Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję, że nie podpisze Ustawy o zmianie ustawy – Prawo oświatowe oraz niektórych innych ustaw.
– Odmawiam podpisania tej ustawy. Rozumiem, że jakaś część osób będzie zawiedziona, ale duża część naszego społeczeństwa uspokoi się dzięki temu, że ta decyzja jest taka, a nie inna – oświadczył prezydent.
Poinformował, że wpłynęły do niego 133 listy protestacyjne, niektóre z nich są podpisane nawet przez kilkadziesiąt organizacji. Jak dodał, część tych listów podpisały osoby prywatne, są również listy podpisane przez kilkanaście tysięcy osób jednocześnie.
Wskazywał też, że protesty były składane przed organizacje i podmioty: od skrajnej lewicy do skrajnej prawicy. – Podmioty z każdej strony sceny politycznej znajdują w tej ustawie punkty, do których mają bardzo poważne wątpliwości i wobec których protestują – mówił Andrzej Duda.
– Konkluzja moja jest następująca: mimo że długo były prowadzone prace nad tą ustawą, niestety nie udało się osiągnąć czegoś, co nazwałbym społecznym kompromisem – zaznaczył Andrzej Duda. – Projekt ten nie uzyskał – jak widać – szerokiej społecznej akceptacji – podkreślił.
– Ustawa nie zapewnia tego, na czym mi dzisiaj bardzo zależy – zależy mi na tym, abyśmy mieli po prostu spokój – mówił, wskazując na wojnę za naszą wschodnią granicą, a także związany z nią kryzys gospodarczy. Podkreślił, że nie potrzebujemy dziś w Polsce dodatkowych napięć.
Prezydent przypomniał też, swoją inicjatywę zmian w Prawie oświatowym, który jednoznacznie przesądza, że działalność wszelkich organizacji pozarządowych, stowarzyszeń, która miałaby być prowadzona na terenie szkoły wymaga nie tylko zgody dyrekcji szkoły, rady szkoły, ale przede wszystkim zgody rodziców.
Prezydent: Naszym prawem jest otrzymanie pieniędzy z KPO
– Wszystkim zależy na tym, aby pieniądze z KPO jak najszybciej do Polski trafiły, ale pamiętajmy o tym, że równie ważne jest zachowanie porządku społecznego, ustrojowego, prawnego, a także absolutne zapewnienie praworządności, rozumianej także jako zagwarantowanie praw obywateli – podkreślił Prezydent Andrzej Duda.
Zaznaczył, że z jego punktu widzenia to jest kwestia fundamentalna.
– Nie zgodzę się na żądne rozwiązania, które będą godziły w system konstytucyjny Rzeczypospolitej Polskiej, ani takie, które będą godziły w konstrukcję ustrojową RP – podkreślił. – Natomiast będę wspierał rozwiązania, które będą nam pozwalały korzystać z naszych praw jako państwa członkowskiego Unii Europejskiej. A takim naszym prawem jest to, abyśmy otrzymali pieniądze z KPO, który już jest zaakceptowany – oświadczył Andrzej Duda.
Zaznaczył też, że mamy prawo się tego domagać. – Jest to dla mnie oczywiste, że trzeba w granicach Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej uczynić wszystko, abyśmy te pieniądze mogli otrzymać. Z tego punku widzenia będę oceniał ten projekt jako prezydent Rzeczypospolitej Polskiej – zapowiedział.
– Będę ze spokojem obserwował prace, które będą prowadzone w parlamencie nad tym projektem (noweli ustawy o SN) – mówił, dodając, że w tych pracach będą też brali udział przedstawiciele KPRP.
Zaznaczył, że jak otrzyma już ostateczną ustawę, wówczas będzie oceniał zgodność wprowadzanych zmian z Konstytucją RP, z uwzględnieniem suwerennego prawa Polski do kształtowania wymiaru sprawiedliwości w sposób jaki my jako Polacy i demokratycznie wybrane władze chcemy to zrobić.
– Będę oceniał zmiany także z punktu widzenia bezpieczeństwa prawnego obywateli, stabilności wydanych orzeczeń – wskazywał.
Prezydent podał, że w ostatnich latach trzy tysiące osób odebrało nominacje sędziowskie. Podkreślił, że dla niego stabilność zawodowa tych osób jest jedną z podstawowych kwestii, a także odpowiedzialności prezydenta RP za sprawy polskiego państwa.
– Mamy władzę ustawodawczą, wykonawczą, której ja jestem częścią, jako prezydent RP i władzę sądowniczą. Trzy tysiące przedstawicieli władzy sądowniczej w ciągu ostatnich lat odebrało swoje nominacje sędziowskie. Nie pozwolę na to, aby został do polskiego systemu prawnego wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który te legitymacje sędziowskie będzie podważał, który te nominacje dokonane przez prezydenta RP będzie pozwalał komukolwiek weryfikować – oświadczył.