30. Letnia Uniwersjada w Neapolu. Złoto Bukowieckiego z rekordem! Polscy siatkarze w ćwierćfinale. Pozostałe medale

30. Letnia Uniwersjada w Neapolu

Konrad Bukowiecki zdobył złoty medal w konkursie pchnięcia kulą na Letniej Uniwersjadzie w Neapolu.

Polak ustanowił nowy rekord uniwersjady, który wynosi 21,54 m.

Zawodnik AZS UWM Olsztyn był bezkonkurencyjny od pierwszej do ostatniej kolejki. W pierwszym rzucie uzyskał 20,63 m. W czwartej próbie umocnił się na prowadzeniu – 21,00 m, a w piątej posłał kulę ponad pół metra dalej – 21,54 m.

– Ten medal uniwersjady jest dla mnie bardzo ważny, zrobiłem to, co nie udało się w Tajpej. Jestem zadowolony, szczególnie, że moja forma była ostatnio niestabilna. Teraz przede mną start na Mistrzostwach Europy do lat 23, gdzie celem jest obrona tytułu mistrzowskiego. Po zawodach w Szwecji organizuję w moim rodzinnym Szczytnie 4Move Jurand Cup, w których wystartują wszyscy najlepsi polscy kulomioci – powiedział Bukowiecki.

To drugi poniedziałkowy medal polskiej ekipy w Neapolu, bo wcześniej brąz na dystansie 800 metrów wywalczył pływak Filip Zaborowski.

Filip Zaborowski zdobył brązowy medal 30. Letniej Uniwersjady w Neapolu. Polski pływak zajął trzecie miejsce w finale wyścigu na 800 metrów stylem dowolnym.

Wyścig finałowy był szybki, Zaborowski uzyskał o dwie sekundy lepszy czas, niż w eliminacjach. Do końca ścigał się o brązowy medal z reprezentantem gospodarzy Matteo Lambertim, którego pokonał o dwie setne sekundy.

To pierwszy medal polskich pływaków w Neapolu, a czwarty w ogóle polskiej ekipy. Wcześniej na 30. Letniej Uniwersjadzie na najwyższym stopniu podium stanęła drużyna kobiet w strzelectwie w kategorii karabinu pneumatycznego, a brązowe medale zdobyli szermierze – drużyna szpadzistek i szpadzista Wojciech Kolańczyk w turnieju indywidualnym.

Drużyna szpadzistek w składzie Anna Mroszczak, Jagoda Zagała, Martyna Swatowska i Kamila Pytka zdobyła brązowy medal 30. Letniej Uniwersjady w Neapolu.

Polki, choć w nieco zmienionym składzie, powtórzyły wynik z poprzedniej uniwersjady w Tajpej.

Turniej dla polskiej drużyny był bardzo trudny – w 1/8 finału musiały pokonać Koreanki, a następnie, by przebić się do strefy medalowej, Chinki. – Oba spotkania były bardzo trudne, ale udało nam się wbić do czwórki. W półfinale jednak nie daliśmy rady gospodyniom i walczyliśmy z Francją o brąz – mówi trener szpadzistek Mariusz Kosman.

Wydawało się, że samo starcie o brązowy medal będzie dla biało-czerwonych najłatwiejsze. Polki od samego początku prowadziły, nawet dziewięcioma punktami, ale w końcówce rywalka Martyny Swatowskiej zaczęła odrabiać straty. Polka rozkładała bezradnie ręce, bo nie mogła zatrzymać Francuzki, która doprowadziła do remisu 43:43. – Nie wiedziałam, co się dzieje, nie mogłam zadać trafienia. Ale udało mi się wrócić do siebie i dwa razy ją trafić – opowiadała po szczęśliwym zakończeniu Swatowska.

Jej koleżanki bardzo w tym czasie denerwowały się na ławce. – Taka jest szermierka. Bałam się, ale wierzyłam w Martynę, że jest lepsza. Gdyby walczyła z nią indywidualnie do piętnastu punktów to na pewno gładko by wygrała – mówiła Anna Mroszczak.

Wojciech Kolańczyk drugim polskim medalistą 30. Letniej Uniwersjady w Neapolu. Polski szpadzista zdobył brąz w turnieju indywidualnym.

– Jestem bardzo zadowolony, że udało mi się zdobyć medal, szczególnie, że jestem po raz pierwszy na Uniwersjadzie – powiedział Polak.

