4 Nations Cup w Trójmieście. Biało-czerwoni pokonali Japonię

Gdańsk / Sopot

Reprezentacja Polski pokonała Japonię 28:27 w drugim swoim meczu turnieju piłkarzy ręcznych 4 Nations Cup 2021, który odbywa się w Gdańsku.

W imprezie, która zakończy się w czwartek, udział biorą także reprezentacje Tunezji i Holandii. Najlepszym piłkarzem meczu wybrany został Michał Daszek.

4 Nations Cup to dla polskich graczy element przygotowań do styczniowego turnieju EHF Euro 2022 oraz jednym z najważniejszych elementów na drodze do mistrzostw świata, które w 2023 roku odbędą się w Polsce i Szwecji. Dla gdańskiej ERGO ARENY to też sprawdzian przed mistrzostwami świata, bo w tym obiekcie odbędą się dwa ćwierćfinały oraz półfinał, czyli najważniejsze mecze turnieju rozgrywane w Polsce.

Trener Patryk Rombel traktuje ten turniej szkoleniowo, więc nic dziwnego, że w składzie, który rozpoczął mecz z Japonią było tylko dwóch graczy rozpoczynających dzień wcześniej starcie z Tunezją.

– Każdy zawodnik dostaje szansę, by się pokazać i każdy walczy o miejsce w składzie na mistrzostwa Europy – mówił Rombel.

Już na samym początku spotkania kibice mieli powody do braw, bo swoją trzysetną bramkę w reprezentacji Polski zdobył Daszek, który dzień wcześniej był poza meczową kadrą. Daszek w pierwszych minutach był zdecydowanie najjaśniejszą postacią wśród biało-czerwonych, bo gdy w 12. minucie na tablicy wyników było 6:7 to zawodnik Wisły Płock miał już na swoim koncie cztery gole.

– Nie zagrałem w pierwszym meczu, więc dzisiaj od pierwszych minut byłem bardzo głodny gry. Dziękuję, że dostałem tak dużo minut i mogłem się pokazać przed naszą wspaniałą publicznością. Nie ukrywam, że zawsze chętnie przyjeżdżam do Gdańska, bo lubię tutaj grać. A jeśli chodzi o naszą postawę to myślę, że możemy być zadowoleni. Wiadomo, że od lat mamy problemy z rywalami, którzy grają wysuniętą obroną. Dziś sobie z tym poradziliśmy – mówił Daszek.

W 14. minucie Japończycy prowadzili 9:6, ale na boisku był już Adam Morawski, który w polskiej bramce zmienił Miłosza Wałacha i znacząco pomógł drużynie. Lepsza gra w obronie Polaków i widowiskowe parady Morawskiego sprawiły, że przez sześć minut rywale nie mogli zdobyć gola, a biało-czerwoni zrobili to aż sześciokrotnie. Podopieczni Rombla wyraźnie lepiej prezentowali się w szybkim ataku, bezlitośnie wykorzystując błędy rywali.

– Cieszymy się ze zwycięstwa, ale do optymalnej formy jeszcze nam daleko. Mamy nadzieję, że już w kolejnym turnieju w Hiszpanii będziemy prezentować się lepiej, a ta najwyższa forma przyjdzie na mistrzostwa Europy – mówił Morawski.

Do przerwy polski zespół prowadził dwoma golami – 15:13 – a mógł wyżej, bo jeszcze dwie minuty przed końcową syreną na tablicy wyników w ERGO ARENIE widniał wynik 15:11, gdy kolejnego gola zdobył Maciej Pilitowski. Niestety, w samej końcówce współgospodarzom najbliższych mistrzostw świata brakło koncentracji.

Od początku drugiej połowy polscy gracze próbowali uciekać rywalom na trzy, cztery bramki, ale  Japończycy ich gonili. Po siedmiu minutach gry po przerwie było tylko 18:17. Kilka udanych akcji podopiecznych trenera Rombla znów zwiększyło ich przewagę do trzech goli (23:20), ale w 48. minucie znów polski zespół wygrywał tylko jednym golem, a minutę później Kotaro Mizumachi doprowadził do remisu 23:23.

