Trwają Mistrzostwa Polski 2020 w lekkiej atletyce.
Zwycięstwa Michała Rozmysa nad Marcinem Lewandowskim w biegu na 1500 metrów i Katarzyny Furmanek nad Malwiną Kopron w rzucie młotem to największe niespodzianki pierwszego dnia 96. PZLA Mistrzostw Polski, które odbywają się we Włocławku.
Rozmys na finiszu biegu na 1500 metrów okazał się lepszy od wielkiego faworyta, Marcina Lewandowskiego, który tydzień temu pobił rekord Polski na 2000 metrów w Bydgoszczy.
– To był taki mały rewanż za ten start, bo tam zabrakło mi do niego niespełna sekundę. Cieszę się, że dziś mogłem się zrewanżować – mówił Rozmys.
Z kolei Furmanek w konkursie rzutu młotem w perfekcyjny sposób wykorzystała nieobecność Anity Włodarczyk i słabszą formę wracającej dopiero po operacji Joanny Fiodorow. Faworytką była z pewnością Malwina Kopron, ale Furmanek wynikiem 72,85 pokonała ją o niespełna dwa metry.
– Dla mnie to też niespodzianka, bo nie ukrywam, że ten medal był dla mnie marzeniem. Nie myślałam, że stać mnie na regularne takie rzuty – cieszyła się zawodniczka KKL Kielce.
Mistrzostwo Polski w dobrym stylu wywalczyła także w skoku wzwyż Kamila Lićwinko.
– Nareszcie są jakieś przebłyski w tym całym kiepskim sezonie. Skoki były lepsze, mogłam skoczyć 190 cm, ale chyba zabrakło mi pewności. Dobrze mi się skakało we Włocławku. Pogoda była świetna, bo w piątek byłam nieco przerażona huraganami – mówiła Lićwinko. Wśród panów złoto w skoku wzwyż wywalczył Norbert Kobielski.
Po raz piąty mistrzynią Polski w biegu na 100 metrów została Ewa Swoboda. Najszybsza Polka zwyciężyła na włocławskiej bieżni bardzo pewnie, ale nie udało jej się uzyskać czasu w okolicach 11,15, a to jeszcze kilka dni temu zapowiadała.
– No niestety nie udało się. Eliminacje były po wiatr i już to mnie sporo kosztowało. Finał też był pod wiatr, więc lepszego wyniku być nie mogło. Najważniejsze dla mnie jednak jest to, że mam piąty złoty medal z rzędu i mam nadzieję, że w sobotę w sztafecie też nam dobrze pójdzie – powiedziała Swoboda, zawodniczka AZS AWF Katowice. W rywalizacji mężczyzn na 100 metrów najlepszy był biegacz bydgoskiego Zawiszy Remigiusz Olszewski.
W biegu na 1500 metrów kobiet po raz kolejny szans rywalkom nie dała Sofia Ennaoui. Reprezentantka AZS UMCS Lublin wygrała ze sporą przewagą i kilkadziesiąt metrów przed metą mogła już cieszyć się z kibicami.
– Do każdego startu przygotowuję się bardzo poważnie. Cieszę się, że co roku udaje się wygrać te mistrzostwa, bo fajnie się potwierdzać, że jest się najlepszą w Polsce. Teraz mogę we wrześniu skupić się na bardzo szybkim bieganiu na mityngach. Super się czuję, a wszystkie starty w tym sezonie w moim odczuciu były bardzo dobre – mówiła Ennaoui.
Ze złotym medalem z Włocławka wyjeżdża także młociarz Wojciech Nowicki, który o półtora metra wyprzedził Pawła Fajdka.
– Wynik jest dobry, bo drugi raz w kolejnym starcie przekroczyłem 80 metrów. Miałem nawet wrażenie, że mogłem dziś jeszcze rzucić trochę dalej. Rozmawiałem z moim psychologiem sportowym panem profesorem Blecharzem i powiedział mi, żebym potraktował ten start, jak start olimpijski. Tak do tego podszedłem i cieszę się, że złoto w tym roku jedzie do Białegostoku – powiedział Nowicki.
W piątek poznaliśmy też mistrzów Polski w trójskoku – Karolinę Młodawską i Adriana Świderskiego – oraz w biegach na 3000 metrów z przeszkodami. W tej ostatniej konkurencji najlepsi byli Matylda Kowal i Mateusz Kaczmarek.
Pewnie do sobotniego finału biegu na 400 metrów kobiet awansowały faworytki ze złotej polskiej sztafety – Justyna Święty-Ersetic, Małgorzata Hołub Kowalik, Iga Baumgart-Witan i Patrycja Wyciszkiewicz.
– Eliminacje to jest bieg tylko na zaliczenie. Mam nadzieję, że zregeneruję się szybko i w sobotę będę walczyła. Kto jest faworytką? Tutaj nie ma faworytki i walka jest zawsze do samego końca. Przed rokiem cała trójka miała bardzo podobny czas. Wygra ta, która będzie w lepszej dyspozycji dnia – mówiła Święty-Ersetic.
Nieco innego zdania jest Małgorzata Hołub-Kowalik.
– Wiadomo, że Justyna jest faworytką, ale będziemy starały się być jak najbliżej i walczyć do samego końca. Każda z nas przyjechała tutaj wygrać i każda w finale może walczyć o złoto – dodała.
Dumny z najważniejszej lekkoatletycznej imprezy w tym sezonie jest prezydent Włocławka Marek Wojtkowski.
– Dla mnie jest to szczególny moment, bo sam jestem wielkim kibicem sportu, a jednym z haseł Włocławka jest „Włocławek miastem sportu”. To jest pierwsza tej rangi impreza sportowa w naszym mieście, więc odczuwam szczególną dumę, iż obdarzono nas takim zaufaniem – mówił Wojtkowski.
W sobotę, która będzie drugim dniem 96. PZLA Mistrzostw Polski Włocławek 2020 poznamy dwunastu nowych mistrzów Polski. Na stadionie pokażą się m.in. tyczkarze z Piotrem Liskiem na czele, najlepsze biegaczki na 400 metrów, czy oszczepnicy ze świetnie spisującym się w tym sezonie Marcinem Krukowskim. Wiele emocji powinny przynieść także biegi szatafetowe 4×100 metrów. Zmagania rozpoczną się już o godz. 8.30 rywalizacją specjalistów w chodzie.
Program 2. i 3. dnia 96. PZLA Mistrzostw Polski w Lekkiej Atletyce, Włocławek
Sobota, 29 sierpnia
08:30 10 000 chód M finał
09:35 5000 chód K finał
10:40 200 K eliminacje
11:00 200 M eliminacje
13:15 Skok o tyczce K finał
16:00 Rzut oszczepem K finał
16:20 400p K finał
16:25 Skok o tyczce M finał
16:40 400p M finał
17:00 800 K eliminacje
17:10 800 M eliminacje
17:35 4×100 M
17:55 4×100 K
18:10 Rzut oszczepem M finał
18:55 400 M finał
19:10 400 K finał
Niedziela, 30 sierpnia
15:45 Skok w dal K finał
16:10 110p M eliminacje
16:15 Rzut dyskiem K finał
16:40 100p K eliminacje
17:00 Pchnięcie kulą K finał
17:25 110p M finał
17:30 Skok w dal M finał
17:40 100p K finał
18:10 800 K finał
18:20 800 M finał
18:40 200 M finał
18:45 Rzut dyskiem M finał
19:00 200 K finał
19:05 Pchnięcie kulą M finał
19:35 4×400 M finał
20:00 4×400 K finał
20:10 5000 M finał
20:30 5000 K finał