Z rzekomego maila ze skrzynki Michała Dworczyka wynika, że jesienią 2020 roku rząd PiS rozważał wysłać wojsko przeciwko protestującym osobom.
Do tej pory nie wiemy, czy te maile są prawdziwe czy spreparowane. PiS nic nie mówi w tej sprawie.
Afera ta dot. afery ataków hakerskich na skrzynkę pocztową i konta w mediach społecznościowych Dworczyka. To rosyjski Telegram co jakiś czas ujawnia dokumenty i maile polskiego rządu.
?Dlatego jutrzejsze posiedzenie Sejmu ma być niejawne.
Z maila wynika,że rząd rozważał użycie wojska wobec protestujących. Czekamy na publiczny komentarz @MorawieckiM i @michaldworczyk pic.twitter.com/HPlQHLaVsA— Dariusz Joński (@Dariusz_Jonski) June 15, 2021
PiS ciągle nie potwierdza, czy te maile są autentyczne.
Czy mail Dworczyka do Morawickiego dotyczący możliwości użycia wojska podczas Strajku Kobiet to prawda czy fejk?
27 października 2020 r. na ulicach polskich miast protestowali przeciwnicy wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.
– To, że rząd poważnie brał pod uwagę użycie wojska przeciwko Polkom protestującym w obronie swoich praw okrywa władzę hańbą. Rządzą Polską ludzie zdolni do wyprowadzenia wojska przeciwko własnemu Narodowi. Premier natychmiast powinien wyjaśnić kto był autorem tego groźnego planu – powiedział Jan Grabiec, poseł PO.
„Jeśli ta korespondencja jest prawdziwa (jeszcze cień nadziei, że premier zaprzeczy), to dyskwalifikuje to tę ekipę. Rozważanie użycia wojska przeciw demonstrantom przez prywatne skrzynki mailowe premiera i ministrów świadczy, że ci ludzie są zagrożeniem dla państwa. Do dymisji!” – Tomasz Siemoniak, poseł PO.
– Jeśli potwierdzą się informację, ze członkowie rządu rozmawiali o użyciu Wojska Polskiego przeciwko demonstrującym kobietom, to Trybunał Stanu będzie miał pełne ręce roboty. Prokurator także. Byłaby to hańba na miarę stanu wojennego – Marcin Kierwiński, poseł PO.
– Jeżeli rzeczywiście rząd rozważał użycie wojska przeciwko protestującym po wyroku TK, to bez Trybunału Stanu się nie obejdzie.
Nawet jeżeli nie – sam fakt, że bierzemy taką ewentualność pod uwagę, pokazuje, gdzie jesteśmy po 6 latach rządów PiS – Łukasz Kohut, europarlamentarzysta.
Cyberbezpieczeństwo. „Rząd zakpił z instytucji niejawnego posiedzenia Sejmu”
„To kpina z instytucji niejawnego posiedzenia, a przede wszystkim brak jakichkolwiek informacji, o których moglibyśmy powiedzieć, że mają charakter tajny. Rządzący nie powiedzieli o niczym, co miałoby znaczenie dla bezpieczeństwa Polski.
Liczyliśmy na rzetelną, dobrą, merytoryczną rozmowę. Chcieliśmy, aby posiedzenie Sejmu w tak ważnej sprawie było potraktowane poważnie i z atencją. Niestety to wszystko się nie wydarzyło. Wystąpieniom ministrom towarzyszyły śmiechy, bo dzisiaj na posiedzeniu Sejmu, który miał charakter tajny, mieliśmy do czynienia ze szkoleniem parlamentarzystów, jak mają się zachowywać w kwestii cyberbezpieczeństwa.
Wzywamy premiera Mateusza Morawieckiego i dajemy 12 godzin na to, żeby wszystkie posłanki i wszyscy posłowie zostali poinformowani, jeśli jest jakakolwiek wiedza, że konta posłów i posłanek zostały przejęte, jest zagrożenie bezpieczeństwa jakiegoś parlamentarzysty, chcemy tej wiedzy indywidualnie.
W przeciwnym razie Lewica zawnioskuje o wspólne posiedzenie Komisji ds. Służb Specjalnych oraz Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii.
Każdy urzędnik państwowy od dyrektora po ministra konstytucyjnego powinien używać tylko jednej skrzynki, skrzynki państwowej. Nie powinno być możliwości używania skrzynki prywatnej w czasie, gdy jest się ministrem. Nie korzystają z zabezpieczonych skrzynek, nie korzystają z kryptologii, ten rząd cierpi na to, że nie przyswaja nowych technologii” – powiedział Krzysztof Gawkowski, przewodniczący KP Lewica.
– Celem ataku hakerskiego na min. Dworczyka była kompromitacja państwa polskiego i zwiększanie podziałów na polskiej scenie politycznej. I to się niestety udało. Najgłupszą rzeczą, którą rząd zrobił ws. tego ataku, było zlekceważenie uwag opozycji – Maciej Gdula, ekspert Lewicy.
– To, co odbyło się dziś w Sejmie, to kpina z instytucji niejawnego posiedzenia, a przede wszystkim brak jakichkolwiek informacji, o których moglibyśmy powiedzieć, że mają charakter tajny. Festiwal PR i próba odwrócenia uwagi od swojej nieudolności i wpadek. Nie dajmy się zwieść!
Dzisiaj na utajnionym posiedzeniu Sejmu w roli „eksperta” wystąpił Minister Janusz Cieszyński – ten sam, który załatwił respiratory od handlarzy bronią. Pouczał wszystkich posłów jak maja zabezpieczać swoje maile.
Poziom zabezpieczenia polskich służb to dramat. Przez nich Polska jest jak durszlak i ciągle przecieka.
W 2017 roku PiS odgrodził Sejm bramkami. Teraz PiS odgradza obywateli od dostępu do informacji.
Odpowiedzmy sobie na pytanie czy czujemy się bezpiecznie w kraju, gdzie Jarosław Kaczyński wicepremier ds. bezpieczeństwa, odpowiedzialny za cyberbezpieczeństwa nie ma swojego maila?
Na niejawnym posiedzeniu Sejmu nie dowiedzieliśmy się niczego – stwierdził Krzysztof Śmiszek, poseł Lewicy.