Akcja Czysta Odra. Wyciągnięto z rzeki 145 ton śmieci

Środowisko

Nie wszyscy wiedzą, że 11 maja przypada Ogólnopolski Dzień bez śmiecenia.

Nie wszyscy też wiedzą, jak zły wpływ na środowisko mają porzucone śmieci, a tych niestety ciągle przybywa. Problem od lat leży na sercu wielu społecznikom. Jednym z nich jest Dominik Dobrowolski, który po raz kolejny osiągnął sukces podczas ekologicznej, międzynarodowej Akcji Czysta Odra. Wraz z wolontariuszami zebrali 145 ton odpadów.

Akcja Czysta Odra trwała od 28 kwietnia do 7 maja. Podczas 10 dni wolontariusze zebrali ogromną ilość śmieci na całej długości Odry (na całej jej 854-kilometrowej długości: od źródeł w czeskich Morawach, aż po ujście w Zalewie Szczecińskim) i jej dorzeczu. Udział w akcji wzięło około 20 tys. wolontariuszy i wolontariuszek z Polski, Czech i Niemiec.

Hulajnogi, monitory, a nawet worek groszy

W Odrze niestety znaleźć można śmieci, które są bardzo szkodliwe dla środowiska. Wolontariusze podczas Akcji Czysta Odra znajdowali odpady samochodowe, śmieci budowlane, zużyty sprzęt elektroniczny (np. monitory lodówki), ale też hulajnogi elektryczne, których baterie są niezwykle szkodliwe i niebezpieczne dla środowiska i człowieka.

Większość znalezionych odpadów to jednorazowe opakowania: plastikowe i szklane butelki i aluminiowe puszki, opakowania po alkoholach („małpki”, jednorazowe butelki po piwie). Na brzegach rzek i w jej nurcie wyławiano także: opony, meble, mnóstwo styropianu, kable, rowery, a nawet worek z grosikami.

Grosiki z Odry (fot. Akcja Czysta Odra)

– Jako konsumenci tylko w Polsce przynosimy ze sklepów ponad 5 mln ton opakowań rocznie. Według danych Eurostatu do recyklingu w 2020 r. trafiło 55,5% odpadów, czyli nieco ponad połowa z nich. W Polsce do recyklingu trafia 30% odpadów, a reszta… Reszta ląduje na składowiskach, w spalarniach lub w środowisku, w rzekach, w Bałtyku – powiedział Dominik Dobrowolski, ekolog i organizator akcji.

– Nie tylko Odra tonie w śmieciach. Wszystkie rzeki, lasy, plaże, Bałtyk pełne są jednorazowych opakowań – dodał Dominik Dobrowolski. – Co roku każdy mieszkaniec Europy produkuje średnio 180 kg odpadów opakowaniowych (Eurostat 2020) z czego średnio 20–30% to opakowania po napojach.

Sprzątanie połączyło nadodrzańskich mieszkańców

Do lokalnych akcji sprzątania i edukacji włączyły się setki organizacji społecznych, gmin, szkół, strażaków, wodniaków, strażników rybackich, wędkarzy oraz lokalne firmy – zgodnie z tegorocznym hasłem #OdraNasŁączy!

We Wrocławiu udział w sprzątaniu wzięło pół tysiąca wolontariuszy. Posprzątano m.in. łąki koło ZOO. Wciągu dwóch godzin zebrano 3 tony śmieci, z których największą część stanowiły jednorazowe opakowania po napojach (puszki aluminiowe oraz szklane i plastikowe butelki, przede wszystkim po piwie i alkoholach).

To największa w Polsce inicjatywa poświęcona sprzątaniu Odry i jej dorzecza – od źródeł aż do Bałtyku.

Więcej

To była już druga edycja akcji. W ciągu 10 dni od 28 kwietnia do 7 maja usunięto z Odry i jej dopływów ponad 145 ton odpadów. Większość to jednorazowe opakowania: plastikowe i szklane butelki i aluminiowe puszki, opakowania po alkoholach („małpki”, jednorazowe butelki po piwie). Na brzegach rzek i w jej nurcie wyławiano także: opony, odpady samochodowe, śmieci poremontowe (meble) i budowlane (mnóstwo styropianu), kable, zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny (monitory, lodówki …), ubrania. Były też nietypowe odpady: hulajnogi elektryczne, rowery, a nawet worek z grosikami. W akcję zaangażowało się ponad 20 tys. wolontariuszek i wolontariuszy z Polski, Czech i Niemiec, m.in. do lokalnych akcji sprzątania i edukacji włączyły się setki organizacji społecznych, gmin, szkół, strażaków, wodniaków, strażników rybackich, wędkarzy oraz lokalne firmy – zgodnie z tegorocznym hasłem #OdraNasŁączy ! Oprócz Odry sprzątane były także jej dopływy, np. Warta, Bóbr, Nysa Kłodzka, Nysa Łużycka, Pełcznica, Płonia, Bystrzyca, Oława, Widawa … oraz Zalew Szczeciński.

Rower i deskorolka z Odry (fot. Akcja Czysta Odra)

– Nie tylko Odra tonie w śmieciach. Wszystkie rzeki, lasy, plaże, Bałtyk pełne są jednorazowych opakowań – mówi Dominik Dobrowolski. Co roku każdy mieszkaniec Europy produkuje średnio 180 kg odpadów opakowaniowych (Eurostat 2020) z czego średnio 20–30% to opakowania po napojach. – Jako konsumenci tylko w Polsce przynosimy ze sklepów ponad 5 mln ton opakowań rocznie. Według danych Eurostatu do recyklingu w 2020 r. trafiło 55,5% odpadów, czyli nieco ponad połowa z nich. W Polsce do recyklingu trafia 30% odpadów, a reszta… . Reszta ląduje na składowiskach, w spalarniach lub w środowisku, w rzekach, w Bałtyku.

– 80% zanieczyszczenia Morza Bałtyckiego to odpady trafiające z lądu, które płyną rzekami, przede wszystkim polskimi rzekami. Śmieci w Bałtyku nie ulegają biodegradacji tylko kumulacji, tworząc razem z organiczną materią (obumarłymi sinicami i glonami) pustynie siarkowodorowe, gdzie nie przeżyją żadne organizmy, oprócz bakterii siarkowych – tłumaczy Dominik Dobrowolski i dodaje – Problem zaśmiecenia Polski to problem systemowy oraz kulturowy. Polska wciąż jest w jednym szeregu z Rosją! Wstyd! Z zanieczyszczeniem rzek i Bałtyku pomagają walczyć systemy kaucyjne. Działają one w prawie wszystkich krajach nadbałtyckich, oprócz Obwodu Kaliningradzkiego i Polski. To zaś przekłada się na zatruwanie Bałtyku. System kaucyjny Kaucja wraca to 90% skuteczności – tyle bowiem wynosi poziom odzysku materiałów w krajach, które wprowadziły kaucję na opakowania po napojach. Niestety wciąż w społeczeństwie jest także przyzwolenie na zaśmiecanie. Zawsze zaczyna się od pierwszego wyrzuconego przez dziecko papierka na ziemię, i brak naszej reakcji, a kończy na zaśmieconej Polsce. Musimy zacząć sprzątanie świata od swoich głów, jak kiedyś śpiewał Wojciech Młynarski.
(UMW, pras.)

Exit mobile version