To był udany turniej w wykonaniu zawodnika AZS Wratislavia Wrocław. Losy decydujących walk student WSH Wrocław rozstrzygał w samych końcówkach. W 1/8 finału Polak pokonał Francuza Luidgi Mideltona zaledwie jednym punktem 15:14. W ćwierćfinale okazał się lepszy od reprezentanta gospodarzy Valerio Cuomo 15:12 i tym samym mógł być już pewny medalu. – Moje walki dzisiaj był bardzo zacięte, mierzyłem się z agresywnymi zawodnikami i musiałem dostosować się do moich przeciwników, ale udało mi się wygrać te pojedynki – dodał.

W półfinale Polak uległ Czechowi Martinowi Rubesowi 13:15 i zdobył tym samym brązowy medal. Mimo dobrego początku Kolańczyka w środkowej części pojedynku inicjatywa należała do jego przeciwnika.

– Dzisiaj Czech okazał się lepszy. Niestety popełniłem kilka błędów, które przeciwnik wykorzystał – mówił Kolańczyk.

Brązowy medal Uniwersjady w Neapolu to kolejny międzynarodowy sukces reprezentanta Polski. Przed miesiącem Kolańczyk został wicemistrzem Europy do lat 23, pokonując między innymi Francuza Mideltona i Czecha Rubesa.

Pierwszy medal dla polskiej reprezentacji w 30. Letniej Uniwersjadzie w Neapolu i to od razu złoty! Drużyna strzelczyń Aneta Stankiewicz, Katarzyna Komorowska i Natalia Kochańska zdobyły złoto w konkurencji karabin pneumatyczny 10 metrów.

Polki od początku solidnie strzelały i plasowały się w czołówce. Gdy na strzelnicę wchodziła Stankiewicz, najlepsza i najbardziej doświadczona w ekipie, wydawało się, że walczą o brąz. Studentka Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy strzelała wyśmienicie, zajęła czwarte miejsce w kwalifikacjach do finału indywidualnie, a przy okazji wciągnęła polski zespół na najwyższy stopień podium w klasyfikacji drużynowej.

– Jest dobre światło, dobra atmosfera, fajni trenerzy, więc są warunki, by dobrze strzelać. Konkurencja była mocna, bo są tutaj zawodniczki, które górują na Pucharach Świata i Mistrzostwach Świata – mówiła Stankiewicz.

Patrycja Adamkiewicz zdobyła brązowy medal 30. Letniej Uniwersjady w Neapolu w kategorii -57 kg w taekwondo. To szósty polski medal w Neapolu.

Najwięcej trudności Polce sprawiła walka w 1/8 finału z Meksykanką Armerią Vecchi. Patrycja źle ją rozpoczęła, przegrywała 0:4, ale później pokazała swoją klasę i pewnie wygrała 13:5. Z kolei w półfinale, choć nie miała większych szans, bo trafiła na bardzo mocną Koreankę, potrafiła długo z nią walczyć jak równa z równą. Długo był remis 1:1, ale pod koniec rywalka trafiła Polkę w głowę i wygrała 4:1.

– Jestem podekscytowana. Dwa lata temu na uniwersjadzie w Tajwanie przegrałam medal jednym punktem. Cieszę się ze teraz się udało. To dla mnie duży sukces. Najtrudniejsza była walka o medal z Meksykanką. Przegrywałam 0:4, ale potem udało mi się to odrobić. Z tej walki jestem najbardziej zadowolona. Zastosowałam kilka technik, nad którymi obecnie pracuje – mówiła Adamkiewicz.

Adamkiewicz będzie miała jeszcze szansę na kolejny medal, bo w sobotę, 13 lipca, wystąpi razem z koleżankami w turnieju drużynowym. Dwa lata temu w Tajpej Polki, również z Patrycją w składzie, wywalczyły srebrny medal.

Do tej pory w uniwersjadzie w Neapolu polscy sportowcy wywalczyli sześć medali. Przed Patrycją Adamkiewicz wywalczyli je: drużyna strzelczyń w konkurencji karabinu pneumatycznego i Konrad Bukowiecki w pchnięciu kulą złote oraz drużyna szpadzistek, szpadzista Wojciech Kolańczyk i pływak Filip Zaborowski.

Polscy siatkarze (fot. Paweł Skraba)

Biało-czerwoni siatkarze w ćwierćfinale

Cztery mecze, cztery zwycięstwa, bez straconego seta. Polscy siatkarze wygranym 3:0 meczem z Kanadą zakończyli zmagania w grupie C 30. Letniej Uniwersjady na pierwszym miejscu w tabeli i pewnie awansowali do ćwierćfinału.

