Afera Mejzy. Lewica: „Dymisja wiceministra sportu, a nie urlop bezpłatny”

Lewica składa doniesienie do Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF)

Komentarz Lewicy do oświadczenia wiceministra sportu Łukasza Mejzy, w którym poinformował, iż złożył wniosek do Marszałek Sejmu o urlop z wykonywania obowiązków poselskich oraz udał się na bezpłatny urlop w ministerstwie sportu.

Krzysztof Śmiszek powiedział:

Dowiadujemy się, że pan Łukasz Mezja, wiceminister sportu w swojej łaskawości zapowiedział wzięcie urlopu z funkcji ministerialnej oraz czynności poselskich. Mija dziś szesnasty dzień, od kiedy posłowie Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic oraz Maciej Kopiec złożyli zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Łukasza Mejzę, który wykorzystując ciężkie położenie rodzin ciężko chorych dzieci, wyłudzał od nich pieniądze na „innowacyjne” leczenie za granicą.

19 dzień prokuratura milczy, policja nie wykonuje swoich czynności, milczą także służby, który zostały powołane, aby wyjaśniać tego typu sprawy.

Niedawna kontrola posłów Lewicy w Ministerstwie Sportu i Turystyki wykazała, iż pan wiceminister Mejza jest na permanentnym urlopie. Nie ma żadnych śladów oraz dokumentów, które świadczyłyby o obecności pana Mejzy w ministerstwie. Nie ma żadnego dokumenty czy decyzji, która byłaby przez niego podpisana. Oznacza to, że pan wiceminister Mejza bierze urlop od urlopu.

Zatem nie urlop bezpłatny, ale dymisja. Pan Mejza miał przez 16 dni czas na wszystko, na pozywanie swoich przeciwników politycznych, na organizowania żenujących konferencji prasowych, ale przez ten cały czas nie znalazł chwili, aby przeprosić rodziców chorych dzieci.

Przez te 16 dni pan premier Morawiecki nie znalazł ani sekundy na to, aby się z tymi rodzinami skontaktować oraz przeprosić je w imieniu polskiego rządu.

Obserwujemy kolejne fikołki, które mają rozmydlić sytuację. Łukasz Mejza działa za przyzwoleniem lub poruczeniem premiera i liczy na jedno, że zbliżający się świąteczny czas spowoduje, że Polki i Polacy o nim zapomną. Mejza z Morawieckim liczą, że rodacy zajęcie kolędowaniem nie będą się więcej interesować jego obecną działalnością. Jego niedoczekanie, opozycja jest po to, aby codziennie pokazywać, że Łukasz Mejza jest twarzą rządu premiera Morawieckiego.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk powiedziała:

Według doniesień medialnych poszkodowanymi Łukasza Mejzy są nieraz chore, wręcz śmiertelnie chore dzieci i ich rodziny. Rodziny, które były gotowe złapać się każdej szansy i nadziei, nawet tej płonnej, żeby ratować życie najbliższych.

Te rodziny nie mają takiego luksusu, jak pan Łukasz Mejza, żadna z nich nie może sobie wziąć płatnego czy bezpłatnego urlopu od choroby najbliższej osoby. Żadna z tych rodzin nie usłyszała przepraszam z ust Łukasza Mejzy, ale nie usłyszała też słów przeprosin od osoby, która jest bezpośrednim przełożonym pana Mejzy – premiera Mateusza Morawieckiego. Milczenie szefa rządu to taki sam policzek dla rodzin osób poszkodowanych, jak działalność pana Mejzy, o której donoszą media.

Zwracamy się dzisiaj do premiera Morawieckiego z apelem i prośbą oraz żądaniem w imieniu rodzin poszkodowanych, jak donoszą media, przez pana Łukasza Mejzę. Niech Pan nie składa podpisu pod wnioskiem urlopowym pana Mejzy, ale niech pan złoży podpis pod jego natychmiastową dymisją z funkcji wiceministra sportu. Niech Pan jednym ruchem ukróci insynuacje, że pan Mejza jest w rządzie, żeby ratować większość i jest pana poplecznikiem oraz politycznym dzieckiem.

Każdy dzień zwłoki, każdy dzień milczenia oraz dymisji pana Mejzy jest obciążeniem dla szefa obecnego rządu.

Afera Mejzy. Lewica składa doniesienie do Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF)

W związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa zarząd województwa lubuskiego złożył doniesienie do prokuratury w sprawie działalności firmy Łukasza Mejzy. Future Wolves otrzymała dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Społecznego i za uzyskane środki miała prowadzić szkolenia w ramach projektu „Lubuskie Bony Rozwojowe w subregionie zielonogórskim – edycja II”.

