Copernicus Cup 2021 Toruń. Najsilniej obsadzony halowy mityng lekkoatletyczny w Polsce

Copernicus Cup

To będzie próba generalna dla polskich lekkoatletów, ale także dla organizatorów przed halowymi mistrzostwami Europy, które odbędą się na początku marca.

17 lutego w Arenie Toruń w Copernicus Cup – najsilniej obsadzonym halowym mityngu lekkoatletycznym w Polsce – wystartują największe gwiazdy lekkoatletycznego świata. Wśród nich będzie cała polska czołówka.

– Z roku na rok Copernicus Cup zyskuje coraz lepszą markę. Cieszymy się, że najlepsi lekkoatleci chcą do nas przyjeżdżać i u nas startować. Zawsze przyciągała ich z pewnością nie tylko dobra organizacja, ale i cudowna toruńska publiczność. Tym razem z przyczyn oczywistych jej nie będzie, ale postaramy się sprawić, by znów wszyscy wyjeżdżali z Torunia oczarowani – mówi Krzysztof Wolsztyński, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Lekkiej Atletyki i dyrektor Copernicus Cup.

Przed rokiem najważniejszym wydarzeniem toruńskiego mityngu był konkurs skoku o tyczce, zakończony cudownym rekordem świata Armanda Duplantisa. W tym roku Szwed również zgłosił swój akces do startu w Arenie Toruń, ale kilka dni temu podczas mityngu we Francji doznał kontuzji i nie pojawi się w Atlas Arenie. – Żałujemy, że go u nas nie będzie, ale konkurs i tak będzie bardzo mocno obsadzony. Obok naszych zawodników Piotra Liska i Pawła Wojciechowskiego wystąpią mistrz świata Amerykanin Sam Kendricks i mistrz olimpijski Brazylijczyk Thiago Braz.

Organizatorzy liczą, że także w tym roku w Arenie Toruń padnie halowy rekord świata. Oceniają, że największe na to szanse są w biegu na 60 metrów przez płotki, gdzie o rekord chce powalczyć mistrz świata Amerykanin Grant Holloway. Powalczy z nim m.in. halowy mistrz świata Brytyjczyk Andrew Pozzi, a także czołowi polscy zawodnicy, z których aż pięciu zaliczyło już minimum na halowe mistrzostwa Europy.

Ciekawie zapowiada się także rywalizacja na dystansie 800 metrów, gdzie na tle światowej czołówki – m.in. wicemistrza Europy Andreasa Kramera, szybkiego Kenijczyka Collinsa Kipruto, najszybszego w tym sezonie Europejczyka Elliota Giles’a z Wielkiej Brytanii zaprezentuje się nasz Adam Kszczot. Z kolei w biegu na 400 metrów kobiet utytułowana Polka Justyna Święty-Ersetic mierzyć się będzie także z medalistkami największych imprez, m.in. z rewelacją tego sezonu Holenderką Femke Bol, jej rodaczką Lisanne de Witte i Szwajcarką Lea Sprunger.

– Czuję ogromy głód rywalizacji. Tak się złożyło, że w hali będę startowała tylko w Toruniu. Uznaliśmy razem z trenerem, że nie będziemy ryzykować niepotrzebnych podróży przed halowymi mistrzostwami Europy. Po prostu stawiamy na jakość, a nie na ilość, bo imprezą docelową są igrzyska olimpijskie i chcemy mieć spokój przygotowań – mówi Święty Ersetic.

Święty-Ersetic do sezonu przygotowywała się m.in. na zgrupowaniu w Republice Południowej Afryki. – Bardzo brakowało nam obozu zagranicznego, w ciepełku, i cieszę się, że w czasach pandemii udało się nam wyjechać. Wreszcie nie trzeba było się martwić o pogodę i mogłyśmy odciąć się od wszystkiego, trenować ze spokojną głową i rozwijać duże prędkości. Był to dobrze przepracowany czas. Jestem bardzo optymistycznie nastawiona do startów w hali – dodała.

Najlepsza polska biegaczka na dystansie 400 metrów jest zadowolona, że wszystkie najważniejsze imprezy tego sezonu halowego odbędą się w Arenie Toruń.

– Zaczynam od Copernicus Cup. To kosmiczny wręcz miting, ja w zeszłym roku pobiłam tu przecież rekord Polski, a Duplantis skoczył rekord świata. Później czekają mnie halowe mistrzostwa Polski, a następnie impreza docelowa, czyli halowe mistrzostwa Europy. Wierzę, że to złoto zostanie na naszej ziemi. Byłyśmy złote w sztafecie w 2017 roku w Belgradzie, następnie dwa lata później w Glasgow, więc w Toruniu tym bardziej musi się udać. Medal indywidualny również byłby spełnieniem marzeń i pięknym początkiem sezonu olimpijskiego – mówiła Święty-Ersetic.

To nie koniec wielkich nazwisk, które pojawią się w środę w Arenie Toruń. W konkursie skoku wzwyż wystąpią m.in. halowy mistrz Europy i były halowy mistrz świata Włoch Gianmarco Tamberi oraz medalista wielu najważniejszych imprez Ukrainiec Andrij Protsenko. Oczy kibiców na pewno będą skierowane też na rzutnię do pchnięcia kulą, gdzie rywalizować będą m.in. Polacy Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki, a także wielokrotny mistrz świata i Europy Niemiec David Storl, czy brązowy medalista ostatnich halowych mistrzostw świata Czech Tomas Stanek.

W Toruniu o zwycięstwo zamierza walczyć najszybsza Polka Ewa Swoboda, która w biegu na 60 metrów mierzyć się będzie m.in. z posiadaczką drugiego tegorocznego wyniku na świecie Amerykanką Javianne Oliver. Z kolei gwiazdami biegu na 3000 metrów będzie mistrzyni świata na 3000 metrów z przeszkodami Kenijka Beatrice Chepkoechi Etionka Genzebe Dibaba.

Copernicus Cup, jeden z sześciu tegorocznych mityngów tzw. złotej kategorii World Athletics Indoor Tour, odbędzie się w Arenie Toruń 17 lutego o godz. 17.30. Uczestnicy rywalizować będą w dwunastu konkurencjach – mężczyźni w biegach na 800 i 1500 metrów oraz 60 metrów przez płotki, a także w skoku o tyczce, pchnięciu kulą i skoku wzwyż, a kobiety – w biegach na 60, 400, 800 i 3000 metrów, 60 metrów przez płotki oraz w trójskoku.

Trzy dni później w tej samej hali odbędą się dwudniowe halowe mistrzostwa Polski, a w dniach 4-7 marca w Arenie Toruń odbędą się halowe mistrzostwa Europy.

Exit mobile version