
W Kwaterze Głównej NATO w Brukseli Andrzej Duda spotkał się z Sekretarzem Generalnym NATO Markiem Ruttem.
Na Jego ręce złożył pismo w sprawie przedstawienia na szczycie NATO w Hadze wniosku prezydenta RP o podniesienie przez kraje Sojuszu Północnoatlantyckiego wydatków na obronność do 3%.
– Rozmawialiśmy o sytuacji w NATO. Wstąpienie Polski do NATO 26 lat temu było jednym z najważniejszych wydarzeń jakich Polska doświadczyła od 1989 roku od kiedy wyszliśmy zza „żelaznej kurtyny”. Członkostwo w NATO jest dla Polaków najważniejsze, zwłaszcza w obecnej sytuacji, kiedy architektura bezpieczeństwa w naszej części Europy tak bardzo się zmieniła – powiedział Andrzej Duda.
Prezydent podkreślił, że Polska wydaje dzisiaj na obronność najwięcej w stosunku do swojego ogólnego PKB ze wszystkich państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. – Polacy godzą się na wydawanie prawie 5% PKB na obronność, bo widzą, że odrodził się rosyjski imperializm. To niebezpieczeństwo jest realne – wskazał.
– Jedno jest pewne: jeśli cały Sojusz Północnoatlantycki nie zwiększy wydatków na obronność to może Władimir Putin będzie chciał zaatakować po raz kolejny, bo nie będzie dostatecznego odstraszania – akcentował.
Andrzej Duda przypomniał, że kiedy rok temu z okazji 25–lecia polskiej obecności w NATO został zaproszony przez Joe Bidena do Białego Domu, przedstawił propozycję, żeby kraje NATO wydawały przynajmniej 3% PKB na obronność. – To spotkało się z chłodnym przyjęciem i nie było postawione na szczycie NATO, który odbył się w zeszłym roku. Myślę, że w tej sprawie czas podjąć twardą decyzję – powiedział.
Prezydent poinformował, że złożył na ręce Marka Ruttego pisemny wniosek o to, żeby na szczycie NATO w Hadze „ta sprawa została postawiona i taka decyzja była podjęta i to nie od 2030 roku, tylko natychmiast”.
– Musimy realizować odbudowę naszego potencjału obronnego. To jest główne zadanie Polski i NATO i o tym rozmawialiśmy z Panem Ruttem – dodał.
W czasie konferencji Sekretarz Generalny NATO podkreślał zaangażowanie Polski w Sojusz Północnoatlantycki i wkład Polski we wspieranie walczącej Ukrainy.
– Jesteśmy krajem, który od samego początku pełnoskalowej agresji na Ukrainę stanowi zaplecze dla Ukrainy. W związku z tym ryzykujemy na co dzień jako państwo i społeczeństwo. Jedna z rakiet doprowadziła do śmierci dwóch naszych obywateli – przypomniał prezydent.
Dlatego, jak podkreślił Andrzej Duda, „trzeba doprowadzić do zakończenia wojny na Ukrainie, ale ona musi się zakończyć sprawiedliwym, trwałym pokojem”. – Do tego jest nam potrzebna współpraca euroatlantycka – dodał. Wyraził nadzieję, że impas w relacjach przywódców Stanów Zjednoczonych i Ukrainy zostanie przełamany. – Zachęcałem Wołodymyra Zełenskiego, żeby wrócił do negocjacji. Wierzę, że jest to właściwy kierunek. Obaj z Sekretarzem Generalnym NATO uważamy, że trzeba szukać porozumienia – powiedział prezydent.