Firma Łukasza Mejzy miała świadczyć usługi szkoleniowe dla 37 podmiotów. Przeprowadzona kontrola wykazała, że nie można zweryfikować czy usługi szkoleniowe, świadczone przez firmę Future Wolves, były adekwatne do wykazanych kosztów.

Doniesienie do prokuratury zostało złożone z końcem listopada 2021 r. W związku z brakiem jakiejkolwiek reakcji ze strony organów ścigania, Lewica składa doniesienie do Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF), w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa defraudacji środków unijnych.

OLAF jest instytucją Unii Europejskiej i jest uprawniony do prowadzenia dochodzeń w sprawach dotyczących nadużyć finansowych, korupcji i innych przestępstw godzących w interesy finansowe wspólnoty w odniesieniu do wszystkich wydatków środków unijnych.

Maciej Kopiec powiedział:

Dziś jest 15 dzień wstydu i bezczynności polskiego wymiaru sprawiedliwości oraz premiera w sprawie wiceministra Łukasza Mejzy, który podejrzewany jest o bardzo poważne przestępstwa. W nawiązaniu do jego wczorajszej konferencji prasowej, podczas której wystąpił w towarzystwie swojego przyjaciela do wynajęcia pana Tomasza Guzowskiego, doszło do wielu manipulacji.

Pan Mejza powiedział, iż pan Tomasz był leczony w Meksyku, natomiast w doniesieniach prasowych sprzed roku czytamy, iż był on na terapii w USA. Jeszcze trzy tygodnie temu pan Tomasz mówił w mediach, że nie chce mieć nic z Łukaszem Mejzą wspólnego.

To co opowiada dzisiaj marszałek Terlecki o jakimś samozawieszeniu, to jest jakiś stek PR-owych bzdur. Nie ma czegoś takiego jak samozawieszenie. Nasza wczorajsza kontrola w Ministerstwie Sportu i Turystyki wykazała jasno, że pan Mejza nie wykonuje tam żadnych obowiązków. Tam nie ma się z czego zawieszać, on tam nie pracuje, on tam jedynie pełni funkcję polityczną, którą stworzono, aby go przekupić.

Rozwiązanie w sprawie Mejzy jest tylko jedno – dymisja, której domagamy się stanowczo jako Lewica.

PiS to dziś grupa trzymająca władzę za pomocą Mejzy, nie istnieją niezależne organy, które mogłyby zbadać jego nadużycia. W związku tym składamy doniesienie do wniosek do Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych OLAF w sprawie kontroli wydatkowania środków unijnych. Tylko instytucje niezależne od pana Mejzy są w stanie sprawdzić czy i w jakim stopniu złamał on prawo defraudując środki unijne.

Anita Kucharska-Dziedzic powiedziała:

Do polskich organów ścigania trafiły już trzy doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez pana Łukasza Mejzę osobiście lub przez jego firmy. Organa ścigania nie zajęły się już 15 dzień tymi doniesieniami, ale roztoczony nad nim parasol ochrony powoduje, że nikt go nie ściga. Natomiast ścigani są Ci, którzy protestują przed jego biurem poselskim. Sprawia to, że nie wierzymy już w polskie organa sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro nie po to został członkiem rządu, aby być szeryfem, ale po to, aby zapewnić bezkarność swoim kolegom ze Zjednoczonej Prawicy.

Dlatego wierzymy w OLAF-a, który potrafi ścigać polityków ze Zjednoczonej Prawicy. To OLAF nakazał zwrócić 100 000 euro europosłowi Ryszardowi Czarneckiemu, który wykorzystał te pieniądze niezgodnie z przeznaczeniem.

OLAF ściga Solidarną Polskę, czyli partię Zbigniewa Ziobro ze niezgodne z przeznaczeniem wykorzystanie pieniędzy na organizację kongresu klimatycznego, który się nie odbył.

Liczymy, iż teraz OLAF zajmie się interesami pana Mejzy i wyjaśni w jaki sposób zostały wykorzystane – niezgodnie z naszymi podejrzeniami oraz podejrzeniami województwa lubuskiego – środki unijne na wsparcie dla przedsiębiorstw w okresie pandemii.

Pan Mejza od dawna nie powinien być członkiem polskiego rządu. Obecny gabinet zaczyna przypominać zbieraninę osób o szemranej przeszłości i działalności. Szefem pana Mejzy w ministerstwie sportu jest pan Kamil Bortniczuk, wobec którego toczy się śledztwo w sprawie nadużyć o wielkiej skali oraz o płatną protekcję.

Bezwstyd, bezkarność, tupet, hucpa i obrzydlistwo. Panowie, źle się bawicie, ale mamy nadzieję, że wasz czas się kończy i zajmą się wami organa ściągania, jak nie polskie to europejskie.

Exit mobile version