Bestialstwo! Zniszczono 110 gniazd kormoranów. Wypadło z nich 300 piskląt i kilkadziesiąt niewyklutych jaj

Kujawsko-pomorskie

Był jeden z pierwszych cieplejszych i bezdeszczowych dni tegorocznego kwietnia.

Z łodzi, która dobiła do wschodniego skraju wyspy, wysiadło dwóch ludzi. Wchodząc na ląd zabrali wiosła. Gdy podeszli do obielonych odchodami kormoranów drzew i krzewów, zabrali się do pracy. Starali się strącić wszystkie gniazda tych ptaków, do których mogli dosięgnąć wiosłami.

Zaskoczyło ich przywitanie, które zgotowały im młode ptaki siedzące w gniazdach – zostali oblani ich drażniącymi wymiocinami. Ale to ich tylko rozzłościło i tym gorliwiej realizowali swoje zamierzenie.

Wkrótce na ziemię spadło około 110 gniazd – wszystkie, które dało się sięgnąć. Wypadło z nich prawie 300 piskląt kormoranów i kilkadziesiąt jeszcze niewyklutych jaj.

Pisklęta kormoranów nie żyją (fot. PTOP Salamandra)

Jeden z mężczyzn zaczął ze złością deptać po nieopierzonych ptakach, które zabrudziły mu bluzę. Drugi go powstrzymał: „Zostaw, za to rzyganie niech powoli zdychają z głodu!”.

Po około pół godzinie z cichym pluskiem wioseł (a może warkotem silnika?) odpłynęli z wyspy. Wieczorem, gdy już zmienili cuchnącą odzież, spotkali się w barze, by paroma głębszymi uczcić zwycięstwo w „bitwie z czarnymi”. Czy po pijaku dzielili się wrażeniami z pracowitego wypadu?

Powyższa historyjka to tylko hipoteza – ale pasuje do obrazu zniszczenia, które na wyspie na jeziorze Tonowskim (gm. Janowiec Wielkopolski, powiat żniński, woj. kujawsko-pomorskie) zastali ornitolodzy współpracujący z PTOP „Salamandra”. Szczegóły pewnie były nieco inne – nie wiemy, np. ile było osób, ani czy przy zrzucaniu gniazd rzeczywiście posłużyli się wiosłami czy, np. przywieźli ze sobą jakiś tyczki.

„Mamy nadzieję, że ustali to prokuratura, którą powiadomiliśmy o podejrzeniu popełnienia przestępstw z art. 35 ust. 1 i 2 ustawy o ochronie zwierząt i art. 181. § 3 Kodeksu karnego, a także wykroczeń z art. 131 pkt 14 ustawy o ochronie przyrody. Według specjalistów można w tym wypadku wykluczyć działanie czynnika naturalnego. Np. nawałnica zrzuciłaby może nieco gniazd z wysokich konarów, a te przy ziemi miałyby większą szansą przetrwać. Tymczasem pozrzucano tylko te niższe – „w zasięgu wiosła”, a te wybudowane wyżej pozostały.

Zwracamy się z apelem do wszystkich, który wiedzą cokolwiek o tej sprawie, aby przekazali te informacje PTOP „Salamandra” albo bezpośrednio prokuraturze lub policji. Można to zrobić także anonimowo. Takie bestialskie niszczenie przyrody nie powinno pozostać bezkarne” – napisano na FB Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody „Salamandra”.
(PTOP Salamandra)

Exit mobile version