Już przed meczem było jasne, że Polacy wygrają rozgrywki w grupie C. Trener Paweł Woicki wykorzystał zatem starcie z Kanadą na wypróbowanie nowych ustawień i po raz pierwszy zdecydował się zmienić wyjściową szóstkę. Wśród rezerwowych zostali środkowy Jan Nowakowski, rozgrywający Łukasz Kozub i przyjmujący Paweł Halaba, których zastąpili Patryk Niemiec, Michał Kędzierski i Bartłomiej Lipiński.

Biało-czerwoni kolejny raz nie mieli żadnych problemów z pokonaniem rywala w grupie, kontrolując mecz od pierwszej do ostatniej piłki. Początki wszystkich partii były nawet wyrównane, ale później Polacy przyspieszali i uciekali rywalom, zapewniając sobie bezpieczną przewagę.

– Przede wszystkim fajnie wychodzi nam gra w siatkówkę, naprawdę prezentujemy się dobrze i fajnie, że z boku też to dobrze wygląda. Traktujemy tę uniwersjadę bardzo poważnie, bo czujemy, że możemy tu zrobić coś wielkiego – mówi libero polskiego zespołu Mateusz Masłowski.

Biało-czerwoni kończą fazę grupową z czterema zwycięstwami i bez ani jednego straconego seta. To najlepszy bilans na uniwersjadzie – żadna inna drużyna nie ma bilansu setów 12:0. Nazywana przed startem turnieju „grupą śmierci” grupa C, bo polski zespół za rywali miał m.in. Brazylię, Francję i Iran nie sprawiła drużynie Woickiego żadnych problemów.
– Jak się chce wygrać dużą imprezę to zazwyczaj trzeba wygrać grupę. Nastawialiśmy się bardzo bojowo przed turniejem, ale faktycznie to, że nie straciliśmy żadnego seta trzeba zapisać na duży plus – mówi kapitan polskiej drużyny Michał Kędzierski.

Ich ćwierćfinałowym rywalem będzie Tajwan, który z trzema zwycięstwami zakończył zmagania w grupie A na drugim miejscu. Spotkanie rozpocznie się o godz. 14.30 w Eboli. Dzień później zaplanowano półfinały, a spotkania medalowe – o brąz i złoto – odbędą się w sobotę.

Polska – Kanada (25:20, 25:16, 25:18)

– Grałem w życiu kilka meczów z Tajwanem, Chinami, czy Japonią i nigdy to nie był łatwy mecz – mówi libero uniwersjadowej reprezentacji Polski siatkarzy Mateusz Masłowski. W czwartek biało-czerwoni zmierzą się z Tajwanem w ćwierćfinale 30. Letniej Uniwersjady w Neapolu.

Biało-czerwoni do tej pory wygrali wszystkie mecze nie tracąc żadnego seta. Podobny bilans mają zwycięzcy grupy B Rosjanie, którzy przegrali jedną partię. Jest bardzo prawdopodobne, że obie ekipy zmierzą się w piątkowym półfinale.

Najpierw jednak trzeba rozegrać ćwierćfinał z Tajwanem. – Jest to całkiem inny styl gry od naszego. Tajwańczycy bardzo dobrze bronią, mają różne kombinacje, na które może jeszcze nie jesteśmy przygotowani, ale, spokojna głowa, na pewno się przygotujemy – mówi kapitan polskiej drużyny Michał Kędzierski.

Daniel Pliński, drugi trener reprezentacji, nie ukrywa, że zawodnicy spisują się w Neapolu świetnie. – Popatrzmy na statystyki z ostatniego meczu. Halaba 80 procent, Semeniuk 75, bardzo dobrze Bartek Lipiński na zagrywce, świetny mecz Patryka Niemca. Daj Boże, żeby ci zawodnicy utrzymali taki poziom w kolejnych meczach. Mamy z Pawłem Woickim duże szczęście, że możemy pracować z tą drużyną – dodaje Pliński.

Libero polskiej kadry podkreśla, żeby nie lekceważyć Tajwańczyków, którzy w swojej grupie wygrali trzy z czterech meczów, ulegając tylko Czechom. – Dla drużyn azjatyckich nich nie ma znaczenia, czy jest 20:20, czy 20:2. Oni zawsze będą dawać z siebie sto procent i żeby zdobyć punkt to trzeba się dobić do tego parkietu – mówi Mateusz Masłowski.

Spotkanie rozpocznie się o godz. 14.30 w hali Palasele w Eboli. W tym samym obiekcie odbędą się spotkania półfinałowe oraz mecze o brązowy i złoty medal. Turniej siatkarzy zakończy się w sobotni wieczór.

Exit mobile version