Kamil Majchrzak (Mera Warszawa) wystąpił w eliminacjach do turnieju ATP 250 w Sztokholmie.
Zawodnik PZT Team wygrał jeden mecz, ale w drugiej i decydującej rundzie uległ 98. na świecie Brytyjczykowi Jacobowi Fearnleyowi 6:3, 3:6, 6:7 (2-7).
Majchrzak po raz pierwszy od momentu powrotu na korty po 13-miesięcznej przerwie rywalizował w imprezie z cyklu ATP Tour. Był sklasyfikowany na 146. miejscu w rankingu tenisistów.
Pierwsze trzy gemy tego meczu toczyły się zgodnie z regułą własnego podania, więc Polak obejmował dzięki temu prowadzenie 1:0 i 2:1. Pierwszy zwrotny moment nastąpił w czwartym, gdy serwował wyżej notowany Fearnley. Znalazł się on w poważnych tarapatach i nie zdołał wybronić pierwszego z dwóch „break pointów” wypracowanych przez rywala przy stanie 15-40.
Zaraz po tym przełamaniu zawodnik PZT Team pewnie podwyższył swoją przewagę i bez straty punktu doprowadził do stanu 4:1. Na dodatek w szóstym gemie ponownie odskoczył na 40-15, ale tym razem Brytyjczyk wyszedł cało z opresji i na tablicy pojawił się wynik 4:2.
Zaraz po tym odrobił stratę „breaka” i wyszedł na 3:4, wykorzystując drugą okazję. Jednak chwilę później znowu miał problemy z utrzymaniem własnego podania, chociaż miał trzy piłki na wyrównanie na po cztery. Jednak potem, w grze na przewagi, to Kamil miał trzy okazje do przełamania i uczynił ro właśnie przy trzeciej.
Prowadząc 5:3 pewnie zamknął pierwszą partię przy drugim setbolu. Po ponad 50 minutach gry. Jednak otwarcie drugiej należało do Fearnleya, który szybko odskoczył na 3:0, a potem na 4:1, chociaż w piątym obronił wcześniej trzy „break pointy”.
Majchrzak zdobył dwa kolejne gemy. Gdy wydawało się, że opanował sytuację i doprowadzi do stanu po cztery, ale nieoczekiwanie ponownie pozwolił się przełamać, przy trzeciej sposobności wypracowanej przez Brytyjczyka. Ten, przy stanie 5:3, obronił kolejnego „break pointa”, zanim zakończył tę partię przy pierwszym setbolu, po godzinie i 39 minutach.
Decydująca odsłona niedzielnego spotkania przebiegała zgodnie z reguła własnego podania, chociaż już w trzecim gemie jednego „break pointa” zmarnował Jacob, a w szóstym również jedna taka szansa uciekła Kamilowi.
Przy stanie 6:5 zawodnik PZT Team miał do dyspozycji jedną piłkę meczową, przy serwisie rywala, który wybronił się z opresji świetnym serwisem i doprowadził potem do tie-breaka. A w nim Brytyjczyk wygrał pięć pierwszych wymian, zanim stracił pierwszy punkt na 5-1 przy własnym podaniu. Potem odskoczył na 6-1, ale rozstrzygnął losy awansu do głównej drabinki przy drugiej piłce meczowej wynikiem 7-2.
Majchrzak w poniedziałek był 117. rankingu ATP, dzięki ubiegłotygodniowemu triumfowi w challengerze ATP 100 w Villenie.
Finały debla Drzewiecki-Matuszewski oraz Szajrycha
Duet PZT Team Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski wystąpił w finale challengera ATP 125 w Walencji. Jasza Szajrych osiągnął w singlu finał w ITF M15 w Kozerkach. O tytuły w deblu walczyły Zuzanna Pawlikowska (PZT Team) i Dominika Podhajecka.
Drzewiecki (WKS Grunwald Poznań) i Matuszewski (Calisia Tenis Pro Kalisz) ulegli w sobotę w walce o tytuł w Walencji Peruwiańczykowi Alexandrowi Merino i Niemcowi Christophowi Negritu 3:6, 4:6.
