13 lipca na kortach ziemnych Górnika Bytom rozpoczną się 94. Mistrzostwa Polski w Tenisie.
Tegoroczna edycja będzie wyjątkowa za sprawą rekordowej puli nagród – 200 tysięcy złotych oraz od wielu lat niespotykanej obsady. W poniedziałek rozgrywane będą eliminacje singla, a pierwsze mecze turnieju głównego zaplanowano na wtorek.
W czasach pandemii tenis został „odmrożony” jako jedna z pierwszych dyscyplin sportu w Polsce. Już od 4 maja można było trenować i grać na kortach. Miesiąc później, za sprawą decyzji Ministerstwa Sportu, możliwe stało się rozgrywanie turniejów, oczywiście w ściśle określonym reżimie sanitarnym, Ale najważniejsza była data 17 czerwca, bowiem wtedy udało się rozpocząć drugą edycję PZT Polish Tour, cyklu dziewięciu turniejów dla zawodowców rozgrywanych w Polsce z udziałem krajowej czołówki.
Inauguracja cyklu nastąpiła na kameralnych kortach Gdańskiej Akademii Tenisowej, potem wszystko przeniosło się do Szczecina, a w mijającym tygodniu do Wrocławia.
Jednak największa i najważniejsza impreza w tegorocznym PZT Polish Tour rusza już w poniedziałek, Dzięki sponsorom pula nagród w stosunku do ubiegłego roku została powiększona ze 140 do 200 tysięcy złotych (w ciągu ostatnich trzech lat podwojona, z wcześniejszych 90 tys).
Na mistrzów kraju czekają w Bytomiu premie w wysokości 27 tysięcy złotych, srebrni medaliści zdobędą 14 tys., a brązowi po 7 tys.. Najlepsze pary deblowe podzielą się kwotą 18 tys., a finaliści – 8 tys. Drabinki singlowe zostaną rozlosowane na 32 zawodników i zawodniczek oraz na 16 par. W tym roku wyjątkowo nie będzie rozgrywana rywalizacja mikstów.
Również w wymiarze sportowym 94. Mistrzostwa Polski w Tenisie przejdą do historii, bo będą miały niespotykaną od dawna obsadę. Najwyżej rozstawiony w turnieju będzie Hubert Hurkacz, 29, obecnie zawodnik w rankingu ATP Tour, który przyleciał specjalnie z USA, gdzie w marcu zastała go pandemia koronawirusa i zamknięcie granic.
Z numerem drugim w drabince znajdzie się Kamil Majchrzak, 108. na świecie. W mijającym tygodniu wrócił on na korty po sześciomiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją i to bardzo udanie, bo triumfował we wrocławskim turnieju PZT Polish Tour. Z „trójką” w Bytomiu zagra Kacper Żuk (305.), który w marcu świetnie zadebiutował w narodowej reprezentacji w Pucharze Davisa w Kaliszu, a w czerwcu był niepokonany na kortach Gdańskiej Akademii Tenisowej i w Szczecinie (we Wrocławiu odpadł niespodziewanie w ćwierćfinale).
Kolejne numery i miejsca w rywalizacji o tytuł tegorocznego mistrza Polski przypadną zawodnikom notowanym tuż za nimi. Z 21 najwyżej klasyfikowanych zagra 20, jedynie z tego grona zabraknie ubiegłorocznego mistrza kraju Pawła Ciasia, którego wyeliminowała w ostatniej chwili kontuzja.
W rywalizacji kobiet nie zobaczymy dwóch najwyżej notowanych Polek w rankingu WTA Tour – Magdy Linette (36.) oraz Igi Świątek (49.). Pierwsza przebywa od kilku miesięcy za granicą i tam czekana restart międzynarodowego sezonu, a druga w pełni koncentruje się teraz na przygotowaniach do startów na nawierzchni twardej.
Poza nimi, na kortach Górnika Bytom wystąpi cała krajowa czołówka, a stawkę otwierają nazwiska: Katarzyny Kawy (125. w WTA Tour), triumfatorki z Wrocławia Magdaleny Fręch (176.), Mai Chwalińskiej (226.), Katarzyny Piter (360.), Pauli Kani (744.), broniącej tytułu sprzed roku Stefanii Rogozińskiej-Dzik, zwyciężczyni ze Szczecina Martyny Kubki, czy Anastazji Szoszyny, która była najlepsza na otwarcie PZT Polish Tour w Gdańsku.
W drabinkach głównych singla znajdze się po 20 zawodników i zawodniczek z rankingu, a pozostałę miejsca uzupełnią zwycięzcy dwudniowych eiinacji oraz posiadacze „dzikich kart”. Z urzędu po jednej z nich zgarnęli świeżo upieczeni mistrzowie kraju juniorów, czyli Maks Kaśnikowski i Rozalia Gruszczyńska.
Pozostałe organizatorzy przyznali wśród mężczyzn Mikołajowi Lorensowi, Aleksandrowi Orlikowskiemu i Aleksandrowi Zdzujowi, a do rywalizacji pań Karolinie Bartusek, Laurze Duhl i Wiktorii Saskiej.
Oficjalne otwarcie turnieju nastąpi we wtorek o godzinie 17.00, po czym w meczu dnia wystąpi Hubert Hurkacz. Przez cały tydzień będzie też prowadzony livestream w internecie.
Natomiast jeśli chodzi o kibiców na miejscu, to obowiązuje wstęp wolny, ale do czwartku włącznie na obiekt będzie wpuszczana publiczność w liczbie 150 osób (1/4 miejsc na obiekcie). Być może zwiększy się ten limit podczas decydujących meczów, jeśli w ramach łagodzenia obostrzeń zostaną podwyższone obecnie obowiązujące liczby (od 17 lipca).