły 4 przechwyty i 7 bloków, a polskie bramkarki zanotowały łącznie 20 udanych obron (średnia 21,3% skuteczności).

Statystyki indywidualne

Na czele polskiej ofensywy stoi kapitan Monika Kobylińska, która zdobyła 14 bramek i dorzuciła 5 asyst, dzieląc to osiągnięcie z Aleksandrą Rosiak. Kluczową postacią w defensywie jest za to Paulina Uścinowicz, autorka czterech udanych bloków, ale również prowokatorka jedynej obejrzanej czerwonej kartki w drużynie. Najwięcej dwuminutowych kar (4) otrzymała Daria Michalak.

Na boisku najwięcej czasu spędziła natomiast Magda Balsam, grając 152 minuty, co podkreśla jej rolę jako kluczowej zawodniczki. Wśród bramkarek Barbara Zima wyróżniła się największą liczbą obron (9), jednak to Paulina Wdowiak osiągnęła najlepszą średnią skuteczność – 32%.

Milowe kamienie na horyzoncie

W trakcie Mistrzostw Europy 2024 niektóre spośród reprezentantek Polski mogą świętować także indywidualne jubileusze. Karolina Kochaniak potrzebuje zaledwie jednej bramki, by osiągnąć liczbę 100 goli w kadrze. Daria Michalak i Natalia Nosek także mają szansę dołączyć do tego grona, potrzebując odpowiednio 5 i 13 trafień.

Wypowiedzi polskich reprezentantek

Paulina Wdowiak, bramkarz reprezentacji Polski: Bardzo cieszę się z awansu do rundy głównej. Dla mnie to pierwsze mistrzostwa, więc szczęście jest tym większe. W drugiej rundzie czekają nas bardzo trudne spotkania, ale do każdego z nich podejdziemy z myślą, że chcemy wygrać i dać z siebie wszystko. Rywalki są bardzo dobre. My musimy skupić się na sobie i przede wszystkim nie popełniać błędów i nie dawać przeciwniczkom szans na kontrataki. W drużynie wszystko jest bardzo dobrze, od samego początku czułam silne wsparcie koleżanek i cieszę się, że mogę być częścią tego zespołu. Bycie w kadrze narodowej to spełnienie marzeń dla każdego zawodnika.

Sylwia Matuszczyk, obrotowa reprezentacji Polski: Na tym etapie mistrzostw nie ma już słabych zespołów. Wszyscy, którzy awansowali, to światowa czołówka. Czekają nas wymagające i zacięte spotkania, ale liczę na świetne gry i mam nadzieję, że do każdego meczu wyjdziemy zmotywowane tak, jak z Hiszpanią, i znów pokażemy wielkie serducho do gry. Szwecja nie zdobywa ostatnio medali wielkich imprez, ale zawsze jest bardzo wysoko. To zespół naszpikowany gwiazdami. Będzie trudno, ale pokazałyśmy już w Szwecji, że możemy z nimi walczyć i mam nadzieję, że podobnie będzie tym razem. Mamy pozytywne nastawienie i super zespół, który, jeśli ma swój dzień, jest po prostu niesamowity. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy widzieć Polskę, która zostawia na boisku wszystko, co może. 

Aleksandra Olek, obrotowa reprezentacji Polski: Szwecja to rywal z najwyższej półki. Miałyśmy okazję grać z nimi przed turniejem. Rywalki pokazały nam wtedy, że każdy nasz błąd kończy się kontratakiem i straconą bramką. Dlatego mam nadzieję, że w czwartek zagramy bardzo skupione, pokażemy mocną obronę, a w ataku ograniczymy błędy. Teraz presja jest trochę mniejsza, będziemy bardziej czerpać radość z gry, bo w fazie grupowej był stres. Chcemy jednak piąć się coraz wyżej, a teraz chcemy pokazać, że nie jesteśmy tu z przypadku i nie zamierzamy tylko “odbębnić” tych meczów, ale pokazać w nich charakter. Jestem bardzo wdzięczna, że jestem w kadrze, bo w zeszłym roku nie mogłam być na mistrzostwach świata i trudno oglądało się mecze w domu. W zespole panuje ogromne wsparcie od każdego, nie można wymarzyć sobie lepszej atmosfery!

Mecz Polska – Szwecja odbędzie się w czwartek 5 grudnia o godz. 15.30.

Exit mobile version