Fantastyczny początek polskich pływaków na mistrzostwach świata w Budapeszcie!
Męska sztafeta 4×100 metrów stylem dowolnym po pasjonującym wyścigu wywalczyła brązowy medal, a to pierwszy medal sztafety w historii startów Polaków na mistrzostwach świata!
Dodatkowo Kacper Stokowski z trzecim czasem awansował do środowego finału rywalizacji na 100 metrów stylem grzbietowym, a z trybun biało-czerwonych dopingowała duża grupa zaproszonych do Budapesztu przez Polski Związek Pływacki zdolnych młodych polskich pływaków.
Występ polskiej sztafety przejdzie do historii polskiego pływania. Biało-czerwoni rano w eliminacjach popłynęli w składzie Piotr Ludwiczak, Jakub Majerski, Ksawery Masiuk i Kamil Sieradzki i spisali się świetnie – uzyskali czwarty czas eliminacji oraz ustanowili rekord Polski. W wieczornym finale Ludwiczaka zastąpił Kacper Stokowski, który przyprowadził sztafetę na ostatniej zmianie na trzecim miejscu z czasem 3.04.46, który jest nowym rekordem Polski. Polaków wyprzedzili tylko Włosi i Amerykanie, a ci ostatni ustanowili rekord świata.
– Gdy wskoczyłem do wody w ogóle nie myślałem o zmęczeniu, ale żeby dogonić resztę. Tu się walczy dla całej drużyny, więc sądzę, że to była dodatkowa motywacja. Nie wiedziałem, że nie mieliśmy nigdy wcześniej sztafetowego medalu. Zasługa w tym jest każdego z nas. Każdy dał z siebie sto procent – mówił Ksawery Masiuk.
Kamil Sieradzki podkreślił, że na mecie polscy pływacy nie mogli uwierzyć w to, że zdobyli medal. – Woleliśmy poczekać na oficjalne wyniki, bo wiadomo, ze w sztafetach często zdarzają się dyskwalifikacje. Gdy okazało się, że wszystko było w porządku mogliśmy zacząć cieszyć się z medalu, którego się w ogóle nie spodziewaliśmy – powiedział.
– Na pewno z grubej rury chłopaki zaczęli już na 100 metrów grzbietowym. Nasza sztafeta popłynęła na tej fali, każdy z nas miał świetny czas, każdy popłynął bardzo dobrze. Byliśmy w szoku i nie bardzo wiedzieliśmy, co się dzieje. Byliśmy bardzo spokojni, wyluzowani. Przed startem siedzieliśmy sobie razem, zupełnie na luzie, patrzyliśmy co robią inni. Wiedzieliśmy, że mamy przewagę psychologiczną, że ich zjadamy – dodał Jakub Majerski. Start polskich pływaków na mistrzostwach świata wspiera sponsor główny polskiego pływania PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.
Najbardziej zapracowany we wtorek był Kacper Stokowski, który w środę stanie przed szansą zdobycia kolejnego medalu mistrzostw świata. Pływak AZS UMCS Lublin na dystansie 100 metrów stylem grzbietowym pewnie wygrał swoją serię eliminacyjną, bijąc wynikiem 49.22 rekord Polski. Polak z drugim czasem awansował do półfinału, gdzie poprawił się o dwie setne sekundy i również wygrał swój wyścig. 49.20 sek. to trzeci wynik półfinałów, który na pewno stawia go w dobrej sytuacji przed środowym finałem.
– Jestem dobrze przygotowany przez sztab. Rano nie mam startów, więc mogę się wyspać i będę walczył w finale. Podejdę na luzie, muszę tylko powtórzyć ten wyścig, który już się wydarzył. Mam plan, którego się trzymam. Wiadomo, że myślę o pewnych detalach, bo one są bardzo ważne. Zawsze jestem spokojny, wskakuję do wody, skupiam się oddechu i to jest chyba mój atut. Im więcej się myśli o startach tym gorzej – mówił Stokowski. Finał zaplanowany jest na środę, na godz. 17.40.
W półfinale na 100 metrów stylem grzbietowym popłynął także Ksawery Masiuk, który dwukrotnie we wtorek pobił rekord życiowy – w eliminacjach uzyskał 50.80 sek., a w półfinale poprawił ten wynik jeszcze o 37 setnych sekundy. Niestety, wystarczyło to na dwunasty wynik półfinałów, więc Masiuk w środowym półfinale nie popłynie.
– Jak widać dobrze pływam, bo życiówka cztery dziesiąte po dwóch latach jest dobrym wynikiem. Wiadomo, że to dwunaste miejsce, takie jak na igrzyskach, inaczej smakuje, na pewno lepiej. Przyjechałem tu, żeby się bawić, bo to krótki basen i bawię się, jak widać, znakomicie – dodał pływak AZS Uniwersytetu Warszawskiego.
Pozostali startujący we wtorek Polacy nie zdołali awansować do wieczornej sesji. Adela Piskorska na 100 metrów grzbietowym w swojej serii była siódma, Paulina Peda na 50 metrów motylkowym dziewiąta, Wiktoria Guść na 400 metrów dowolnym dziesiąta, a Jakub Majerski na 50 metrów motylkowym trzeci.
Te mistrzostwa są wyjątkowe nie tylko z powodu tak świetnego początku, ale również dlatego, że z trybun biało-czerwonych może wspierać kilkudziesięcioosobowa grupa młodych zdolnych pływaków. Młodzi zawodnicy, 12- i 13-letni, zostali dobrani według prostego klucza – do węgierskiej stolicy mogło przyjechać po ośmiu zawodników z sześciu najlepszych klubów międzywojewódzkich drużynowych mistrzostw młodzików. Wszystkie koszty przejazdu, pobytu w Budapeszcie oraz biletów wstępu na zawody pokrył Polski Związek Pływacki, który w trakcie mistrzostw, w ramach programu Poland.Travel, promuje przyszłoroczne mistrzostwa Europy, które odbędą się w naszym kraju, ale także wyjazdy turystyczne do Polski.
– Bardzo się cieszymy, że z nami są i tak głośną nas dopingują. Naprawdę bardzo to doceniamy i mam nadzieję, że częściej nasi młodzy koledzy po fachu będą mogli kibicować nam na najważniejszych imprezach – mówi Masiuk. W środę w Budapeszcie odbędzie się w tej sprawie konferencja prasowa, w której, obok prezeski Polskiego Związku Pływackiego Otylii Jędrzejczak udział wezmą m.in. prezydent European Aquatics Antonio Jose Silva i słynny węgierski pływak László Cseh.
A jakie sportowe emocje czekają nas w środę? W porannych eliminacjach na 100 metrów stylem dowolnym wystąpią Katarzyna Wasick, Kornelia Fiedkiewicz i Kamil Sirradzki, na 100 metrów klasycznym powalczą Dominka Sztandera i Jan Kałusowski, a ostatnia w trakcie porannej sesji wystąpi sztafeta mieszana 4×50 metrów. Wydarzeniem dnia będzie jednak na pewno popołudniowy finał na 100 metrów grzbietowym z udziałem Kacpra Stokowskiego.