Bogdan Lis odczytał uchwałę rady Europejskiego Centrum Solidarności.
„Rada ECS odrzuca przedstawione przez ministra propozycje. Wiązanie wysokości dotacji z żądaniem podziału instytucji i wyodrębnienia specjalnej części podlegającej ministrowi, prowadzić musi do rozbicia i zniszczenia jedynej instytucji będącej pomnikiem wspólnego dzieła Polaków” – czytamy w dokumencie.
Członkowie rady Europejskiego Centrum Solidarności spotkali się w sobotę, 2 lutego, w południe. Dwie i pół godziny później rozpoczęła się specjalna konferencja prasowa. Była to odpowiedź na propozycję Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w sprawie dotacji na ECS.
Rząd w ubiegłym roku obciął swoją dotację o 3 mln zł. Resort kultury chce większego wpływu na działalność tej instytucji. Na swojej stronie MKiDN pisze o tym, że chciałoby mianować swojego wicedyrektora, a w strukturze ECS powołać oddzielny dział im. Anny Walentynowicz.
#WspieramECS – zebrano ponad 3,5 mln zł
Dokładnie 3 008 347 zł zebrano w akcji zorganizowanej na Facebooku dla Europejskiego Centrum Solidarności. Rząd obciął swoją dotacje o 3 mln i właśnie taką kwotę chciał uzbierać inicjator akcji Fundacja Gdańska. Zbiórka została zakończona. Dodatkowo ponad 700 tys. wpłynęły bezpośrednio na subkonto ECS. Zapewne nie są to kwoty ostateczne.
Podziękowania dla Wszystkich uczestników akcji znaleźć można na profilu Europejskiego Centrum Solidarności na FB:
Dziękujemy za solidarność! W 30 godzin i dzięki hojności prawie 45 tysięcy darczyńców zebraliśmy założoną kwotę. Wielkim zobowiązaniem dla Fundacji Gdańskiej, Miasto Gdańsk oraz Europejskie Centrum Solidarności jest ofiarność darczyńców z całej Polski i świata. ECS jest wspólnym Dobrem Narodowym.
W sobotę, 2 lutego, mnóstwo osób przyszło zwiedzać wystawę w ECS oraz przysłuchać się konferencji prasowej.
Gdańszczanki i gdańszczanie oraz mieszkańcy innych miejscowości odpowiedzieli na apel, by wspierać ECS finansowo poprzez kupienie biletu i odwiedzenie wystawy stałej.
Jako pierwszy podczas sobotniej konferencji głos zabrał Bogdan Lis, przewodniczący rady ECS: – Po sprawozdaniu pani Aleksandry Dulkiewicz, pełniącej obowiązki przydenta Gdańska, z rozmów z ministrem kultury Piotrem Glińskim przeprowadziliśmy dyskusję i przyjęliśmy uchwałę. Traktujemy tę propozycję jako niezgodną z prawem i tak naprawdę próbę przejęcia ECS przez środowisko PiS-u. Tak naprawdę to, co zaproponował wicepremier Gliński, jest próbą wypowiedzenia umowy z 2007 roku. Jest to próba niezgodna z warunkami, jakie należało spełnić. Piotr Gliński złożył pismo w październiku, a powinien zrobić to pół roku przed końcem roku budżetowego. Powinien też swój podpis potwierdzić notarialnie, a nie zrobił tego.
Po przeczytaniu treści uchwały przez Bogdana Lisa, w ECS rozległy się gromkie brawa.
Bogdan Borusewicz: – Na dziewięciu głosujących, osiem głosowało za uchwałą, jedna osoba się wstrzymała.
Władysław Frasyniuk: – Ten przekaz jest skierowany do wszystkich polityków, by skupili się na zmienianiu przyszłości, a nie przeszłości. Jeśli minister myśli, że może zmienić historię, a przypominam, że to mój rówieśnik, to miał czas, by zostać takim samym bohaterem jak Wałęsa czy Borusewicz. Dzisiaj buduje na nowo historię Polski. Jak zostanie oceniony? Zobaczymy. Być może w „Duck Tower” będzie miał swoją salę, w której będzie uczczony. Propozycja przedstawiona w radzie jest obraźliwa, bo wraca do tradycji partii bolszewickich.
Bogdan Borusewicz: – Dostaliśmy informację, że kwota zbierana na ECS przekroczyła już trzy miliony. Na facebooku jest około dwa i pół miliona złotych, siedemset tysięcy wpłynęło już na konto ECS (około godz. 15.00 w sobotę, 2 lutego). Chciałem podziękować tym, którzy wsparli ECS finansowo. Ten ruch jest budujący i olbrzymi. To pokazuje, że ten rząd jest nam niepotrzebny. Niemniej apelujemy, by ten rząd zmienił stosunek do ECS. Żeby przyjął do wiadomości, że to dziedzictwo wszystkich Polaków, a pieniądze, które rząd wydaje, to pieniądze z naszych podatków. To nasze, nienaznaczone ideologicznie, pieniądze.
Głos zabrała także Aleksanda Dulkiewicz, która pełni obowiązki prezydenta Gdańska.
