Biegnącego za psem ubranego w piżamkę chłopczyka zauważyła (18 kwietnia rano) policjantka, która zmierzała do pracy w janowskiej komendzie.
W pobliżu nie było żadnego opiekuna dziecka, więc zabrała go do komendy. Tam maluchem zaopiekowali się policjanci. 3-latek szybko trafił pod opiekę matki, która chwilę później przybiegła na komendę zgłosić zaginięcie. Jak tłumaczyła, maluch wykorzystał jej sen, otworzył drzwi i wyszedł z mieszkania. Apelujemy do rodziców o wzmożoną czujność w opiece nad pociechami!
Policjantka janowskiej (woj. lubelskie) komendy, idąc do pracy zauważyła nagle małego chłopca, który nieopodal jednostki w piżamce biegał po chodniku za psem. W pobliżu nie było żadnego opiekuna malucha. Policjantka, obawiając się o zdrowie i życie dziecka, zabrała go do komendy. Tam zaopiekowali się nim funkcjonariusze. Kilkulatek otrzymał także posiłek.
Jednocześnie policjanci próbowali ustalić, skąd chłopczyk przybiegł i gdzie są jego rodzice. Z maluchem trudno było się porozumieć.
Nie minęło dużo czasu, kiedy do dyżurnego przybiegła zdenerwowana kobieta, która szukała swojego synka. Z jej relacji wynikało, że kiedy spała, 3-letni syn otworzył sobie drzwi i wyszedł na zewnątrz za psem. Kiedy zorientowała się, że malca nie ma w domu, natychmiast wybiegła go szukać. Trzylatek cały i zdrowy trafił pod opiekę mamy.
Apelujemy do rodziców i opiekunów dzieci, by zwracali uwagę na swoje pociechy, zwłaszcza bardzo małe, które nie zdają sobie sprawy z zagrożeń. Należy właściwie zabezpieczać drzwi czy okna, aby dziecko nie mogło samodzielnie wyjść. Samo narażone jest na różne niebezpieczeństwa. Nie trudno w takich sytuacjach o tragedię. Ponadto, jeśli jesteśmy świadkami zdarzenia i widzimy, że dziecko znajduje się bez należytej opieki, spróbujmy nawiązać kontakt z rodzicami lub poinformujmy o takiej sytuacji odpowiednie służby, dzwoniąc na numer alarmowy 112.