Najpierw kilka dni temu czeska minister obrony Jana Černochová odmówiła udziału w spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej w Budapeszcie.
Gospodarzem będzie Viktor Orban.
Czernochova powiedziała, że dla węgierskich polityków „tania ropa jest ważniejsza od ukraińskiej krwi”. Nie chce brać udziału w kampanii wyborczej w tym kraju i skrytykowała podejście Węgier do wojny na Ukrainie.
Węgierski rząd zdecydował, że nie zamierza blokować wszystkich sankcji na Rosję. Od zawsze było wiadomo, że Orban to przyjaciel Putina. Premier Węgier to także ulubieniec PiS.
Cóż, może warto pomyśleć o wykluczeniu ich z UE i NATO?!
Orban, po apelu Wołodymyra Zełenskiego prezydenta Ukrainy, odrzucił możliwość dostawy broni i wsparcia sankcji wobec rosyjskiego gazu czy ropy.
Orbán stwierdził jeszcze o Zełenskim: „Jestem prawnikiem, pracuję z wiedzą, którą zgromadziłem w świecie prawa. Ktoś, kto jest aktorem, pracuje z wiedzą, którą zdobył jako aktor. Nie widzę w tym nic specjalnego”.
Żałosny Orban zapomniał, że Zełenski z wykształcenia także jest prawnikiem.
28 marca szef MON Mariusz Błaszczak też nie pojedzie na Węgry na spotkanie ministrów obrony V4.