Wszyscy, którzy przysłuchiwali się konferencji, powitali ją gromkimi brawami. Aleksanda Dulkiewicz była wyraźnie wzruszona, czego nie kryła w swoim przemówieniu. Wielokrotnie odnosiła się do osób zgromadzonych w ECS. Dawno nie widziano tam takich tłumów.
– Bardzo dziękuję za to spotkanie podczas którego mogliśmy porozmawiać wspólnie – mówiła Aleksanda Dulkiewicz. – Cieszę się, że w posiedzeniu rady uczestniczył także jeden przedstawiciel Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz jeden przedstawiciel Komisji Krajowej NSZZ Solidarność. Dziękuję im za to, że przyszli i także chcieli rozmawiać o tej trudnej sytuacji w której instytuacja się znalazła. Trudno mi ukryć wzruszenie widząc tylu państwa odwiedzających dzisiaj ECS. Myślę, że to jest najważniejsze, że jesteście tutaj, ale przede wszystkim, że oglądacie tę wystawę, bo ta wystawa, to jest nasza wspólna, prawdziwa historia, która nikogo nie wyklucza. Historia z której możemy wyciągać wnioski, historia która łączy i z której jesteśmy dumni.
Prezydent Dulkiewicz odniosła się także do ostatnich słów wypowiedzianych przez prezydenta Adamowicza, które dotyczyły czynienia dobra i dzielenia się nim. Raz jeszcze podziękowała wszystkim zebranym, bo ich obecność, zdaniem prezydent, była dowodem na to, że testament Pawła Adamowicza jest realizowany.
Gdy konferencja miała się już kończyć do mikrofonu wyrwał się ponownie Władysław Frasyniuk. Było widać, że bardzo mu zależy, by powiedzieć jeszcze kilka zdań.
Władysław Frasyniuk: – Jestem z Wrocławia i serdecznie chcę podziękować gdańszczanom, albowiem przez dziesiątki lat światło zawsze płynęło z Gdańska. My we Wrocławiu, w latach 80′ strajkowaliśmy w solidarności ze Stocznią Gdańską, w solidarności z 21 postulatami. To, co się wydarzyło w Gdańsku po zabójstwie Pawła Adamowicza to takie światło, które poszło w Polskę, które ponownie przywołało nas do tego, aby być przyzwoitym człowiekiem.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dementuje
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dementuje pojawiające się w przestrzeni publicznej informacje, jakoby w jakikolwiek sposób zmierzało do „przejęcia” Europejskiego Centrum Solidarności. Żadna z propozycji przedstawionych pozostałym organizatorom ECS podczas spotkania w MKIDN nie miała charakteru ograniczającego niezależność tej instytucji ani naruszającego kompetencje pozostałych organizatorów.
MKIDN stoi na stanowisku, że organizatorzy powinni mieć wpływ na sposób funkcjonowania tej instytucji stosownie do ich zaangażowania finansowego w jej prowadzenie. Dlatego oczekuje, że jako współorganizator o znaczącym zaangażowaniu, będzie mieć prawo do wskazywania wicedyrektora instytucji (dyrektora wskazuje Miasto Gdańsk). Proponuje również utworzenie w ramach ECS Działu im. Anny Walentynowicz z zespołem ok. 10 osób (przy obecnym zatrudnieniu w ECS na poziomie ponad 60 osób). Głównym organizatorem instytucji posiadającym podstawowe kompetencje decyzyjne pozostaje oczywiście Miasto Gdańsk.
Propozycje MKIDN w żaden sposób nie ograniczają kompetencji Miasta Gdańska i nie stanowią ingerencji w kształt linii programowej ECS, a jedynie uzupełniają ją o brakujące elementy.
Celem MKIDN jest przywrócenie Europejskiego Centrum Solidarności – zgodnie z jego misją – wszystkim spadkobiercom idei „Solidarności”. ECS nie powinien – i nie może – być wykorzystywany instrumentalnie do bieżących działań polityczno-partyjnych. Nie może wykluczać ludzi „Solidarności”, takich ludzi jak Joanna i Andrzej Gwiazdowie, Krzysztof Wyszkowski, Andrzej Kołodziej czy Andrzej Rozpłochowski. Oni też powinni być współgospodarzami tego miejsca, powinni odnajdować w nim wartości, które są im bliskie.
MKIDN apeluje do pozostałych organizatorów ECS, w szczególności do Miasta Gdańsk jako głównego organizatora, o wykorzystanie szansy na nowe otwarcie Europejskiego Centrum Solidarności i włączenie w jego działalność – jako współgospodarzy i rzeczywistych współorganizatorów – wszystkich spadkobierców idei „Solidarności”.
MKIDN zwraca też uwagę, że zwiększenie dotacji dla ECS będzie możliwe poprzez podpisanie nowego aneksu do umowy założycielskiej. Zgodnie z obecnie obowiązującą umową z 8 listopada 2007 r. i aneksem z 2013 r., MKIDN jest zobowiązane do dotacji na rzecz ECS na poziomie 4 000 000 zł – i z tego zobowiązania się wywiązuje. W trakcie obowiązywania umowy, aneksem z 2013 r., pozostali współorganizatorzy obniżyli swoje obligatoryjne zaangażowanie na rzecz ECS (w tym miasto Gdańsk – z 4 500 000 do 3 500 000 zł).
(UMG, mkidn)