Gra polskiej drużyny wyraźnie się posypała, również za sprawą świetnie grającego japońskiego bramkarza Takumi Nakamury, który m.in. dwa razy w świetnym stylu obronił rzuty ze skrzydła Krzysztofa Komarzewskiego. A gdy na sześć minut przed końcem gry Hiroki Motoki z rzutu karnego wyprowadził rywali Polaków na prowadzenie, sytuacja zrobiła się bardzo poważna.

Na szczęście w końcówce polscy gracze przełamali niemoc i formę japońskiego bramkarza, trenowanego zresztą przez polskiego trenera Antoniego Pareckiego. Gole Adama Jędraszczyka, Michała Daszka, Jana Czuwary i Macieja Pilitowskiego zapewniły biało-czerwonym wygraną. W samej końcówce boisko musiał opuścić Jędraszczyk, który po jednym ze starć długo nie podnosił się z boiska.

Najwięcej goli dla polskiej drużyny zdobyli Michał Daszek osiem, Jan Czuwara cztery i Maciej Pilitowski oraz Krzysztof Komarzewski po trzy.

– To był na pewno bardzo pożyteczny mecz zarówno dla naszej, jak i dla japońskiej drużyny. Było sporo dobrej walkio. Wczoraj popełniliśmy osiemnaście błędów, dzisiaj dziewięć, więc jest o wiele lepiej. Nie dostawaliśmy bramek do pustej, czy w pierwsze tempo, ale oczywiście jest nad czym pracować i co poprawić. Jest tu fajna drużyna, w której każdy za drugiego oddaje serce. Mam nadzieję, ze z Piotrkiem Jędraszczykiem wszystko będzie w porządku – mówił drugi trener polskiej drużyny Bartosz Jurecki.

W drugim środowym meczu reprezentacja Holandii pokonała Tunezję 33:28 (18:12). Przypomnijmy, że we wtorek Polacy ulegli Tunezji 26:30, a Japonia wygrała z Holandią 33:30. W czwartek o godz. 16.15 Tunezyjczycy zagrają z Japończykami, a o godz. 18.30 Polacy z Holendrami. To będzie ostatnia okazja przed mistrzostwami Europy, by zobaczyć polskich zawodników podczas spotkania w naszym kraju. Kolejne spotkania w Polsce rozegrają 18 i 19 marca, gdy w Płocku zmierzą się ze Szwecją.

– Spodziewamy się trudnego meczu, bo Polacy zawsze są trudnym rywalem, tym bardziej przed własną publicznością – przyznał po środowym meczu z Tunezją lider reprezentacji Holandii Luc Steins.

Mistrzostwa Świata 2003 w Polsce i Szwecji potrwają od 11 do 29 stycznia. Sprzedaż biletów na mecze rozgrywane w naszym kraju wystartuje w połowie marca. Polacy rywalizację rozpoczną od rundy wstępnej w Katowicach. Nasza reprezentacja, w przypadku awansu, rundę główną rozegra w Krakowie. Turnieju o Puchar Prezydenta ugości Płock.

Gospodarzami Mistrzostw Świata 2023 będą Katowice, Płock, Kraków, Gdańsk, Małopolska i Śląsk (w Polsce) oraz Goteborg, Malmo, Sztokholm, Kristianstad i Jonkoping (w Szwecji). Narodowymi Dostawcami w naszym kraju są Eventim oraz Polska Organizacja Turystyczna. Kolejnych partnerów mistrzostw świata poznamy niebawem.

Polska – Japonia 28:27 (15:13)

Polska: Miłosz Wałach, Adam Morawski – Damian Przytuła 1, Michał Daszek 8, Patryk Walczak, Kacper Adamski 1, Jan Czuwara 4, Dawid Dawydzik 2, Maciej Pilitowski 3, Krzysztof Komarzewski 3, Mikołaj Czapliński 1, Bartłomiej Bis 1, Piotr Jędraszczyk 2, Ariel Pietrasik 2. Trener: Patryk Rombel.

Exit mobile version