Wcześniej zawodnicy PZT Team wyeliminowali Czechów Petra Nouzę i Patrika Rikla (nr 2.) 7:6 (8-6), 6:2, a potem pokonali Włochów Marka Bortolottiego i Giorgio Riccę 6:2, 6:7 (7-9), 10-7 i w półfinale Hindusów Jeevana Nedunchezhiyana i Vijaya Sundara Prashantha (nr 4.) 6:4, 6:2.
Do ćwierćfinału dotarł Szymon Walków (PZT Team/Redeco Wrocław) z Hiszpanem Sergio Martosem-Gornesem. Po wygranej z Amerykaninem Georgem Goldhoffem i Brazylijczykiem Fernandem Rombolim 4:6, 6:3, 10-8. Jedna w nim przegrali z Francuzem Theo Arribagem i Portugalczykiem Francisco Cabralem (nr 3.) 6:7 (3-7), 4:6.
W niedzielę koło Grodziska Mazowieckiego zakończył się drugi turniej rangi ITF M15 – Kozerki Tour, w którym do finału gry pojedynczej dotarł Jasza Szajrych (WKS Grunwald Poznań). W decydującym spotkaniu Polak przegrał 3:6, 4:6 z Czechem Zdenkiem Kolarem, najwyżej rozstawionym w drabince.
Szajrych wygrał w Kozerkach sześć pojedynków, ponieważ do głównej drabinki przebił się bez straty seta przez dwie rundy eliminacji. W turnieju, już na otwarcie, wyeliminował rozstawionego numerem trzecim Pawła Juszczaka (KT Kubala Ustroń) 4:6, 6:0, 6:3, a w półfinale „dwójkę” Irlandczyka Michaela Agwiego 6:2, 1:6, 6:2.
Natomiast najlepiej z polskich tenisistów w grze podwójnej spisali się Wiktor Lewandowski (CKT Grodzisk Maz.) i Przemysław Nikołajuk (AS Poznań) osiągając półfinał. Walkę o miejsce w finale przegrali 6:3, 1:6, 8-10 z Holendrami Pepijnem Bastiaansenem i Deneyem Wassermannem, późniejszymi triumfatorami. W ćwierćfinale odpadli Szymon Kielan ( PZT Team/KS Górnik Bytom) i Filip Pieczonka (AZS Poznań).
W turnieju ITF W15 w Szarm el-Szejk do finału gry podwójnej dotarła Zuzanna Pawlikowska (PZT Team/KS Górnik Bytom) w parze z Węgierką Marą Gae. Para numer dwa w drabince pokonała kolejno: Słowaczki Karin Ferjakovą i Ester Gonosovą 6:0, 6:3; Rumunkę Alexandrę Iordache i Kazaszkę Arużan Sagandikową 6:1, 6:3, a także Estonki Laurę Rahnel i Annę Marię Tottrup 6:2, 6:1. W walce o tytuł nieznacznie przegrały z Niemkami Mią Mack i Vivien Sandberg 4:6, 6:3, 10-12.
W singlu występ w Egipcie Pawlikowska zakończyła w ćwierćfinale, ulegając Ukraince Katerynie Lazarenko 2:6, 6:7 (6-8). Wcześniej okazała się lepsza od Brazylijki Victorii Luizy Barros 6:0, 6:4 oraz od Szwajcarki Laury Heutschi 6:0, 6:0.
Pierwszy w karierze finał w cyklu ITF osiągnęła Dominika Podhajecka (GKT Smecz Górzyca), a udało jej się to w grze podwójnej w imprezie ITF W15 na twardych kortach w Monastyrze. Jej partnerką była Austriaczka Arabella Koller, a skorzystały z „dzikiej karty” przyznanej przez organizatorów.
W pierwszym meczu z Rumunką Dianą Marią Mihail i Ximeną Senties z Meksyku prowadziły 6:1, 3:0, gdy rywalki zrezygnowały z dalszej walki z powodu kontuzji jednej nich. W drugim pokonały 6:4, 6:4 Austriaczkę Mavie Osterreicheri Bułgarkę Julię Stamatową, a w półfinale 2:6, 7:6 (9-7), 11-9 Brytyjkę Isabelle Lacy i Rumunkę Ioanę Zvonaru (nr 2.).
Natomiast w finale Podhajecka i Koller uległy 4:6, 3:6 najwyżej rozstawionej parze niemieckiej Luisa Meyer auf der Heide i Anja Wildgruber. W singlu Polka odpadła w drugiej rundzie eliminacji.